Nieznaczna szkodliwość społeczna plagiatu?

Nieznaczna szkodliwość społeczna plagiatu?

FA 4/2018

…..cały problem naruszenia praw autorskich oraz postawa zarówno rzecznika dyscyplinarnego prof. Franciszka Rozpłocha, jak i rektora Stanisława Kunikowskiego rzucają cień na Kujawską Szkołę Wyższą. Rektor Kunikowski w tej sprawie pozostaje w poważnym konflikcie interesów, bowiem sam był recenzentem nierzetelnej habilitacji i nie znając tematu ani piśmiennictwa przeoczył ewidentny plagiat. Co więcej, dr Kubiak w latach 2012-2015 był prorektorem uczelni i jest wieloletnim znajomym rektora…..

Projekt reformy Gowina nie spodobał się ekspertom Zespołu Zadaniowego Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie

Kręta droga do reformy szkolnictwa wyższego. Biedroń w „Sieci”: Nie maleje opór w jej przeprowadzeniu, także w obozie władzy

wpolityce.pl

Sejm rozpoczyna prace nad projektem ustawy reformującej szkolnictwo wyższe. Choć rewolucja w nauce autorstwa Jarosława Gowina zyskała poparcie rządu i akceptację Jarosława Kaczyńskiego, nie maleje opór w jej przeprowadzeniu, także w obozie władzy. Jej zagorzałym krytykiem jest Ryszard Terlecki, szef klubu parlamentarnego PiS i wicemarszałek Sejmu. Projekt wicepremiera, nazywany „Ustawą 2.0”, nie spodobał się również ekspertom Zespołu Zadaniowego Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie – pisze na łamach najnowszego wydania tygodnika „Sieci” Wojciech Biedroń……

Duży nacisk w opinii ekspertów kładzie się również na kwestie tzw. umiędzynarodowienia polskiej nauki. Zespół nie szczędzi tu krytycznych słów

— dodaje Biedroń.

„Nie do przyjęcia jest zbyt radykalne przeniesienie akcentu na  umiędzynarodowienie we wszystkich obszarach (będące konsekwencją standaryzacji sposobów oceny działalności naukowej). To może w dłuższym okresie doprowadzić do nieodwracalnych skutków i zaniku badań w wielu istotnych obszarach nauk humanistycznych i społecznych. […] Projekt Ustawy 2.0 zamyka szanse na rozwój polskiej humanistyki. Nie do przyjęcia jest sygnalizowany brak zainteresowania wszechstronnym rozwojem młodej polskiej inteligencji. Z Ustawy 2.0 wyłania się obraz polskiej uczelni zunifikowanej z jakąś bliżej nieokreśloną wizją uniwersytetów zachodnich, rozwoju przez punkty parametryczne, współczynniki cytowań i pozyskiwane granty”

— czytamy w opinii zespołu……..

Apel o zmianie reformy nauki przygotowanej przez ministra Jarosława Gowina.

Autonomia uniwersytetów jest zagrożona. List otwarty profesorów polskich ośrodków naukowych do parlamentarzystów RP

wpolityce.pl

Naukowcy, pracownicy instytucji naukowych i wykładowców akademickich podpisało apel o zmianie reformy nauki przygotowanej przez ministra Jarosława Gowina.

….Uważamy, że te konsultacje nie wsłuchiwały się w głos całego środowiska, i nie uwzględniły różnicy stanowisk w kwestii najważniejszej dla przyszłości uniwersytetów polskich. Najważniejszym – naszym zdaniem –  problemem jest to, że Ustawa zlikwiduje autonomię uczelni, podporządkowując wszystkie elementy bardzo subtelnej tkanki społecznej świata akademickiego jednej osobie rektora.

Dostrzegamy w tym rozwiązaniu likwidację samorządności akademickiej i zagrożenie autorytaryzmem. Niepokoi nas również groźba jednostronnego uzależnienia wolnych badań naukowych od państwowego i prywatnego mecenatu. Tym samym wyrażamy poważne zaniepokojenie faktem, że – bez względu na zapewnienia twórców Ustawy – rektor nie będzie w pełni autonomiczny w obliczu możliwych nacisków ciał polityczno-biznesowych. Jesteśmy świadomi, że powoływana w Ustawie nowa instytucja w postaci rady uczelni, znana w wielu krajach Europy Zachodniej, będzie działała w Polsce w warunkach odbiegających od europejskich standardów demokracji i praworządności.

Proponowane zmiany w obecnych warunkach społeczno-politycznych w Polsce rodzą poważny niepokój.  Większość zapewnień o reformowaniu nauki i podnoszeniu, jakości badań naukowych traktujemy, jako propagandę. Polska nauka nie tylko potrzebuje nowoczesnych laboratoriów i innych elementów infrastruktury, ale także bardzo dużych nakładów na publikacje polskich naukowców w otwartym dostępie i popularyzację badań naukowych oraz wdrożeń innowacji. To wszystko jest niezwykle kosztowne i bez radykalnego zwiększenia finansowania nauki, owa „reforma” zyska głównie charakter likwidacyjny: dyscyplin, wydziałów, niezależnej nauki i autonomii oraz samorządności uczelni. Propozycje szybkich awansów dla młodych badaczy (zasadniczo bardzo dobrze brzmiące) przy preferowanej strategii ręcznego zarządzania przez rektora i „radę uczelni” doprowadzą do szybkiego rozwoju koniunkturalizmu i awansowania osób bezkrytycznych, zamiast promować kreatywność, innowacyjność i krytycyzm, stanowiące już dawno wyzwania nowoczesności.  ….

W tej chwili ta autonomia służy obronie interesów „naukowej korporacji”

Prof. Mikołajczak o ustawie 2.0 i reformie nauki: Państwo powinno mieć możliwość korekty procesów negatywnych

wpolityce.;pl

Stanisław Mikołajczak, przewodniczący Akademickiego Klubu Obywatelskiego:….Ustawa jest bardzo środowisku akademickiemu potrzebna, bo ta, która obecnie obowiązuje jest już zupełnie nieadekwatna do obecnej sytuacji i trzeba było ją zmienić….

Może warto jeszcze dodać, że na sytuację w nauce polskiej w bardzo istotny sposób wpływają dwa procesy, które nie zostały przeprowadzone, czyli dekomunizacja i lustracja kadry naukowej.

Jeżeli się spojrzymy na to, co działo się w NRD, gdzie zostało pozbawionych pracy co najmniej 1/3 kadry naukowej z racji tego, że nie spełniała wymogów etycznych, bo donosiła na kolegów, była uwikłana we współpracę z władzami komunistycznymi, to uświadamia wagę problemu. Może w Polsce skala była mniejsza, ale ten problem tajnych współpracowników i osób, które współpracowały ze Służbą Bezpieczeństwa, również istniał. Przez prawie 45 lat dobór kadr odbywał się pod kuratelą PZPR. Nie chodziło o wybór najlepszej, uzdolnionej młodzieży tylko tworzenie kadry, która była dobierana przez profesorów, spełniającej wymogi stawiane im przez aparat polityczny Partii. To funkcjonowało przez cały PRL i nie zostało po 1989 r. przerwane. Nie stracił pracy żaden profesor filozofii marksistowsko-leninowskiej, a jak pamiętamy, to był przedmiot, który był przymusowo nauczany na wszystkich kierunkach studiów.

Czy po 30 latach transformacji ma to jeszcze sens?

Myślę, że środowisku naukowemu należy się wiedza, kto kim był w tamtym czasie i kto przygotowywał kadry, które funkcjonują dzisiaj. Dzisiejsi młodsi profesorowie są wychowankami profesorów, którzy być może byli uwikłani w kolaborację z komunizmem. Dzisiaj mogą być bardzo porządnie zachowującymi się ludźmi, ale warto wiedzieć, kto ich dobierał.

Rzecz ciekawa, że na wydziałach humanistycznych jest kompletny brak zainteresowania najnowszą historią, historią PRL-u. Nie powstają prace opisujące na przykład „życie elit kulturalnych”.

To jest jeden z przykładów tego, jak ta kadra była dobierana, jakie ma zainteresowania i czego uczy młodzież. Być może ma coś do ukrycia.

Zaskakujące to zjawisko tyle lat po transformacji?

Opór, jaki stawiało środowisko naukowe przeciwko lustracji pokazuje, że to było jednak zjawisko dość szerokie i znaczące. Myślę, że dla pedagogiki społecznej, także dla pewnej etyki funkcjonowania nauczania zwłaszcza, wiedza kto jak się zachowywał, jest absolutnie potrzebna także po to, żeby pokazać, przyszłym pokoleniom, czego nie wolno robić, jak nie wolno się zachowywać……

Chodzi o budowę zdrowych i jasnych standardów państwa demokratycznego o ich „wdrukowanie” w świadomość elit?

Tak jest. Ktoś kto donosił na kolegów, na studentów albo wyrzucał w stanie wojennym studentów, nie ma moralnego prawa do nauczania polskiej inteligencji. Sam będąc skażony, w sposób skażony będzie wychowywał przyszłą polską inteligencję. Moralny relatywizm jest czymś, co traktuje się jako normę. A to nie jest norma.

Zwrócił Pan uwagę na zjawisko daleko posuniętego myślenia środowiska w kategoriach korporacyjnych, co było też zauważalne podczas dyskusji na projektem. Korporacja może dbać o swój interes a interes państwa traktować jako rzecz wtórną? Trzeba wyważyć proporcję?

Tak. Te problemy wynikają częściowo z tego, o czym mówiłem poprzednio. Pod koniec komunizmu istotną była walka o autonomię uczelni wyższych, o wyzwalanie się spod dominacji komunistycznego państwa. Dzisiaj to hasło walki o autonomię zamieniło się w fetysz.

W okresie komunizmu, autonomia uczelni była warunkiem przeciwstawienia się narzucaniu przez komunizm sposobu funkcjonowania uczelni. Ta autonomia wewnętrzna miała się temu przeciwstawiać. Natomiast w tej chwili ta autonomia służy obronie interesów „naukowej korporacji”……Państwo powinno mieć zdolność korekty procesów negatywnych. Po to powstało jako twór wysoce skomplikowany i najlepiej chroniący wolność jednostki. Poza tym, wracając do tego, co już powiedziałem, dobór kadry był taki, że na uczelniach polskich, podobnie zresztą jak na uczelniach zachodnich, dominują lewicowo-liberalne środowiska z ich filozofią życia, z ich światem wartości. Myślę, że nie zawsze działają one w dobrze pojętym interesie narodowym. Państwo powinno to korygować…..

Liczba doktorów na etacie w stosunku do profesorów i doktorów habilitowanych jest nieproporcjonalnie mała

Stan spoczynku pracowników nauki nie rozwiąże problemów szkolnictwa wyższego 

Gazeta Prawna

… „Na polskich uniwersytetach dostrzegalny jest poważny problem związany ze strukturą naukową. Obecnie mamy bowiem do czynienia ze zjawiskiem odwróconej piramidy. Oznacza to, że liczba doktorów na etacie w stosunku do profesorów i doktorów habilitowanych jest nieproporcjonalnie mała. Dlatego, jeżeli nie w tym roku, to w następnych latach do systemu powinien zostać wprowadzony stan spoczynku dla naukowców. (…) Takie rozwiązanie, przy odpowiednich środkach, uwolniłoby dużą liczbę etatów, z pożytkiem dla młodych….

Zapomniane ideały uniwersytetu

Zapomniane ideały uniwersytetu

pch24.pl

….Współczesne uniwersytety opuszczają coraz gorsi absolwenci, coraz częściej szkoleni przez ideologicznie zacietrzewioną kadrę, która nie tyle zaniechała odwiecznego ideału nauki, jakim jest pogoń za prawdą, co w dużej mierze wręcz ten ideał odrzuca jako niepożądany. Dlaczego tak się dzieje?..

..Co można zrobić? Z pewnością można i warto stawiać opór i trzymać się ideału poznawania i przekazywania wyłącznie prawdy. Na tych łamach, gdzie regularnie goszczą profesorowie wierni temu ideałowi, to oczywistość. Musimy jednak patrzeć trzeźwo na cały system i mieć świadomość, że bez głębokich zmian możliwości poprawy są ograniczone. A głębokie zmiany z kolei są nierealne, gdyż państwowy system uniwersytecki tkwi w szerszym, światowym systemie