Czy Rada Młodych Naukowców jest bezradna ?

Rada Młodych Naukowców – unikatowe rozwiązanie polskiego resortu nauki

PAP Nauka w Polsce

Rozpoczęła się V kadencja Rady Młodych Naukowców (RMN). Jak przekonuje w rozmowie z PAP dr Emanuel Kulczycki, jej nowy przewodniczący, RMN to polska innowacja w politykę naukową. „W ten sposób Polska pokazuje nie tylko, że warto słuchać młodych naukowców, ale również jak ich głos uwzględniać w procesie decyzyjnym” – przekonuje.

RMN istnieje jako organ doradczy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego od 2010 roku i działa obok innych gremiów, takich jak Komitet Ewaluacji Jednostek Naukowych czy Komitet Polityki Naukowej. Zadaniem rady jest wspieranie resortu nauki w działaniach służących rozwojowi kariery młodych badaczy i osób rozpoczynających karierę naukową. Jest to organ, którego istnienie zostało zagwarantowane ustawowo, dzięki czemu rada stała się ważnym elementem systemu naukowego…..Dr Kulczycki zarysowuje następujące priorytety na najbliższe lata. „Uważam, że jednym z podstawowych wyzwań jest przejrzystość zatrudniania młodych naukowców na uczelniach i instytutach badawczych. Nie chodzi nam jednak o to, aby piętnować kolejne naruszenia, ale żeby pokazać dobre praktyki, czyli co konkretnie zrobić, aby konkursy na uczelniach były naprawdę transparentne i otwarte” – wyjaśnia dr Kulczycki. Zdaniem przewodniczącego RMN, odpowiednim krokiem byłoby m.in. faktyczne realizowanie przez uczelnie „Europejskiej Karty Naukowca”. Podstawową trudnością jest jednak przekucie przepisów w życie – uważa naukowiec.

Politycy wciąż nie wierzą w to, że z korzyścią dla wszystkich mogliby się odwołać do merytorycznej wiedzy uczonych.

Uniwersytety są „rolowane” -Z Michałem Kleiberem rozmawia Łukasz Pawłowski

kulturaliberalna.pl

„Czy pan sobie zdaje sprawę z tego, że w przeliczeniu na mieszkańca mamy cztery razy więcej szkół wyższych niż Niemcy?”. Mimo to naszym najlepszym uniwersytetom daleko do światowej czołówki. Dlaczego tak jest i jak ten stan rzeczy zmienić, mówi prezes Polskiej Akademii Nauk…….W Polsce niestety politycy wciąż nie wierzą w to, że z korzyścią dla wszystkich mogliby się odwołać do merytorycznej wiedzy uczonych. Przyczyną niechęci jest zapewne obawa, że usłyszeliby coś, co nie zgadza się z ich linią polityczną. Ale przecież polityk ostatecznie sam podejmowałby decyzję. Dokładnie tak jak teraz, tylko wiedzę miałby inną. Niedocenianie roli, jaką mogłyby odgrywać uczelnie, to strategiczny błąd.

 

Zygmunt Bauman plagiatorem

Zygmunt Bauman accused of serial ‘self-plagiarism’

https://www.timeshighereducation.co.uk/news/zygmunt-bauman-accused-serial-%E2%80%98self-plagiarism%E2%80%99

 

One of the world’s most eminent sociologists has included large amounts of self-plagiarised material in a dozen of his most recent books, an academic paper claims.

Last year, Times Higher Education reported allegations that Zygmunt Bauman, emeritus professor of sociology at the University of Leeds and often hailed as the world’s greatest living sociologist, had included several unacknowledged passages in his 2013 book Does the Richness of the Few Benefit Us All? that were near-exact quotations from Wikipedia and other web resources. The book also allegedly included numerous passages from previous works written by Professor Bauman “without appropriate attribution”……

Za jednakową pracę należy się jednakowa płaca

Pensje na uczelniach wyższe o 5,8 mld zł

Dziennik Gazeta Prawna

….Cel rządu był taki, aby płace pracowników szkół wyższych wzrosły w ciągu trzech lat w porównaniu do 2012 r. o 30 proc. – We wrześniu przeprowadzimy monitoring przyznawania podwyżek. Doszły do nas informacje o możliwych nieprawidłowościach w kilku szkołach wyższych, ale musimy to jeszcze sprawdzić – zapowiada Janusz Szczerba, wiceprezes Rady Szkolnictwa Wyższego i Nauki Związku Nauczycielstwa Polskiego.

– W przypadku mojej uczelni na niektórych stanowiskach wynagrodzenia wzrosły nawet więcej niż o zakładane 30 proc. Wynika to z zasad, jakimi kierowaliśmy się, przyznając wyższe płace – mówi prof. Henryk Krawczyk, rektor Politechniki Gdańskiej.

Więcej otrzymali najlepsi pracownicy. ……Przy okazji wprowadzenia podwyżek w 2013 r. rząd zniósł też górną granicę, której nie mogła przekroczyć uczelnia, wypłacając wynagrodzenie pracownikowi. Profesor w publicznej szkole wyższej nie mógł zarabiać więcej niż 10 tys. zł miesięcznie. Obecnie wynagrodzenia na stanowisku profesora potrafią różnić się o kilka tysięcy złotych. Na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie średnia profesorska płaca wynosiła w 2013 r. 13 tys. zł, gdy na Uniwersytecie w Białymstoku 8 tys. zł. Jeszcze gorzej mają ci zatrudnieni w państwowych wyższych szkołach zawodowych. Profesorowie dostają średnio 5–6 tys. zł.

To, zdaniem związkowców, jest niezgodne z kodeksem pracy, który wskazuje, że za jednakową pracę należy się jednakowa płaca.

– Zależy nam na tym, aby niwelować różnice – kończy Janusz Szczerba.

Polski Współczynnik Wpływu – ale na co ?

Zmora humanistów – bibliografia

GW

Od 2017 r. znaczenie i wartość polskich czasopism naukowych będzie określał Polski Współczynnik Wpływu. Publikacje w lepszych czasopismach będą więcej ważyć w dorobku naukowców. Dlaczego więc nie są oni tym zachwyceni?…Jak podkreśla ministerstwo, uruchomienie PWW będzie korzystne dla naukowców (np. polonistów, specjalistów od historii Polski), którzy mają małe szanse na publikacje w zagranicznych periodykach – da im szansę na zdobycie dodatkowych punktów w najbliższej ocenie jednostek naukowych w 2017 r. Na PWW zyskają też czasopisma, które dostaną punkty za cytowanie ich artykułów.

Niby wszystko świetnie, ale wybuchł spór o to, kto ma spisać tysiące pozycji bibliografii z setek artykułów. I skąd wziąć na to pieniądze?

Podstawa do pozbawienia plagiatora stopnia naukowego


Plagiaty księdza Tymosza


FA  7/8 – Marek Wroński

Wykrycie choć jednego przypadku plagiatu, nawet drugorzędnego, w dorobku naukowym przedstawianym w postępowaniu o nadanie stopnia naukowego, powinno być wystarczającą podstawą do odmowy czy też pozbawienia plagiatora tego stopnia.

Świątynia nauki, czy parawan do robienia prywatnych interesów i przechowalnia dla pracowników nauki

Adam Jerzy Socha

Po co istnieje Ośrodek Badań Naukowych im. W. Kętrzyńskiego w Olsztynie? (cz. 1)

Debata

Czy dostojna fasada Domu Polskiego, siedziby OBN-u, jest świątynią nauki, czy parawanem do robienia prywatnych interesów i przechowalnią dla pracowników nauki, którzy pozorują działalność naukową? Czy dyrektor tego instytutu badawczego, prof. Stanisław Achremczyk, który sprawuje tę funkcję od 1990 roku, wygrał w 2012 roku konkurs na to stanowisko zgodnie z prawem? Czy zgodnie z prawem pracuje na dwóch etatach?….

 

Lista wstydu polskiej nauki

Naukowe szalbierstwo

wprost.pl

Dotarliśmy do listy wstydu polskiej nauki. To prawie 200 nazwisk osób, które posługują się fikcyjnymi tytułami uzyskanymi, a często kupionymi na Słowacji. Resort nauki, choć od lat zna skalę tego zjawiska, do tej pory nie zrobił nic.

W środowisku naukowym mówi się o nich „Słowacy”. Problem jest coraz większy. Przed kilku laty to były incydentalne przypadki, padki, dziś zjawisko szybkiego uzyskiwania tytułów naukowych za pieniądze na Słowacji przerodziło się w fabrykę habilitacji, a nawet profesur. Zagrożona jest wiarygodność kilku dziedzin polskiej nauki. Najbardziej: pedagogiki – co czwarta habilitacja w tej dyscyplinie jest wątpliwa. Komitet Nauk Pedagogicznych PAN wielokrotnie alarmował Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W lipcu grupa naukowców, która walczy z tą patologią, wysłała kolejne, siódme już, pismo z prośbą o interwencję. Do inicjatywy dołączyły się Komitety Nauk Socjologicznych i Nauk Filozoficznych PAN. Ale problem jest szerszy. Dotyczy też nauk o kulturze fizycznej, politologii, nauk medycznych i psychologii….