Reforma ministra Gowina nie była zła, premiowała tych najlepszych?

Wywiady Głosu. Gorzko o sytuacji nauczycieli akademickich. Prof. Arkadiusz Rojczyk: Grozi nam degradacja

Głos Nauczycielski

Niskie pensje przekładają się np. na problemy z naborem doktorantów. Zostają nam pasjonaci, jak mój doktorant z USA, który był wziętym informatykiem. Zarabiał kilkanaście tysięcy dolarów miesięcznie, a teraz będzie w Polsce pisał doktorat. Fajne i romantyczne podejście, ale ilu ludzi w naszym kraju może sobie na coś takiego pozwolić? Nam grozi odpływ z polskich uczelni młodych naukowców…..

Wolność słowa na uczelniach zagrożona?

Wolność słowa na uczelniach zagrożona? Prof. Polak alarmuje: Wymuszana jest akceptacja dla poglądów lewicowo-liberalnych

wpolityce.pl

…ustawy Gowina, która dała cesarskie, absolutne uprawnienia władzom uczelni, a zwłaszcza rektorom. W obecności rektora nikt nie zabierze głosu na Senacie, bo się boi, gdyż rektor może wszystko, czyli zwolnić, przenieść, pozbawić nagrody, przywilejów, zmienić miejsce zatrudnienia. Rektor ma uprawnienia absolutne i właściwie wielu profesorów boi się głosować wbrew jego woli. To bardzo poważne ograniczenie wolności słowa na uczelni. (…) Wydaje mi się, że sytuacja zaszła na tyle daleko, iż aby chronić autonomię uniwersytetu, potrzebna jest kontrola Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz jego działania. Niektóre wyższe uczelnie w samobójczy sposób podważają swoją misję, idee zasadnicze polegające na krzewieniu prawdy czy wolności…

Ile środków na naukę pochłania punktoza.

Punktoza na uczelniach pochłania miliony. Niektóre czasopisma publikują byle co, byle zarobi

Gazeta prawna

Reforma Gowina miała skończyć z pogonią naukowców za punktami, które przekładają się na ocenę dorobku ich oraz uczelni. Tak się jednak nie stało. Wydawnictwa naukowe nadal są maszynkami do przydzielania punktów i robienia pieniędzy. Resort edukacji właśnie szacuje, ile środków pochłania punktoza.

Kneblowana jest nie tylko wolność wypowiedzi akademików

Histeryczny atak na prof. Czarnka pokazuje jak pilna jest reforma nauki i edukacji. Co lewica zrobiła z polskim szkolnictwem? Garść faktów

wpolityce.pl

Wściekły atak na prof. Przemysława Czarnka narasta. W twitterowym wyścigu na epitety niektórzy próbują wyładować frustrację i być może złamać silną kandydaturę nowego ministra edukacji i nauki jeszcze przed zaprzysiężeniem. Zideologizowane środowiska, które od lat sieją neolewicową propagandę w oświacie, poczuły się zagrożone. I słusznie. Nareszcie pojawiła się realna szansa na uzdrowienie tych fundamentalnych przestrzeni odpowiedzialnych za kształtowanie społeczeństwa i formowanie elit. Bo choć poddawane były destrukcyjnym procesom od dekad, w ostatnich latach ideologiczny zwrot lewicowy narastał, wpierany hojnie przez międzynarodowe systemy grantowe, naciski zewnętrzne i patologiczne założenia politycznej poprawności, tak groźnej dla wolności debaty i poszukiwań naukowych. Dlaczego konieczna jest zmiana? Poniżej garść faktów…..

Ideologia gender wdziera się w światową naukę, pełniąc funkcję jaką niegdyś pełnił marksizm. Chodzi o wprowadzenie nowego rozumienia człowieka i świata, nowego opisywania zjawisk społecznych i kulturowych, czytanych w nowym, genderowym kluczu. Gender studies nie kończą, ale dopiero zaczynają pseudonaukową wędrówkę ideologów. Bierne przyglądanie się temu zjawisku z naiwną wiarą w naukowy pluralizm jest wyjątkowo zgubne. Środowiska ideologizujące mają zbyt duże wsparcie, także finansowe, by nie starać się eliminować konserwatywnego obiektywizmu. Już dziś widać jak brzemienne w skutkach są rozwiązania wprowadzonej przez Jarosława Gowina Konstytucji dla Nauki. Zawieszenie konserwatywnych profesorów i wykładowców za ich poglądy stało się faktem. Polityczna poprawność idzie tak dalece, że kneblowana jest nie tylko wolność wypowiedzi akademików, ale narzucana jest także ideologiczna narracja podrzucana przez środowiska LGBTQ. Przykładem niech będą ostatnie deklaracje Uniwersytetu Śląskiego czy Jagiellońskiego..

Jaki to wybór, jak wybierasz z grona tych, którzy rządzą?

Czy rektor UWM został już wybrany przed wyborami?

Debata

… ustawa Gowina nie tylko znakomicie konserwuje wszystkie patologie, które od dziesiątków lat niszczą polską naukę: feudalizm, nepotyzm, chów wsobny, plagiatyzm, ale jeszcze je umacnia, tworząc system „samodzierżawia” rektorów i ich „dworu”. ….

„Po tej reformie nauka polska się nie podniesie”
(opinia profesora UWM, anonimowa)

Wprowadzono bardzo zły model wyborczy, który sprawia, że mianuje się kandydatów a nie wybiera. Karty zostały rozdane. Jeśli są wybory dziekana, dyrektora instytutu i nie ma konkurenta, to o czym to świadczy? Dziekan jest z góry mianowany. To samo z wyborem rektora. Jaki to wybór, jak wybierasz z grona tych, którzy rządzą? …Tzw. Konstytucja utrwala zasady obowiązująca na tej uczelni od wielu lat: 1. „siedź cicho, a będziesz długo żył”, 2. „co wyrwiesz to twoje”.

Polskie uczelnie są w większości mentalnie feudalno-komunistyczne

W obronie Gowina

Rz – Dawid Bunikowski

……Jako minister nauki i szkolnictwa wyższego Gowin był jednak mocno krytykowany przez środowiska akademickie. Jego reforma szkolnictwa wyższego (i nauki) z 2018 r. zmieniła strukturę i funkcjonowanie uczelni w Polsce. Patrzę na to nieco z boku, na co dzień z zagranicy. A jednocześnie także widzę to od środka, gdyż od 2018 r. wróciłem częściowo do wykładania w Polsce. Moim zdaniem, zło reformy Gowina jest wyolbrzymione. Analiza aktów prawnych i przepisów wprowadzających reformę prowadziła mnie do wniosku od początku, że jest to wielka biurologia. Zmiana, która niewiele… zmienia i która nie pchnie polskich uczelni do przodu, ale i nie zabije ich (raczej). Za reformami miały pójść pieniądze i nowe praktyki do uczelni. Miało być dobrze.

Skupmy się na reformie szkolnictwa wyższego i nauki w ujęciu Gowina. Jest mi ta dziedzina bliska jako uczonemu i na tym znam się. Do wielu środowisk akademickich w Polsce mam ograniczone zaufanie, bo wiem, jak są konserwatywne, oporne, jeśli chodzi o zmiany na uczelniach i jak reagowano np. na reformę szkolnictwa wyższego w 2005 r. Polskie uczelnie, mówiąc w skrócie, są w większości mentalnie feudalno-komunistyczne. Dla jednych trwa PRL, dla innych „poddaństwo chłopów” (wstaw: studentów, asystentów, adiunktów, portierów, etc.). Kokieteryjki, układy, dziekańskie księstwa, ustawiane konkursy, przeciętność, pycha – tego od dawna pełno w państwowej grupie uczelni, zwłaszcza na uniwersytetach. A tylko prawdziwych emocji naukowych jakby brakuje coraz częściej. Brakuje poszukiwania prawdy, która winna być sensem życia każdego uczonego. Etosu zabrakło. Pycha, punktologia i mała stabilizacja zastąpiły misję. Z kolei prywatne uczelnie, te jak po deszczu wyrosłe, muszą przeżyć, są nastawione na zysk, ale i umieją (nieliczne) czasem dać wysoką jakość.

Reforma Gowina w 2018 r. też miała być trzęsieniem ziemi, bo trzeba było coś zmienić, powołać nowe instytucje, zmienić procedury. Według mnie, oprócz statutów czy masy innych aktów oraz ciężkiej roboty przystosowującej do tych zmian, nie zmieniono tak naprawdę nic. Pracownicy naukowo-dydaktyczni uczelni bardziej wykłócali się o to, czy i jakie czasopisma lub wydawnictwa będą na listach ministerialnych i za co dostaną punkty. Za jakie publikacje, gdzie… Punkty i etat to jest to, o czym myśli przeciętny polski pracownik naukowy czy dydaktyczny. Świat uciekł, zaczął dawno temu wydawać po angielsku, a Polska w dużej części stała. Gowin tego nie zmienił, a może i problem punktologii nawet pogłębił. Ale żeby nie było tak miło, to Gowin był oskarżany, także delikatnie przeze mnie, o to, że nie przykłada należytej wagi do humanistyki, a promuje tylko nauki ścisłe. A przecież sam jest humanistą. Poza tym, nie każdy musi pisać po angielsku! To zależy od dziedziny, celu i adresata. Trzeba być elastycznym i patrzeć na treść.

Jedyny mocny zarzut akademików wobec Gowina, który można uznać, to jest ten, że minister dał więcej władzy rektorom, a więc zcentralizował system wbrew uniwersyteckiej tradycji (to teza prof. A. Wielomskiego). A takie kwestie jak rady uczelni pominę milczeniem. Takie organy funkcjonują w Finlandii czy Wielkiej Brytanii i mają duże znaczenie. W Finlandii, jak widzę, działają dobrze. W polskim systemie są atrapami, w moim uznaniu. Sam Gowin wycofał się chyba ze swej reformy w pewnym momencie – takie mam wrażenie. Stanął gdzieś pomiędzy. Zostały w reformie jakieś ciała, ale wielkiej władzy im nie dano. Odniosłem wrażenie, że nawet współpracownicy Gowina widzieli od pewnego czasu, że jego reforma się nie uda. Na zasadzie: uczelnie staną okoniem albo on sam się wycofa z bardziej radykalnych rozwiązań. Bo co to za reforma?… Zmienimy pieczątki, nazwy, statuty, umowy o pracę, regulaminy, załączniki do nich, etc. Wprowadzimy rady dyscyplin, nowe zasady habilitacji i nie zmienimy… nic tak naprawdę. Nic naprawdę istotnego w sensie globalnym. Forma bez treści. I to tyle.

 

Regulacje, które wciąż są przeszkodą dla rozwoju kariery naukowej

Rada Młodych Naukowców chce likwidacji lub reformy habilitacji

Gazeta Prawna

Całkowite zlikwidowanie habilitacji albo zapewnienie jej faktycznej fakultatywności – postulowała na swoim ostatnim posiedzeniu Rada Młodych Naukowców….– Polski system awansowy zawiera regulacje, które wciąż są przeszkodą dla rozwoju kariery naukowej w naszym kraju – wskazywał podczas posiedzenia dr Piotr Wojtulek z Rady Młodych Naukowców (RMN)….

 

Rolą ministerstwa jest gwarantowane wolności wypowiedzi naukowych.

Gowin o wolności na uczelniach: rolą ministerstwa nie jest przesądzanie sporów naukowych

PAP

Pod koniec stycznia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ogłosiło założenia projektu nowelizacji Konstytucji dla Nauki. Projektowane przepisy kładą nacisk na wolność głoszenia poglądów na uczelniach. Zakładają one m.in. utworzenie komisji ds. wolności w systemie szkolnictwa wyższego i nauki (czterech na dziewięciu z jej członków wybierze minister). A na rektorów nakładają obowiązek zapewnienia ochrony wolności w swoich jednostkach. Trwają teraz środowiskowe konsultacje założeń projektu……Rolą ministerstwa jest gwarantowane wolności wypowiedzi naukowych. Nie byle jakich wypowiedzi, nie gadania byle czego, tylko wolości wypowiedzi naukowych i wolności badań naukowych. Taki i tylko taki cel ma przedstawiana do konsultacji społecznych nowelizacja ustawy” – zapewnił.

 

Ustawa Gowina nie tylko nie zlikwidowała feudalno-folwarcznych zależności, ale wręcz je ugruntowała

Coraz mniej pracowników naukowych na polskich uczelniach. „Zależności folwarczno-feudalne” 

Gazeta Prawna

Kolejny rok z rzędu spadła liczba nauczycieli akademickich zatrudnionych na polskich uczelniach. Zdaniem ekspertów powody są dwa: zbyt niskie płace i feudalny model zarządzania w szkolnictwie wyższym…….Model zarządzania zasobami ludzkimi, jaki obowiązuje na polskich uczelniach drastycznie odbiega od tego, który oferuje rynek. Ustawa Gowina nie tylko nie zlikwidowała feudalno-folwarcznych zależności, ale wręcz je ugruntowała – pozbawiła pracowników podmiotowości. Sprawiła, że są całkowicie zależni od rektora. Mamy wysoko wykwalifikowanych ludzi, którzy oczekiwaliby raczej partycypacyjnego modelu zarządzania, niż modelu opresyjnego stosowanego na polskich uczelniach publicznych…..

Nowela Konstytucji dla Nauki ma zapewnić ochronę wolności wypowiedzi i badań na uczelniach.

Będzie nowelizacja Konstytucji dla Nauki! Gowin reaguje na skandaliczną decyzję śląskiej uczelni: Wprowadzimy wolność głoszenia poglądów 

wpolityce.pl

Będzie nowelizacja ustawy o nauce i szkolnictwie wyższym, czyli Konstytucji dla Nauki – zapowiedział w poniedziałek w Krakowie szef resortu nauki Jarosław Gowin. Nowela ma zapewnić ochronę wolności wypowiedzi i badań na uczelniach.

Fundamentalną wartością, która musi być respektowana w świecie nauki i szkolnictwa wyższego jest wolność. Niestety, w ostatnim czasie mamy nasilające się przykłady ograniczania wolności, zarzutów wobec części naukowców, zarzutów bardzo dyskusyjnych

—powiedział na briefingu prasowym w krakowskim biurze Porozumienia wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.

Wymienił trzy zmiany w ustawie. Po pierwsze – wprowadzona zostanie klauzula wolności.

Wprowadzimy wolność głoszenia poglądów i wolność prowadzenia badań naukowych

—mówił minister.

Po drugie, rektorzy będą mieć obowiązek monitorowania i przestrzegania zasady wolności. Na rektorów, którzy nie wywiążą się z tych obowiązków, nałożone zostaną sankcje.

Po trzecie – w zgodzie z zasadą autonomii uczelni MNiSW wprowadzi nowy organ – komisję, która będzie badać przypadki naruszania wolności wykładów, badań naukowcy itd. Komisja ta działać ma przy Radzie Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego.