
Gazeta Wyborcza Wrocław, Tomasz Wysocki 2011-05-23,
– Po tym, jak padł publiczny zarzut, prof. Ryszard Andrzejak od razu powinien przeprosić, zawiesić swoją funkcję i poprosić o szybkie, rzetelne ocenienie zarzutów. Gdyby tak zrobił dwa lata temu, to nadal byłby rektorem – mówi dr Marek Wroński, publicysta „Forum Akademickiego”..Dr Marek Wroński: Załatwiono to skandalicznie. Przypadek ten, zresztą nie pierwszy w polskim szkolnictwie wyższym, pokazuje słabość senatu uczelni oraz bezradność rady wydziału. Jest to też objaw braku rzetelności ciał uczelnianych i pokaz wszechwładzy rektora. Nikt z prominentnych profesorów medycyny nie chciał się wypowiadać o tej kompromitującej sprawie, zaś prof. Andrzejak jak gdyby nigdy nic urzędował mimo wysunięcia przeciw niemu oficjalnych zarzutów o plagiat i fałszerstwo danych naukowych. Na całym świecie rektor, któremu publicznie postawiono taki zarzut, po prostu zawiesza swoją funkcję albo rezygnuje. Natomiast rektor Andrzejak przez prawie dwa lata walczył o to, żeby nie można było rozpatrzyć zarzutów wobec niego. A zarzuty o nierzetelność w jego pracy habilitacyjnej wysunął przecież państwowy urząd, czyli Centralna Komisja do spraw Stopni i Tytułów. Oczywiście, oskarżyć można każdego i o wszystko. Ale jeśli postawione publicznie zarzuty są uznane za prawdopodobne przez Centralną Komisję, to znaczy, że coś jest na rzeczy……
…. Po tym, jak padł publiczny zarzut, rektor od razu powinien się przyznać, że popełnił poważny błąd, zawiesić swoją funkcję i poprosić o szybką, rzetelną ocenę zarzutów. Recenzenci by to ocenili jako nierzetelność, ale biorąc pod uwagę stosunkowo niedużą liczbę przepisanych stron (około 20), niewiele przejętych nie swoich danych oraz fakt, że sprawa miała miejsce przed kilkunastu laty, habilitacja by się utrzymała. Gdyby prof. Andrzejak zachował się właściwie dwa lata temu, to nadal byłby rektorem…
Filed under: Aspekty prawne, Etos nauki, Informacje medialne, Plagiaty | Tagged: argumentacja, Marek Wroński, plagiat, Ryszard Andrzejak | 11 Komentarzy »