
NAUKA 3/2010- TADEUSZ TOŁŁOCZKO
Nauka i jej pracownicy
Nauka polska boryka się z dwoma zasadniczymi problemami: zewnętrznym – administracyjno-finansowym i wewnętrznym – rezygnacji lub niedostatecznej skuteczności samodyscypliny moralnej środowiska naukowego. Objawia się to najwyraźniej w postaci
• małej wiarygodności recenzji i ocen prac naukowych i wniosków,
• nikłej wręcz skuteczności i konsekwencji w walce z dostrzeganymi patologiami,
• sprzedaży przez profesorów uczelniom tylko swoich uprawnień,
• sprzedaży dyplomów magisterskich i prac doktorskich oraz zjawiska plagiatów,
• traktowania doktorantów jak niższego personelu i jako taniej siły roboczej.
Są to niektóre spośród możliwych objawów marnej kondycji moralnej danego środowiska
naukowego
……….Toteż finansowa bieda w nauce w żadnym wypadku nie może w najmniejszym stopniu usprawiedliwiać jakiejkolwiek „taryfy ulgowej” dla patologii. Tylko rygorystyczna
dbałość o stan moralny pracowników nauki w sytuacji skrajnego nawet niedofinansowania stwarza szanse na szybkie wyjście z kryzysu w nauce w przypadku poprawy sytuacji finansowej. W przeciwnym wypadku co najmniej jedna generacja nie zmieni swego dotychczasowego trybu postępowania. Oznaczać to będzie nie tylko stracony czas, stracone pieniądze, lecz również stracone szanse wyrugowania patologii z naukowego życia.
Tak więc w przypadku „biedy w nauce” rygory obyczajowe i moralne powinny ulec zaostrzeniu, a nie złagodzeniu. Jest to przykład „myślenia w przyszłość” i o przyszłości………..Zadaniem elity jest nie tylko głoszenie reguł uczciwego postępowania, ale też i ich rygorystyczne wymaganie, wdrażanie i osobiste przestrzeganie. Oznaczać to ma brak zgody na przekręty, wieloetatowość, na fikcyjne etaty, fikcyjne dyplomy, banalizację niewłaściwości i nieprawości.
……..Kodeksy etyczne
Wnikliwe opracowanie kolejnych kodeksów etycznych niczego nie zmienia, bo nie brak
kodeksów jest istotnym problemem. Potrzeba więcej moralności, a nie drobiazgowych przepisów
prawnych, które same mogą być niemoralnie traktowane. Ponadto nie są one w stanie objąć
wszystkich sytuacji, jakie niesie życie.
Okazuje się też, że nieustannie opracowywane nowe i nowelizowane stare kodeksy moralne
i dobrych obyczajów nie wywierają istotnego wpływu na ich stosowanie w naukowej pracy
i codziennym życiu. ………
……Perspektywy
Poprawy lub wyleczenia spodziewać się jednak można tylko wówczas, gdy całe środowisko naukowe wraz ze swoją elitą na czele jednomyślnie weźmie aktywny udział w opracowaniu i realizacji metody zapobiegania i zwalczania nieprawidłowości w nauce.
Brak środowiskowego sprzeciwu, lub nawet tylko obojętność wobec stwierdzonych nieprawości, to przyzwolenie na istnienie szarej strefy. Spowoduje to, że ani zasady etyczne, ani nawet przyzwoitość nie będą miały zastosowania. Myślę ponadto, że brakuje intelektualnego pomysłu i całościowego planu walki z naukową nieuczciwością……..
………W świetle rzeczywistych faktów głębokiego zastanowienia wymaga założenie i pytanie, czy naukowcy sami potrafią oczyścić własne środowisko z patologii i czy dobrze oceniać potrafią samych siebie. Sama moralna refleksja patologii moralnych z życia i nauki nie wypleni, ponieważ sam intelekt może nie być w stanie zmusić woli naukowców do konkretnego działania zwalczającego zło.
Nasuwa się więc pytanie, czy naukowcy potrafią i czy posiadają możliwości wprowadzenia i rygorystycznego egzekwowania opracowanych metod zwalczania patologii w nauce. Przecież tok myślenia uczonych odbiega od mentalności i metod działania oficerów śledczych, prokuratorów i sędziów. W praktyce bywa jednak, że wykazują oni duże apologetyczne umiejętności w obronie interesów osobistych i grupowych pod hasłem obrony wolności nauki i dobrego imienia reprezentowanej uczelni z niepodlegającej krytyce pozycji mędrca….
Filed under: Etos nauki, Patologie systemowe | Leave a comment »