Możemy dziś mówić o ofensywie patologii, o tym, że kolesiostwo opanowało ogromne obszary polskiej nauki.

Prokurator nas nie wyręczy. O patologiach na polskich uczelniach – Leszek Pacholski

wszystkoconajwazniejsze.pl

Możemy dziś mówić o ofensywie patologii, o tym, że kolesiostwo opanowało ogromne obszary polskiej nauki. Przy czym nie mówię tu o pracownikach prowincjonalnych uczelni z trudem walczącymi o przetrwanie lub awans, lecz o elicie polskiej nauki, członków elitarnych towarzystw i komitetów, PAN, a także CK — instytucji powołanej po to, by dbać o wysoki poziom kadry akademickiej. To osoby mające wpływ na podział funduszy na badania naukowe…..Nie chodzi tylko o ukaranie lub odsunięcie od władzy tych, którzy zostali przyłapani na oszustwach, ale poznanie mechanizmów i identyfikację osób, których świadome działania wspierały lub tylko umożliwiały bezproblemowe działanie oszustów. Potrzebne są bardzo odważne działania. Bez nich wciąż będzie brakowało pieniędzy na badania, ich jakość będzie dalej spadać, opinia o środowisku będzie coraz gorsza, aż w końcu podatnicy uznają, że nie ma sensu nas finansować.

 

Polskiej nauki życie na niby

„Polskiej nauki życie na niby. Jak z tego wyjść? Debata we Wrocławiu”

wszystkoconajwazniejsze.pl

Niski poziom etyczny i intelektualny środowiska, słabe instytucje, pozory samorządności przy braku autonomii,  brak jednostek referencyjnych, biurokratyczne mechanizmy zapewniania jakości, systemy prawne oparte na braku zaufania. Tworzy się mechanizmy zwalczania patologii, nie ma natomiast mechanizmów promowania doskonałości. Młodzi naukowcy obciążeni nie tylko dydaktyką, ale także biurokracją, do tego pracujący za głodowe pensje na bardzo niestabilnych warunkach, wykorzystywani „aż do bólu”.

Dworskość, ideologizacja humanistyki, brak dyskursu na argumenty, brak szacunku dla prawdy i odmienności. Przerażająca jest wizja kraju, który głupieje. Dlaczego mamy do czynienia zregresem intelektualnym? Co zrobić, żeby polska nauka i szkolnictwo wyższe weszły na normalniejsze tory? Zaorać i tworzyć od nowa, czy raczej zmieniać  i reformować? A jeżeli, to jak? O tym była debata w Centrum Edukacji Historycznej KONSPIRA we Wrocławiu. Po raz pierwszy dyskutowano we Wrocławiu o tym, co najważniejsze. Debatę zorganizował Instytut Nowych Mediów….

 

Plagiat barierą do uzyskania stopnia naukowego

Plagiaty księdza Tymosza


FA

Wykrycie choć jednego przypadku plagiatu, nawet drugorzędnego, w dorobku naukowym przedstawianym w postępowaniu o nadanie stopnia naukowego, powinno być wystarczającą podstawą do odmowy czy też pozbawienia plagiatora tego stopnia.

Na palcach jednej ręki można policzyć przypadki, gdy uczelnia zwalnia nauczyciela, ponieważ ten źle pracuje.

Oceny wykładowców działają, ale wadliwie

Dziennik Gazeta Prawna

Na palcach jednej ręki można policzyć przypadki, gdy uczelnia zwalnia nauczyciela, ponieważ ten źle pracuje. Czy to oznacza, że mamy świetną kadrę akademicką? Zdaniem ekspertów – niekoniecznie….Szkoły wyższe starają się unikać sytuacji, kiedy powodem wypowiedzenia umowy jest zła opinia o dorobku zawodowym nauczyciela.

System finansowania karze uczelnie za to, że są dobre.

Tanie kształcenie, kiepskie kształcenie

GW

Dlaczego mamy tak słabe szkoły wyższe? Bo stworzyliśmy system finansowania, który karze je za to, że są dobre.
Polskie uczelnie w ogromnej większości są słabe. O tym, że kształcą tanio, masowo i marnie – z nielicznymi wyjątkami – mówią już wszyscy: politycy, biznesmeni, profesorowie, a nawet sami absolwenci…
….Wokół algorytmu narosło wiele nieporozumień. Ministerstwo Nauki np. konsekwentnie twierdzi, że tylko 12 proc. dotacji zależy od liczby studentów. W praktyce jednak – jak udowadnia prof. Cieśliński – liczba studentów „wmontowana jest” w różne inne pozycje algorytmu i według jego obliczeń ponad połowa (55 proc.) dotacji zależy od liczby studentów…Algorytm premiuje w ten sposób uczelnie za to, że mają jak najwięcej studentów (a więc zaniżają wymagania) i uczą jak najtaniej – czyli w największych grupach, a najlepiej jeszcze wykorzystując pracowników zatrudnionych na śmieciówkach.
Równocześnie ten mechanizm właściwie nie uwzględnia wyników badań naukowych! …….

Robert Kościelny krytycznie o akademickim programie PiS

opinie

Robert Kościelny krytycznie o akademickim programie PiS

….Prof. Włodzimierz Bernacki będąc reprezentantem w sejmie antysystemowego (jakoby) PiS nie dawał się nikomu wyprzedzić w robieniu dobrze systemowi akademickiemu panującemu w Polsce, a zbudowanemu za czasów niezapomnianego, zwłaszcza przez rodziny Żołnierzy Wyklętych, Józefa Stalina.

Już nie raz, przy różnych okazjach, dzieliłem się spostrzeżeniem, że pisowscy intelektualiści i profesorowie (bo nie są to tożsame pojęcia) pozostałości Peerelu widzą wszędzie – tylko nie tam, gdzie zostało go chyba najwięcej, czyli w polskim systemie akademickim.

System ten sprawia, że Polska wlecze się w ogonie państw innowacyjnych, że wielu wybitnych Polaków ucieka za granicę, aby się tam realizować naukowo, że jeszcze więcej zdolnych pałęta się po tym świecie nie wiedząc tak naprawdę co ze sobą zrobić, podczas gdy cwane miernoty bez głowy i kręgosłupa, wykazując ośli upór robią kariery akademickie, ze skutkiem śmiertelnym dla polskiej nauki.

Fakt, że nasze dwa najlepsze uniwersytety (UJ i UW) zamiatają tyły światowych rankingów szkół wyższych, jest wymownym dowodem jak bardzo dysfunkcyjny jest to system i jak bardzo dysfunkcyjni, na pewno moralnie, choć w wielu wypadkach również umysłowo, są ci, którzy chwalili się, że już wiele zmieniono w szkolnictwie wyższym.

Wracając jednak do naszych baranów (revenons à nos moutons), czyli programatorów. Jedną z podstawowych bolączek naszej Ojczyzny jest ucieczka młodych za granicę, z drugiej – niechęć, zwłaszcza młodych, polskich naukowców do powrotu do kraju. Rząd PO coś tam niemrawo usiłował w tej ostatniej kwestii uczynić, proponując aby polski doktor, który po pięciu latach pracy na uczelni zagranicznej, w której kierował zespołem badawczym (czyli przez pięć lat był w warunkach np. nauki zachodniej pracownikiem samodzielnym) i gdzie ogłaszał wyniki swych badań – mógł zostać profesorem. Oburzyło to prof. Bernackiego, który energicznie i z całą stanowczością przeciwstawiał się w komisji sejmowej ds. szkolnictwa wyższego takim karygodnym pomysłom ministerstwa. Domagając się jednocześnie, aby ministerstwo obniżyło wymagania stawiane przed kandydatami do tytułu profesora belwederskiego – sam takiego tytułu nie miał, wtedy jeszcze.

Przypomnijmy Włodzimierz Bernacki należy do partii, która, jakoby, stawia nacisk na sprawę powrotu Polaków z zagranicy. Można sądzić, że i pan poseł-profesor nie miałby nic przeciwko, pod warunkiem że wracać będą hydraulicy, budowlańcy, pielęgniarki, dzięki czemu będzie miał łatwiejszy i tańszy dostęp do skądinąd ważnych usług. Natomiast nie upadł jeszcze na głowę, aby domagać się powrotu swej potencjalnej konkurencji. Przyjedzie taki młodzian-doktorzyna z kapitalistycznego Zachodu, albo i samej Ameryki, po angielsku jak po swojemu mówiący, pewny siebie, oczytany w literaturze obcej, znający wielki świat akademicki i jeszcze będzie się wymądrzał. I nic mu nie będzie można zrobić – np. uwalić podczas głosowania nad habilitacją, bo w wyniku lekkomyślności władz będzie już profesorem i tę całą habilitację będzie miał w poważaniu, tak jak lęk przed gniewem „niezależnej” profesury, która zatruwa życie niejednemu młodemu badaczowi w Polsce.

Nie jest to jedyny przykład na to, że pan Bernacki, gra w jednej drużynie z najbardziej zachowawczym elementem uniwersyteckim. On – przedstawiciel partii „dobrej zmiany” dla Polski. ..

Innym ekspertem jest prof. Andrzeja Waśko, który swego czasu stwierdził, że „W III RP panował negatywny mechanizm awansu na stanowiska w nauce i administracji. Warunkiem było uczestnictwo w stadnym myśleniu. Tak zdobyte tytuły i stanowiska zaślepiały, a upojeni nimi ludzie w ogóle nie brali pod uwagę, że w jakichkolwiek sprawach mogą się mylić”.

Zastanawiam się i nijak nie mogę zrozumieć, jak to się ma do programu PiS, którego Andrzej Waśko był jednym z autorów. Bowiem program tej partii dotyczący szkolnictwa wyższego nic („absolutnie nic”) nie zmienia w starym systemie, a zwłaszcza w negatywnym mechanizmie awansu.

Zaniedbaliśmy samych naukowców

Przemysł powinien finansować naukę, u nas często jest odwrotnie

rmf24.pl

W ciągu minionych lat bardzo dużo pieniędzy wydaliśmy w nauce na infrastrukturę, zaniedbaliśmy jednak samych naukowców, to musi się zmienić – mówi RMF FM prof. Zbigniew Błocki, nowy szef Narodowego Centrum Nauki. Jak podkreśla, na świecie sprawdza się model, w którym naukę finansuje przemysł, niestety w naszym kraju najczęściej jest odwrotnie i to skromne fundusze na naukę dofinansowują przedsiębiorców. Prof. Błocki dodaje, że w ostatnich latach fundusze dostępne w NCN praktycznie się nie zwiększyły, co sprawia, że szanse na finansowanie grantów istotnie spadły. By to zmienić potrzeba około 200 mln złotych rocznie………taki Science Building na Harvardzie no chyba nie jest w lepszym stanie i lepiej wyposażony niż na przykład nowy kampus Uniwersytetu Jagiellońskiego. To oczywiście bardzo dobrze, że tę nową infrastrukturę mamy, no ale niestety no trzeba powiedzieć, że tutaj w niektórych miejscach chyba trochę przeinwestowaliśmy. A na pewno nie zainwestowaliśmy wystarczająco w ludzi. Zarówno jeśli chodzi o pensje, wynagrodzenia, ale także jeśli chodzi o cały system kariery naukowej, rozwiązań organizacyjnych na uczelniach, jednostek badawczych i tak dalej i tak dalej. Także wydaje mi się, że w tej chwili rzeczywiście przyszedł czas na to, żeby bardziej zająć się naukowcami……tak, jak powinniśmy dążyć do tego, by nauka byłą na jak najwyższym poziomie, tak dydaktyka powinna być na jak najwyższym poziomie. Kto ma ten kraj budować, jak nie absolwenci naszych uniwersytetów? I tu chciałbym jeszcze wrócić do tej kwestii nauk podstawowych, bo jedną z największych korzyści inwestowania w nie, to jest właśnie szkolenie kadry……Jak to możliwe, że są wydziały które mają po kilkuset doktorantów, w którym kilkunastu doktorantów przypada na jednego samodzielnego pracownika naukowego? Przecież to jest kompletna fikcja…..Wydaje mi się, że ten system całościowo będzie bardzo trudno zmienić…..

Gang wyższej inteligencji

Gang wyższej inteligencji – Piotr Pytlakowski

Polityka nr. 21

Gang

Słupy

zakała

Komisja dyscyplinarna RGSW w sprawie Piotra Obarka

obarek_niewinny

obarek_niewinny2

obarek_niewinny3

DLACZEGO POLSCY NAUKOWCY ZNIESŁAWIAJĄ POLAKÓW

„DLACZEGO POLSCY NAUKOWCY ZNIESŁAWIAJĄ POLAKÓW”. –  Bronisław Wildstein („wSieci” 27/2015

http://ako.poznan.pl/wp-content/uploads/2015/07/Wildstein_Przylebski_.pdf