Alfabet akademicki 2022

Alfabet akademicki 2022

Akademia i to nauk – PAN okazała się niekonstytucyjną, bo nie zmieściła się w ramach Konstytucji dla Nauki [sic!] ale na czele PAN stanął nowy prezes, który  „kurczy się wewnętrznie”,  gdy ktoś zwraca się do niego „per” profesor. Może jak się rozkurczy to i PAN postawi na nogi i włączy do konstytucji.

Bangladesz  znany z tego, że jest jednym z najbiedniejszych państw Azji i najmniej rozwiniętych państw świata . 57% ludności to analfabeci, ale tylko najlepsze polskie uniwersytety mogą się równać z uczelniami Bangladeszu.[ QS World University Rankings 2022]  Taki jest sukces powszechnej na naszych uczelniach polityki równości.

Cancel culture, czyli antykultura unieważniania, wymazywania, kasowania z wielkim sukcesem wdrażana w życie polskich uczelni w stanie upadłości, zagrożonych wymazaniem z domeny akademickiej    

Debata – istota uniwersytetów, realizowana obecnie w wersji wsobnej, aby nikt nie wyrażał odmiennej opinii od tej wyznawanej przez profesora

Elementarz kiedyś pomoc w poznawaniu literek, nauce czytania i pisania. Obecnie popyt na książkę Falskiego zaspokajają księgarnie akademickie, co wskazuje na postęp edukacyjny jakiego zaznaliśmy w ostatnich dekadach.,  

Finanse tak zaprzątają głowy akademików, że nic więcej się w nich nie mieści. Argumentują, że skoro są nieprzeciętni (wg własnej opinii) , winni być finansowani nieprzeciętnie (z kieszeni przeciętnego obywatela)

Gowin, kiedyś minister nauki, twórca niekonstytucyjnej konstytucji dla uczelni na drodze do osiągnięcia poziomu Bangladeszu,

Hartman – twórca etyki akademickiej życia codziennego, który zastąpił w roli wykładowcy etyki Karola Wojtyłę a nawet największym umysłom akademickim do głowy nie przychodzi, aby go przenieść w stan nieszkodliwości. Takie mają głowy i taką etykę.  

Idioci są też wśród profesorów, o czym na ogół wiadomo, ale mało kto wie, że idiotów jest więcej wśród profesorów niż wśród taksówkarzy, choć to oczywiste. Taksówkarz idiota, albo się zabije albo straci prawo jazdy, a profesor nawet za największe idiotyzmy czy przestępstwa nie zostaje pozbawiony profesury.

Jawność poczynań akademików, ciał akademickich, jest jawnie niejawna, bo jest się czego wstydzić.

Katedra, kiedyś ważny mebel akademicki, uznany za relikt wstecznictwa akademickiego, zastępowany przez dr[h]abinę akademicką, której trzeba podpiłowywać szczeble, aby inni czasem się nie wspięli na jej szczyt

Lockdown akademicki – stosowane ochoczo utrzymywanie dystansu do pospólstwa akademickiego, niezbędne dla utrzymania wyimaginowanego autorytetu

Łuczywo używane do oświetlenia izb wiejskich w Polsce do końca XIX wieku, a w XXI wieku do oświetlania izb akademickich w stanie kryzysu energetycznego spowodowanego przez akademików heroicznie walczących z klimatem

Migracje akademickie z Polski na Zachód i do Polski ze Wschodu dla osiągnięcia wzrostu umiędzynarodowienia nauki w stanie kryzysu cywilizacyjnego

Nonkonformizm – tępiona od lat postawa niepoprawnych akademików stanowiąca śmiertelne zagrożenie dla akademickiego establishmentu

Odmienne orientacje seksualne chronione dla zapewnienia różnorodności przez działy bezpieczeństwa na uczelniach, które są negatywnie ustosunkowane do odmiennie zorientowanych moralnie czy intelektualnie, naruszających równość akademików

Plagi akademickie, które spadły na uczelnie, wtłaczają je w bagienne podłoże

Rankingi uczelni pokazują, że filary naszych uczelni są źle posadowione. Równanie do uczelni Namibii, Etiopii, Kolumbii to nie jest powód od dumy, lecz do zadumy

Sitwy akademickie trzymają się mocno i żaden kryzys ich nie osłabia. Sami się rekrutują, oceniają, nagradzają, awansują i innym nic do tego. Inni mają na nich jeno płacić i podziwiać.

Trąd akademicki, nieleczony nie tylko degraduje pałac nauki, ale wydostał się z pałacu i niszczy tkankę społeczną. Nad szczepionkami na trąd akademicki nikt nie pracuje.

Uwiąd akademicki -stopniowy zanik wspólnoty akademickiej i obniżenie się sprawności działania środowiska akademickiego, wskutek przewlekłych, nieleczonych chorób toczących tak populację pozornie nauczających, jak i pozornie nauczanych

Wulgaryzmy – kiedyś mowa meneli, dziś standardy braci studenckiej i profesorskiej powracających do relacji mistrz – uczeń, tym razem na menelskiej platformie.

You Tube platforma dla filmów, dzięki czemu można się przekonać o braku zainteresowania debatami wsobnymi akademików, ale i o aktywności na rzecz poznania prawdziwego oblicza domeny akademickiej kasowanych z tej domeny

Zima pora roku w dobie globalnego ocieplenia budząca obawy i zatrwożenie właścicieli koniecznych do ogrzania nieruchomości akademickich

Plagi akademickie

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie image.png
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie image-1.png

Informacja o książce Plagi akademickie

Ukazała się drukiem książka PLAGI AKADEMICKIE, w której zebrane są teksty autora z ostatnich kilku lat obrazujące boje z plagami akademickimi jakimi dotknięty jest polski świat akademicki funkcjonujący po pandemii komunizmu, aktualnie porażony pandemią biologiczną, która przyszła z kraju komunistycznego i stanowi zagrożenie dla wolności człowieka, z czym świat akademicki i przed tą pandemią miał już poważne problemy.

Książka [wydana pro publico bono, jako preprint] jest dostępna w siedzibie Fundacji Biblioteka Domowa 30-046 Kraków ul. Lea 5a [pierwsze piętro-lokal 5a, domofon 105]

Można ją też zamówić e-mailem lub telefonicznie:

Wojciech Pasternak – prezes Fundacji

kontakt:604 339 271

e-mail:ksiazkiiludzie@wp.pl

strona www: http://ksiazkiiludzie.pl/

Redaktor Piotr Lisiewicz w nocy przeczytał książkę w wersji elektronicznej i nie zasnął [!] co stanowi najlepszą jej reklamę. Napisał na niezalezna.pl:” Autor poczytnego bloga akademickiego nonkonformisty, znakomity felietonista, jest najbardziej aktywną w Polsce osobą walczącą z patologiami na uniwersytetach, w tym mobbingiem czy dyskryminacją młodych adiunktów. Niedawno wydał książkę „Plagi akademickie”, opisującą mechanizmy, o których na uczelniach ich pracownicy boją się nawet wspominać.”

Z kolei jeden z profesorów amerykańskiego uniwersytetu postulował w sieci, że książka winna się znaleźć w każdej akademickiej bibliotece. Co więcej, jeden z redaktorów wyraził przekonanie, że teksty autora, jak zostaną wydane w postaci książki i znajdą się w bibliotekach, będą miały znaczenie i po 100 latach !

ROZPOWSZECHNIJ ! Wspieraj działania na rzecz dobra wspólnego, naprawy patologicznego systemu akademickiego bez czego nadal Polska będzie cierpiała na deficyt elit  bez szansy na należyty rozwój. 

Wspieraj odmienną od patologicznej orientację intelektualną i moralną,  bo na takiej odmienności oparta jest ta książka.

Jak książkę  zakupisz i przeczytasz – napisz opinię, albo w komentarzach na moim blogu – Blog akademickiego nonkonformisty 
https://blogjw.wordpress.com/

albo w komentarzach na stronie fundacji http://ksiazkiiludzie.pl/?p=1

lub pod zapisem 142 Wywiadu z chuliganem, w którym ta książka jest promowana

Wobec kosmicznej hipokryzji rektorów KRASP i RGSW

Stanowisko wyklętego z systemu akademickiego

wobec kosmicznej hipokryzji rektorów KRASP i RGSW

blogjw.wordpress.com

Kto się zajmuje patologiami akademickimi ?

Kto się zajmuje patologiami akademickimi ?

Jak się szuka w sieci na Google wychodzą takie rezultaty:

Screen Shot 09-01-18 at 12.16 PM Screen Shot 09-01-18 at 12.17 PM

Screen Shot 09-01-18 at 12.18 PM

A co robi ministerstwo, instytucje naukowe, PAN, uczelnie, związki zawodowe: Solidarność, ZNP, etatowi – dyplomowani/ utytułowani socjolodzy, psycholodzy, prawnicy , etycy….. ?

Bardzo proszę o przesyłanie informacji. Chętnie umieszczę na moich stronach – za darmo ! [ bo jak wiadomo w systemie akademickim nie ma pieniędzy, a ja jestem poza systemem, więc robię to, co ci w systemie winni robić a nie są w stanie,  choć pieniędzy na to nie mam. A przecież wszystko kosztuje – ktoś za to płaci –  więc to co ja robię dla innych,  siłą rzeczy finansuję – nieprawdaż ? ].

Mam taką misję wspierania niewydolnego systemu akademickiego, którego decydenci nie chcą przekształcić w system wydolny. Może mają w tym interes ?

Patologie akademickie po reformach – nowa książka

Patologie - okładka NFA

Patologie akademickie po reformach – Józef Wieczorek

(do pobrania w pdf)

Zachowanie status quo nie doprowadzi do zmian

INFORMACJE

Zachowanie status quo nie doprowadzi do zmian

Pani Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego zwróciła się do NFA z prośbą o przedstawienie uwag do projektu założeń do ustawy o zmianie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym oraz niektórych innych ustaw.

(Projekt założeń do ustawy o zmianie ustawy o zasadach finansowania nauki oraz niektórych innych ustaw

Projekt założeń projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym oraz niektórych innych ustaw)

Bardzo to właściwa forma. Nie musiała się zwrócić, a się zwróciła. Widać chce poznać opinie tych co mają często inne – opozycyjne, czy niepoprawne zdanie. Gdyby jeszcze te opinie wdrażano w życie, to jakiś postęp nawet w nauce by się mógł zaznaczyć. Póki co dobrze nie jest.

Niektóre wcześniejsze opinie/postulaty NFA weszły nawet do nowelizacji ustawy, ale co z tego jak ich kontekst nie został zmieniony. W obecnym kontekście nawet najlepszy postulat nie zafunkcjonuje pozytywnie.

Zważywszy na znany od dawna fakt, że na rozwój nauki, jak i na efektywność wydawania finansów księgowanych po stronie wydatków na naukę, ogromny wpływ mają patologie akademickie, to w projektach ustaw o zasadach finansowania nauki walka z patologiami winna mieć swoje miejsce. Winny być finansowane działania antypatologiczne, gdy upowszechnianie patologii winno być pozbawione finansowania.

Zatem podmioty działające na rzecz nauki m. in. poprzez upowszechnianie wiedzy o patologiach akademickich i prowadzące działania na rzecz ich ograniczenia winny mieć szanse finansowania w ramach doprecyzowanego katalogu działań mających szanse na dofinansowanie,

– zatem za podmiot działający na rzecz nauki powinien być uważany podmiot posiadający osobowość prawną,wykonujący w sposób ciągły zadania z zakresu upowszechniania nauki i walki z patologiami akademickimi, nieotrzymujący dotacji na działalność statutową ze środków finansowych na naukę, który prowadzi działalność na podstawie przepisów ustawy o fundacjach lub na podstawie ustawy o stowarzyszeniach.

Sympatycy NFA postulują: „Oczekujemy, że przynajmniej raz do roku będą przeprowadzane konsultacje w sprawie polityki grantowej, a wnioski z dyskusji, także internetowej, będą wywieszane na stronach MNiSW.” Dobrze by je by było uwzględnić w polityce przejrzystości MNiSW.

Zapewnienie lepszej jakości kształcenia przy uwzględnieniu autonomii programowej uczelni i ograniczenia erozji relacji „mistrz-uczeń” nie jest możliwe w sytuacji wielowiekowego już potępienia i wykluczenia z systemu mistrzów z racji znakomitych relacji ‚mistrz-uczeń’, skutkujących formowaniem nowych kadr naukowych formatu międzynarodowego.

Wykluczenie mistrzów, którzy uczyli myślenia i to krytycznego, nonkonformizmu naukowego, elementarnych zasad etycznych, na mocy bolszewickich oskarżeń o negatywny wpływ na młodzież akademicką jest podstawową przyczyną erozji relacji ‚mistrz-uczeń’ i erozji tej się nie powstrzyma, jeśli tacy mistrzowie nadal będą potępiani, i wykluczani, zamiast stanowić wzór pozytywny.

Widać, że założenia zmian nie przewidują takich zmian i oparte są na niewierze/niechęci w zahamowanie tej erozji.

W założeniach czytamy : ‚Na uczelnie zostanie nałożony obowiązek sprawdzania prac dyplomowych w systemie antyplagiatowym.’

Niby można i tak działać, ale bardziej efektywne i mniej kosztowne byłoby nałożenie obowiązku na uczelnie wykorzystania w procesie zapewnienia lepszej jakości kształcenia tych co plagiaty wykrywali własnym darmowym programem antyplagiatowym.

Właśnie odwoływanie się do płatnego programu antyplagiatowego najlepiej obrazuje zapaść szkolnictwa wyższego zatrudniającego kadry, które nie dają sobie rady z formowaniem absolwentów, nie są w stanie wykrywać plagiatów, a nader często sami je popełniają, dając swoją postawą negatywny przykład. Lepiej by było aby tacy ‚mistrzowie’ byli całkowicie wyerodowani z relacji ‚mistrz -uczeń’.

Niestety wykluczenie z systemu szkolnictwa wyższego tych, co bez problemu potrafili wykrywać nawet niewielkie plagiaty u studentów, a także profesorów, czy rektorów, gwarantuje, że problem plagiatów nie zostanie zlikwidowany, a podejmowane działania są jedynie finansochłonne.

Żaden program antypliagatowy nie jest w stanie zastąpić mistrza. Widać, że nowelizacja ustawy nie przewiduje powrotu mistrzów do systemu nauki szkolnictwa wyższego, więc uprawniony jest sąd, że mimo zmian, zmiany pozytywne dla nauki nie nastąpią.

Proponowany jest nowy organ kolegialny przy ministrze właściwym do spraw szkolnictwa wyższego w postaci Konwentu Rzeczników Dyscyplinarnych, a nie ma miejsca dla ośrodka mediacji akademickiej co proponowałem w trakcie dyskusji nad ustawą, dokumentując usiłowania książką i serwisem internetowym. Gdyby był taki ośrodek i właściwie pracował, to komisje dyscyplinarne miałyby mniej do roboty i finanse by były lepiej wydane.

W propozycjach zmian dominuje kierunek walki ze skutkami patologii, a nie zmiany systemowe, który by patologiom i ich niekorzystnym skutkom – zapobiegały.

No i nasuwa mi się osobista refleksja na temat poprawy jakości postępowań dyscyplinarnych prowadzonych przez uczelniane komisje dyscyplinarne. Na czym to może polegać?

Dla przykładu – Postępowanie dyscyplinarne w mojej sprawie z 1985/6 r. ponieważ zakończyło się negatywnie dla uczelni, a nie dla mnie, zostało do dnia dzisiejszego ‚zaaresztowane’ a ja wykluczony, z czego można wnioskować, że dobra jakość postępowania dyscyplinarnego to taka, która prowadzi do zdyscyplinowania/ukarania pracownika, a nie władz uczelni. Ponieważ takie ekscesy władz do tej pory nie zostały potępione, a wręcz przeciwnie, można się obawiać, że postępowania dyscyplinarne mogą być obarczone negatywnym i ciężkim bagażem historycznym.

W założeniach czytamy ’14. Prezydent RP zostanie upoważniony do zwracania się do Centralnej Komisji o informacje i dokumenty, związane z postępowaniem o nadanie tytułu profesora, zwłaszcza w przypadku powzięcia uzasadnionych wątpliwości natury prawnej i wystąpienia z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy, lub wątpliwości dotyczących nadania tytułu profesora na podstawie dorobku powstałego z naruszeniem prawa albo dobrych obyczajów w nauce.’

Widać, że nadal nie ma projektów odciążenia Prezydenta RP z obowiązku nadawania tytułów profesorskich. Nie bierze się pod uwagę, że np. w USA nie ma tytułu ‚profesora białodomowego’ a nauka jest. Inaczej niż u nas – profesorów belwederskich mamy moc, nauki – co kot napłakał.

No i konieczne są takie zmiany aby pozwalały na skuteczne tropienie i honorowanie tych co się przyczyniają do rozwoju nauki, co jest słabą stroną obecnego systemu nauki w Polsce. Ponieważ dotąd nie zdefiniowano dostatecznie nawet odkrycia naukowego, stąd honory odkrywców pełnią czasem ci, którzy utracili zdolności honorowe.

Przypomnę moją argumentację : W Anglii od lat, a nawet wieków, honorowane są nawet odkrycia naukowe 12 letnich dziewczynek, jak np. Mary Anning odkrywczyni jurajskiego ichtiozaura ( i nie tylko) na klifowych brzegach Anglii. W Polsce ktoś kto nie jest decydentem lub jest decydentom niemiły na miano odkrywcy często nie zasługuje, mimo zasług dla odkrycia położonych.

Najwyższy czas to zmienić tak aby zgodnie ustawami naukowymi odkrywcą był ten kto coś odkryje a nie ten kto odkrywcę wykluczy .

Ponadto z całym przekonaniem twierdzę, że żadnego systemu dobrych praktyk akademickich niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania nauki i edukacji wyższej nie da się zbudować bez rozliczenia się z systemem złych praktyk, powszechnego kłamstwa, nieuczciwości i nierzetelności tak naukowej, jak i edukacyjnej. Żadne komisje, kodeksy, tego nie zapewnią w warunkach aprobaty dla beneficjentów złych praktyk, i dezaprobaty dla ofiar.

W zmianie ustawy nie widać założeń takich działań by środowisko akademickie uwierzyło, że będzie oceniane merytorycznie bez względu na poglądy polityczne, na niewygodną dla decydentów działalność społeczną, rodzinne powiązania itp. W obecnym systemie niemal nikt nie wierzy w merytoryczność polityki kadrowej, ocen, opinii…

Trudno nawet znaleźć kogokolwiek kto by zechciał się merytorycznie wypowiadać pod własnym nazwiskiem w sprawie projektu założeń do ustawy o zmianie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym. No z wyjątkiem dysydentów akademickich, wykluczonych z systemu..

Można się pytać – czego obywatele nauki się boją ? Czy ich bojaźń ma uwarunkowana merytoryczne ?

Dlaczego boją się ujawniać swoich poglądów, nawet na zmiany w szkolnictwie wyższym nie mówiąc już o poglądach naukowych jeśliby miały naruszać ‚autorytet’ decydentów, potencjalnych recenzentów ?

W proponowanych założeniach nie widać działań na rzecz powrotu do systemu nauki niezbędnej krytyki naukowej, która całkiem już zanikła, a podejmujący merytoryczną krytykę naukową dawno już z systemu wyrejestrowani i stanowią do dziś przestrogę dla potencjalnych śmiałków.

Nauka tam się kończy gdzie kończy się możliwość krytyki. U nas krytyka naukowa dawno się skończyła, więc tak naprawdę to nauki chyba u nas nie ma – nieprawdaż ?

Może to jest taka post-nauka (jak to się ostatnio mówi) – taka bezkrytyczna twórczość uprawiana przez osobników utytułowanych, nagradzana przez osobników w togach i gronostajach, ale z nauką nie mająca wiele wspólnego. Nowelizacja ustawy nie rokuje nadziei na powrót do czasów uprawiania nauki.

Nauka nie może się rozwijać w systemie zniewolenia myśli, a taki system nadal panuje po wyczyszczeniu z tych co takiemu systemowi nie chcieli się podporządkować.

Józef Wieczorek

Przegląd patologii akademickich we wrześniu 2012 roku

Przegląd patologii akademickich we wrześniu 2012 roku

(Józef Wieczorek)

Władze w uczelniach od września obejmują nowi rektorzy. Nowy rektor UJ zdaje sobie sprawę, że uniwersytet to największy w regionie zakład pracy – dla około 60 tysięcy osób , który ma bazę aby robić badania naukowe ‚ na kampusie są nowoczesne laboratoria, żaden z naszych pracowników nie musi wyjeżdżać za granicę, żeby napisać ciekawą pracę… ‚ ( Nowy rektor UJ: przyjazna prostota i najwyższa jakość .Iwona Hajnosz – Gazeta Wyborcza Kraków, 01.09.2012). No to zobaczymy, czy te dobre warunki pracy przełożą się na poprawę pozycji UJ w nauce światowej. Póki co nie jest dobrze i w nauce i w edukacji. Podobno uniwersytet ‚na poważnie bierze oceny studentów kierowane pod adresem wykładowców,’ ale skoro UJ pozbywał się tych wykładowców co przez studentów byli najwyżej oceniani to zawsze istnieje obawa, czy wysokie oceny studentów wykładowcom nie zaszkodzą . Trudno będzie wyjść z zapaści.

Na stronie MNiSW pojawiły się wreszcie informacje o działaniach Zespołu do Spraw Dobrych Praktyk Akademickich ( Zadania Zespołu ds. Dobrych Praktyk Akademickich w pierwszym półroczu –serwis MNiSW 3.09.2012, Półroczne sprawozdanie z działalności Zespołu ds. Dobrych Praktyk Akademickich –serwis MNiSW) ale nie są to działania imponujące i można wątpić czy zespół zlikwiduje, czy chociaż ograniczy niedobre praktyki stosowane w naszym systemie akademickim. Do tej pory Zespół nie wydal opinii w żadnej ze spraw, które do zespołu skierowałem,  więc nie ma pewności czy zespół sam może być wzorem dla stosowania dobrych praktyk akademickich.

Podobno osiągnęliśmy najwyższy poziom na świecie w ‚utytułowieniu’ absolwentów uczelni (Andrysiak: Czy każdy nadaje się do studiowania Andrzej Andrysiak – Dziennik Gazeta Prawna, 5.08.2012). Powinniśmy mądrzeć, niestety jest na odwrót,  no i w nauce ciągniemy się w ogonie Europy ( Naukowy ogon Europy. Piotr Cieśliński – Gazeta Wyborcza, 11.09.2012) . W tym roku Unia Europejska rozdała 536 grantów, ale tylko 1 grant trafił do Polski. Albo UE dyskryminuje polskich naukowców, ale nasi są słabi bo ‚tylko niewielka grupa entuzjastów prowadzi badania na najwyższym poziomie, stara się o granty, ogłasza wyniki na międzynarodowych konferencjach,publikuje w dobrych periodykach. Często bez wsparcia swego instytutu, nierzadko przy akompaniamencie kąśliwych uwag kolegów i dyrekcji .’

Inni upatrują mizerii nauki w Polsce w jej niedofinansowaniu (Skąd się bierze mizeria polskiej nauki? Piotr Cieśliński – Gazeta Wyborcza, 12.09.2012) a prof. Andrzej Kajetan Wróblewski, były rektor Uniwersytetu Warszawskiego podnosi szkodliwe dla nauki skutki reformy szkolnictwa wyższego “Teraz przeżywamy reformę szkolnictwa wyższego. Została ona wprowadzona przy akompaniamencie głośnych fanfar, ale przy sprzeciwie większości naszego środowiska, które uważa ją za nieudaną i w tej formie zbędną. Zapewne przyszli historycy także nazwą ją reformą niesławną, ponieważ skupia się na sprawach drugorzędnych, nie rozwiązuje natomiast naprawdę istotnych problemów polskich uczelni. Utrzymuje ona i utrwala dewaluację i deprecjację szkolnictwa wyższego – a tym jest przecież traktowanie na równych prawach Politechniki Warszawskiej i np. Wyższej Szkoły Pieczenia Ziemniaków W Ognisku – formalnie ich dyplomy mają według prawa jednakową rangę”. Szkoda, że rektorzy nie przygotowali lepszej reformy, a w 2004 roku oddali reformowanie nauki w ręce prezydenta, choć nie-magistra.

Jak najbardziej zasadna jest opinia prof. W. Pluskiewicza (O polskiej nauce-blog prof. W. Pluskiewicza 13.09.2012), że ‚bez kompleksowych, fundamentalnych zmian nic się nie zmieni, ‚

Zdaniem profesora dla przeprowadzenia rzeczywistych zmian trzeba spełnienia paru warunków:

  • ‚Klasa polityczna, jako dysponent środków finansowych musi wreszcie pojąć, że bez nowoczesnej nauki i dobrego poziomu szkolnictwa wyższego nie mamy szans na prawdziwy rozwój cywilizacyjny,
  • Środowiska uniwersyteckie muszą zgodzić się na prawdziwe, nie tylko kosmetyczne zmiany,
  • Musimy przyciągnąć do nauki młodych ludzi, bez których ambicji i zaangażowania nic nie zrobimy,
  • Musimy zapewnić odpowiedni klimat społeczny, tak by taka reforma była do zaakceptowana przez polską opinię publiczną,
  • Na końcu musimy wysupłać na ten cel niemałe środki finansowe i zadbać by były one właściwie wydatkowane. ‚

Zdumiewające jest, że mimo tylu uczelni ‚nie ma fachowych badań nad rozwojem polskiej nauki, nie specjalizuje się w tym żaden ośrodek nauk społecznych. To skąd mamy wiedzieć, czy obecny system się sprawdza? Mamy pojedyncze analizy, często przeprowadzane przez naukowców z innych dziedzin, a potrzeba koherentnego systemu oceny i porównań… ‚( Skąd się bierze mizeria polskiej nauki? Badacze boją się oceny. Nie walczą o pieniądze Rozmawiał Piotr Cieśliński- Gazeta Wyborcza,14.09.2012) .

Prof. Krzysztof Rybiński twierdzi, żeedukacja wyższa pozostała bastionem socjalizmu.. ‚ (Jak wyrugować socjalizm z polskich uczelni?prof. Krzysztof Rybiński|- biznes.pl 14.09.2012) z czym nie można się nie zgodzić. Analizuje jak działa socjalizm nas państwowych uczelniach Ustala się parametry, na przykład liczbę punktów z publikacji naukowych. W odpowiedzi socjalistyczne uczelnie publiczne uczelnie tworzą tony bezwartościowych publikacji, publikując nawzajem w swoich uczelnianych wydawnictwach które nic nie wnoszą i których nikt nie czyta, ale punkty mają i mogą udawać że cel został osiągnięty..podtrzymujemy socjalistyczną fikcję na wyższych uczelniach publicznych, produkujemy makulaturę którą nazywa się badaniami naukowymi. Szkoda lasów. Bo prace naukowe wysokiej jakości publikuje się w prestiżowym międzynarodowych pismach naukowych, albo nie publikuje się wcale, tylko wdraża wyniki i zarabia na tym duże pieniądze….’

I to jest znana, ale niewygodna prawda .Jak najbardziej trafne jest spostrzeżenie ‚Na wielu uczelniach wyższych wiele przedmiotów wstawia się do programu zajęć nie dlatego, że będą potrzebne młodym ludziom, ale dlatego żeby dany profesor miał czego uczyć.’ Tak tak, i są tego skutki – profesorowie mają dożywotnie etaty, a studenci dyplomy, tyle że bez wartości i nie dające wiele szans na pracę po studiach.

Dalej wskazuje, że obecne zasady finansowania uczelni są przyczyną ich degrengolady ‚ Pieniądze idą nie na te uczelnie które mają najlepsze wyniki kształcenia, mierzone sukcesami absolwentów, ale tam gdzie jest najsilniejszy lobbing grup nacisku. I dopóki nie zmienimy zasad finansowania uczelni wyższych, degrengolada będzie postępowała…’

Niestety ten stan może trwać długo bo ‚podjęcie takich decyzji przez rząd i Sejm wymaga odwagi przeciwstawienia się silnemu lobby uczelni publicznych, które bronią swoich przywilejów w jednym z ostatnich bastionów socjalizmu w Polsce. ‚

Fikcją w Polsce są także bezpłatne studia (Czy wprowadzenie powszechnego czesnego poprawiłoby poziom kształcenia?Prof. Stefan Jackowski – biznes.pl 14.09.2012).‚Z przywileju w pełni bezpłatnej nauki korzysta więc zapewne około 25% najpilniejszych studentów ‚ ale ‚Nie widać przełożenia odpłatności za studia na ich jakość – jakości nie wymusza ani rynek, ani system zarządzania sektorem szkolnictwa wyższego.’ a ‚Dalsza komercjalizacja szkolnictwa wyższego niesie w tych warunkach zagrożenie pokusą zwiększania dochodów uczelni przez obniżanie jakości kształcenia.’ 

Natomiast ministerstwo nauki deklaruje wspieranie studentów (Nie ma zgody ministra nauki na łamanie praw studentów serwis MNiSW, 14.09.2012). ‚ Ustawa „Prawo o szkolnictwie wyższym” gwarantuje studentom od 1 stycznia 2012 r. bezpłatne egzaminy dyplomowe, poprawkowe i komisyjne, wpis na kolejny rok i semestr studiów, złożenie pracy dyplomowej, wydanie suplementu do dyplomu i dziennika praktyk. – Niestety zdarzały się przypadki, iż niektóre uczelnie mimo tych zapisów prawnych nadal pobierały od studentów opłaty, zmieniając nazwę tych usług – przyznała minister nauki. Zapewniła, że resort prowadził na ten temat rozmowy z rektorami i wzywał uczelnie do zaniechania niedozwolonych praktyk. ‚ A jeśli nie zaniechają ?

Minister nauki deklaruje walkę z nepotyzmem, ale walka jak na razie nie jest skuteczna. Okazuje się, że córka premiera, przełożonego minister nauki, w ramach promocji jednej z uczelni zostaje na niej wykładowcą, bo okazała się dobrą blogerką. (Córka premiera wykładowcą Janina Blikowska – Rzeczpospolita 16.09.2012, Kasia Tusk wykładowcą na uczelni. Kiedy czas na Dodę Elektrodę? wpolityce.pl 17.09.2012). Inni też dobrze blogują, a nawet mają kwalifikacje i osiągnięcia w nauce, ale wykładowcami nie mogą być. No cóż – nie każdy może być córką premiera.

Andrzej K. Wróblewski, fizyk, były rektor Uniwersytetu Warszewskiego odniósł wrażenie, że ‚poruszając się w obłędnym kręgu wskaźników, procentów, impaktów i rankingów, niemal wszyscy zapomnieli już, jaki jest cel nauki. Warto zatem przypomnieć, że celem nauki jest po pierwsze, poszukiwanie prawdy o otaczającym świecie, inaczej mówiąc odkrywanie nowych, nieznanych przedtem rzeczy, a po drugie, wykorzystywanie tych poznanych już spraw do odkrywania nowych ich zastosowań ‚ ( Nauka w Polsce: Czas wrócić do rozsądku! Andrzej Kajetan Wróblewski, fizyk, były rektor UW – Gazeta Wyborcza. 17.09.2012) . Słuszne uwagi Pana profesora, który był znany jako entuzjasta impaktów . Obecnie argumentuje ‚ O odchodzącym z tego świata uczonym piszemy, wspominając jego osiągnięcia, czyli odkrycia i propozycje zastosowań, podajemy, co konkretnego zrobił, w jakim stopniu jego badania posunęły naprzód naukę. Nikogo nie interesuje, jaki miał wskaźnik cytowań. ‚ Dobrze, że profesor wrócił do rozsądku.

Nauczyciele akademiccy w Polsce są dyskryminowani ze względu na wiek co nie jest zgodne z konstytucją i także z Europejską Kartą Naukowca – I tak ‚z pracy będą musieli odejść mianowani nauczyciele akademiccy zatrudnieni w uczelniach państwowych. Ich stosunek pracy wygaśnie z końcem roku akademickiego, w którym ukończyli 65. rok życia’. ( Nauczyciel akademicki gorszy od urzędnika. Po ukończeniu 65. roku życia straci etat Dziennik Gazeta Prawna 11.09.2012), mimo że od 1 stycznia 2013 roku powszechny wiek emerytalny kobiet i mężczyzn będzie stopniowo wydłużany do 67. roku życia . Jedni się buntują, że wiek jest emerytalny jest wydłużany, inni – jak naukowcy- by chcieli aby tak było, ale tym prawo nie zezwala. Brak konsekwencji, bo i problem jest chyba źle ustawiany, bo chodzi realnie o wydłużanie nie tyle okresu pracy, co odkładanie w czasie świadczeń emerytalnych. Ci którzy mają etaty chcieliby często dalej być na etatach, bo świadczenia emerytalne będą mniejsze.

‚Na prodziekanie wydziału prawa i administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego ciążą dwa zarzuty karne. – Do czasu wyjaśnienia sprawy powinien on zrezygnować z funkcji – twierdzą prawnicze autorytety. Ale uczelnia nie może nic poradzić na jego upór’ .( Podejrzany dziekan prawa

Rzeczpospolita,20.09.2012) .’ Prof. Andrzej Zoll, były Rzecznik Praw Obywatelskich i wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim, przypomina, że postawienie zarzutu to jeszcze nie skazanie.

A zgodnie z Kartą nauczyciela dopiero osoba skazana za przestępstwa umyślne nie może być wykładowcą akademickim – tłumaczy prof. Zoll.’ Warto przypomnieć , że ten sam profesor jako RPO nie miał żadnych zastrzeżeń do usunięcia w PRL wykładowcy akademickiego z jego (tj. UJ) uniwersytetu po postawieniu fałszywych zarzutów i bez skazania sądowego (Pasja akademicka z Rzecznikiem Praw Obywatelskich w roli Piłata -http://wobjw.wordpress.com/2009/12/30/pasja-akademicka-z-rzecznikiem-praw-obywatelskich-w-roli-pilata/).

Funkcjonowanie w Polsce systemu tytularnego, w którym liczą się głównie najrozmaitsze dyplomy a nie to co człowiek sobą reprezentuje ma swoje skutki – aby być dyplomowanym wszerz, wzdłuż i w poprzek ludzie sobie kupują najrozmaitsze prace. które do tego utytułowienia są potrzebne a producenci tych prac ( czasem już z tytułami) mogą sobie nieźle budżety domowe poprawić .‚…Firm ogłaszających się w sieci oferuje tzw.”pomoc w pisaniu pracy magisterskiej”. Co to oznacza w praktyce? Z jednej strony chwalą się zazwyczaj “kilkuletnim doświadczenie w pisaniu prac” i pełną oryginalnością oferowanych “produktów”. Z drugiej zaznaczają, że praca wykonana w całości przez nich ma być jedynie “wzorem” i że nie biorą konsekwencji za jej niewłaściwe wykorzystani. Oferta obejmuje często sprawdzanie systemem antyplagiatowym. W internecie (za 200-400 złotych) można też nabyć gotowe prace. Niektóre z nich były już wcześniej obronione po kilkanaście razy……Zamówić można nawet doktorat czy habilitację. Firmy współpracują z całymi zespołami specjalistów z różnych dziedzin. To często ludzie zdolni i dobrze wykształceni, którzy po studiach mają problem ze znalezieniem satysfakcjonującej pracy….. ‚(Kup sobie “magisterkę”L. Zielińska – onet.pl 21.09.2012) . Nic się jednak nie zanosi aby obecny system akademicki został zmieniony, aby tworzyli go głównie ludzie uczciwi i na poziomie naukowym. Obecnie system takich często dyskryminuje, spycha na margines, a nawet wyklucza.

Czytamy opinie : ‚..Dziennikarze są jedną z najbardziej zdeprawowanych grup zawodowych w Polsce. Są grupą, która w sposób drastyczny zerwała ze swoją misją, tak istotną dla państwa demokratycznego i społeczeństwa. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich mediów i ich pracowników, ale, z racji przewagi mediów liberalnych i lewicowych dziennikarze jako grupa społeczna jawią się jako siedlisko ogromnych patologii. (Dziennikarze są jedną z najbardziej zdeprawowanych grup zawodowych w Polsce –Stanisław Żaryn -wpolityce.pl 22.09.2012). Ale niemal to samo można napisać o akademickiej grupie zawodowej, kształcącej także dziennikarzy.

Coraz większe bezrobocie wśród absolwentów tzw. szkół wyższych niepokoi ministerstwa. ‚Ministrowie nauki i pracy mają dość tego, że o uczelniach mówi się “fabryki bezrobotnych”, a pracodawcy narzekają, że nie mają rąk do pracy, bo wykształceni absolwenci niewiele umieją….już niedługo co drugi Polak przed trzydziestką będzie miał dyplom magistra – wynika z najnowszego raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).(Uczelnie, szukajcie roboty dla absolwentów! List ministrów nauki i pracy- Katarzyna Pawłowska-Salińska – Gazeta Wyborcza, 24.09.2012) i stąd List Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego i Ministra Pracy i Polityki Społecznej Barbara Kudrycka, Władysław Kosiniak-Kamysz -Gazeta Wyborcza , 23.09.2012, w którym m.in. czytamy:’ W trudnym dla europejskiej gospodarki czasie, wspieranie studentów i absolwentów w ich zawodowych wyborach jest wspólnym zobowiązaniem nauczycieli akademickich i władz uczelni, służb zatrudnienia, pracodawców, władz samorządowych i krajowych. Tylko efektywna współpraca na wszystkich tych poziomach sprawi, że wsparcie dla rozpoczynającej zawodową drogę młodzieży będzie skuteczne. Komisja Europejska w strategii “Europa 2020″, poprawę szans młodych na rynku pracy uznaje za jedno z priorytetowych zadań krajów członkowskich. Rekomenduje działania na rzecz poprawy jakości kształcenia, skuteczniejsze powiązanie uczelni z rynkiem pracy, rozwijanie umiejętności studentów ważnych w pracy zawodowej, wspieranie pierwszych doświadczeń zawodowych czy przyjęcie programów ułatwiających młodzieży wchodzenie na rynek pracy. ….’

Ale czy obecny system edukacji wyższej w Polsce jest w stanie takie działania skutecznie przeprowadzić ?

Skutecznie w tym systemie znajdują się natomiast politycy ( Wykładowca z ulicy Wiejskiej Marek Kozubal, Janina Blikowska -Rzeczpospolita, 23.09.2012) – „Światy polityki i wyższych uczelni coraz częściej się przenikają. Wykładowcy chętniej zajmują się polityką na różnych szczeblach, a i same i uczelnie o takich nauczycieli zabiegają…’ I jakie są tego rezultaty ? Skoro politycy nie mają problemu z bezrobociem i mają pracę także na uczelniach, to chyba nie rozumieją problemów tych,  którzy pracy nie mają, nawet na jednym etacie. Może są też przeciążeni wieloetatową pracą, stąd szwankuje ich praca i w parlamencie i na uczelniach – fabrykach bezrobotnych.

Tyle razy czytaliśmy że nauka, edukacja nie znosi rewolucji a tu –Rewolucja na uczelniach. 12 godzin nauki dziennie (Ada Chojnowska, Gabriela Łazarczyk – Gazeta Wyborcza, 25.09.2012).

‚Krajowe Ramy Kwalifikacji dla Szkolnictwa Wyższego likwidują odgórnie ustalane podstawy programowe. Uczelnie mają skupić się na studencie i uzyskiwanych przez niego kompetencjach. Nowe zasady oznaczają też, że student powinien spędzać….…. 12 godzin dziennie na nauce!

Już od października polskie uczelnie wyższe uczyć będą w nowym systemie (w skrócie KRK), który ma zapewnić porównywalność dyplomów uzyskiwanych w różnych systemach szkolnictwa wyższego w Unii Europejskiej, a także innych krajach, takich jak USA, Australia czy RPA. Tym samym podstawy programowe narzucane odgórnie przez ministerstwo odchodzą do lamusa, a uczelnie uzyskują niemal pełną dowolność w sposobie nauczania i tworzenia nowych kierunków. ‚

Póki co ‚coraz częściej do Europejskiej Fundacji Praw Człowieka napływają prośby osób proszących o pomoc prawną w sprawie nostryfikacji dyplomów uzyskanych w Unii Europejskiej. Często dyplom uzyskany w państwie członkowskim nie jest uznawany za równoważny z jego litewskim odpowiednikiem z powodu przyczyn formalnych, nawet nie uwzględniając różnic w programie nauczania oraz innych istotnych kryteriów. ‚ Właśnie w takiej sytuacji znalazło się kilkoro absolwentów Akademii Podlaskiej z Polski, którzy odbyli studia na kierunku pedagogiki w zakresie opiekuńczo-wychowawczym i zdobyli stopień magistra. Dyplom ich jednak nie został uznany z przyczyn formalnych, nawet bez porównywania programów wykładów. Fundacja uważa, że osoby, które skorzystały z gwarantowanego przez Unię Europejską swobodnego przepływu osób, mają prawo do uzasadnionego uznania dyplomu. ‚ ( Uzyskane dyplomy w Unii Europejskiej – na Litwie bezwartościowe-serwis Europejskiej Fundacji Praw Człowieka, 11 września 2012).

Ciekawe czy po tej rewolucji coś się zmieni.

A jeśli uczelnie nadal będą wystawiać dyplomy bez wartości to czy będą musiały być uznawane poza tymi uczelniami ?

Tymczasem prezentowane są opinie, że Krajowe Ramy Kształcenia to nie jest szansa na podniesienie jakości kształcenia akademickiego, ale symbol jego upadku (Rewolucja na uczelniach czy raczej symbol upadku?-Pracownik naukowy -Gazeta Wyborcza – Kraków, 26.09.2012) – ‚KRK to przede wszystkim tworzenie fikcji. Tym właśnie jest założenie, że student każdego uniwersytetu na świecie osiągnie te same efekty kształcenia i będzie tyle samo czasu pracował na punkt ECTS. Jest to niezgodne z wielowiekową tradycją autonomii uniwersytetów, często burzy unikatowe programy studiów, budowane przez pokolenia w oparciu o doświadczenia dydaktyczne dziesiątków wykładowców, niszczy naturalną różnorodność lokalnych środowisk naukowych.

Fikcją jest przyjęty przez ministerstwo przelicznik tych punktów na godziny pracy przy zadekretowanej minimalnej liczbie punktów, koniecznej do uzyskania na każdym roku studiów. Skutkiem tej fikcji jest wymyślanie do niczego niepotrzebnych przedmiotów albo dopisywanie gigantycznej liczby godzin obowiązkowych konsultacji. Natomiast twierdzenie, że ta fikcja ma cokolwiek poprawić, jest w moim przekonaniu zwykłym oszustwem.’

I jest to opinia,  która winna dać wiele do myślenia, jak i to, że wypowiada ją pracownik nauki, ale anonimowo. Czyżby za wyrażanie takich opinii groziły konsekwencje w pracy akademickiej ? Są już jakieś procedury na okoliczność uciszania takich opinii ?

Nie ma natomiast procedur odbierania tytułów profesorom, którzy zdobyli habilitację poprzez plagiatowanie innych prac. Habilitację można im odebrać, ale tytuł profesora – nie ! ( Były rektor Ryszard Andrzejak stracił habilitację-Tomasz Wysocki- Gazeta Wyborcza Wrocław, 28.09.2012) .’- Unieważnienie habilitacji nie oznacza utraty tytułu profesora. Aby tak się stało, profesor Andrzejak musiałby zostać skazany za przestępstwo pospolite, na przykład, za kradzież – mówi przedstawiciel komisji. ‚ Ciekawe, bo wydawałoby się oczywiste, że plagiat to kradzież, ale widać wykładnia dla profesorów jest inna.

Rektorzy uczelni są zaniepokojeni, że stosowany od dawna ‚chów wsobny’ na uczelniach jest zagrożony i rozpoczynają prace nad stworzeniem mechanizmów pozwalających zatrzymać młodych naukowców na swoich macierzystych j uczelniach . ( Prof. Tukiendorf: “O politechnice ma być głośno”-Rozmawiała Beata Łabutin – Gazeta Wyborcza-Opole,28.09.2012). Niestety reformowane ustawy akademickie nie stworzyły zapisów zabraniających zatrudniania swoich absolwentów na okres 3-5 lat jak to bywa w krajach przodujących w nauce. Rektorzy zrobią wszystko, a może nawet więcej, aby chów wsobny – jedna z przyczyn zapaści nauki w Polsce nadal był kultywowany.

Rozbrajające są antynepotyczne wyznania rektora Politechniki Opolskiej ‚Jestem zdania, że na uczelnie wyższe przyjmowani są naprawdę najlepsi, i to w drodze konkursów, w drodze akceptacji przez rady wydziałów, a czasem geniusz rodzi geniusz, syn dziedziczy dobre geny rodziców i zajmują się tą samą tematyką ‚ . Czyżby rektor nigdy nie słyszał o ustawianych konkursów na konkretnego, często kiepskiego kandydata, dziedziczącego czasem kiepskie geny kiepskich rodziców zatrudnianych na naszych kiepskich uczelniach ?

Marek Wroński w kolejnym tekście na temat nierzetelności naukowej konkluduje ‚ważna jest ciągła prewencja i szerzenie wiedzy o naruszeniach etyki i patologiach naukowych.’ (Co nas nie zabije, to nas wzmocni
. Marek Wroński – Forum Akademickie, 9/2012).

Ta konkluzja pokrywa się z moimi opiniami i działaniami od lat, bo od lat staram się szerzyć wiedzę o naruszeniach etyki i patologiach naukowych i podejmować działania prewencyjne dokumentowane w licznych tekstach, w książkach i na wielu stronach internetowych mając nadzieje, że to nas wzmocni, a nie zabije.  I innych do prowadzenia podobnej/lepszej działalności zachęcam.

Bibliografia

Co nas nie zabije, to nas wzmocni


Marek Wroński – Forum Akademickie, 9/2012

1 września

Nowy rektor UJ: przyjazna prostota i najwyższa jakość

Iwona Hajnosz – Gazeta Wyborcza Kraków, 01.09.2012

3 września

Zadania Zespołu ds. Dobrych Praktyk Akademickich w pierwszym półroczu

Serwis MNiSW 3.09.2012

4 września

Profesor UO uniewinniony, sędzia gromi biegłego

Izabela Żbikowska- Gazeta Wyborcza – Opole, 4.09.2012

5 września

Andrysiak: Czy każdy nadaje się do studiowania

Andrzej Andrysiak – Dziennik Gazeta Prawna, 5.08.2012

7 września

Kolega z PO doradzi rektorowi UWM. “To nie polityka“

Marta Bełza- Gazeta WyborczaOlsztyn,7.09.2012

8 września

Bronisław Wildstein: “Jak długo jeszcze będziesz Katylino nadużywał cierpliwości naszej?”. Jak długo jeszcze. Bronisław Wildstein –wpolityce.pl, 8.09.2012

Rektor UWM bierze na doradcę kolegę z PO.Czy to upolitycznianie uczelni? wpolityce.pl, 8.09.2012

11 września

Naukowy ogon Europy. Piotr Cieśliński – Gazeta Wyborcza, 11.09.2012

Nauczyciel akademicki gorszy od urzędnika. Po ukończeniu 65. roku życia straci etat

Dziennik Gazeta Prawna 11.09.2012

Uzyskane dyplomy w Unii Europejskiej – na Litwie bezwartościowe. serwis Europejskiej Fundacji Praw Człowieka, 11 .10. 2012

12 września

Skąd się bierze mizeria polskiej nauki? Piotr Cieśliński – Gazeta Wyborcza, 12.09.2012

NIK o szpitalach-instytutach badawczych.Serwis NIK 12.09. 2012

13 września

O polskiej nauce. blog prof. W. Pluskiewicza 13.09.2012

14 września

Skąd się bierze mizeria polskiej nauki? Badacze boją się oceny. Nie walczą o pieniądze. Rozmawiał Piotr Cieśliński- Gazeta Wyborcza,14.09.2012

Jak wyrugować socjalizm z polskich uczelni?. prof. Krzysztof Rybiński. biznes.pl ,14.09.2012

Czy wprowadzenie powszechnego czesnego poprawiłoby poziom kształcenia? Prof. Stefan Jackowski –biznes.pl,14.09.2012

Nie ma zgody ministra nauki na łamanie praw studentów . serwis MNiSW, 14.09.2012

16 września

Córka premiera wykładowcą.Janina Blikowska – Rzeczpospolita 16.09.2012

17 września

Unia usunęła normy etyczne z dokumentów. Nasz Dziennik, 17 .09. 2012

Nauka w Polsce: Czas wrócić do rozsądku!.Andrzej Kajetan Wróblewski, fizyk, były rektor UW – Gazeta Wyborcza. 17.09.2012

18 września

Wykładowczyni z UJ skazana za pomówienie wygrała z Polską w Strasburgu.Gazeta Wyborcza, 18.09.2012

20 września

Podejrzany dziekan prawa.Rzeczpospolita,20.09.2012

Dochodzenie w sprawie plagiatów naukowca KUL

Paweł P. Reszka -Gazeta Wyborcza Lublin, 20.09.2012

21 września

Kup sobie “magisterkę”.L. Zielińska – onet.pl 21.09.2012

22 września

Dziennikarze są jedną z najbardziej zdeprawowanych grup zawodowych w Polsce. Stanisław Żaryn -wpolityce.pl 22.09.2012

23 września

List Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego i Ministra Pracy i Polityki Społecznej. Barbara Kudrycka, Władysław Kosiniak-Kamysz -Gazeta Wyborcza, 23.09.2012

Wykładowca z ulicy Wiejskiej. Marek Kozubal, Janina Blikowska -Rzeczpospolita, 23.09.2012

24 września

Uczelnie, szukajcie roboty dla absolwentów! List ministrów nauki i pracy.Katarzyna Pawłowska-Salińska – Gazeta Wyborcza, 24.09.2012

Miliony długów uczelni – rektor rezygnuje, rekrutacja trwa. Gazeta.pl 24.09.2012

25 września

Rewolucja na uczelniach. 12 godzin nauki dziennie. Ada Chojnowska, Gabriela Łazarczyk – Gazeta Wyborcza, 25.09.2012

Spóźniona reakcja Ministerstwa Nauki. “Możliwa likwidacja uczelniGazeta.pl 25.09.2012

26 września

Rewolucja na uczelniach czy raczej symbol upadku? Pracownik naukowy -Gazeta Wyborcza – Kraków, 26.09.2012

28 września

Prof. Tukiendorf: “O politechnice ma być głośno”.Rozmawiała Beata Łabutin – GazetaWyborcza-Opole, 28.09.2012

Były rektor Ryszard Andrzejak stracił habilitację.Tomasz Wysocki – Gazeta Wyborcza Wrocław, 28.09.2012

W sprawie błędów metodologicznych i etycznych – jednej z największych przeszkód w rozwoju nauki

Sent: Monday, August 13, 2012 8:03 AM

Subject: W sprawie błędów metodologicznych i etycznych – jednej z największych przeszkód w rozwoju nauki

 

Pani Barbara Kudrycka – Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego

ZESPÓŁ DO SPRAW DOBRYCH PRAKTYK AKADEMICKICH

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

ul. Wspólna 1/3

00-529 Warszawa

W sprawie błędów metodologicznych i etycznych –

jednej z największych przeszkód w rozwoju nauki

W wydanej ostatnio przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego broszurze

‚Rzetelność w badaniach naukowych oraz poszanowanie własności intelektualnej.’ Warszawa 2012

http://www.nauka.gov.pl/fileadmin/user_upload/ministerstwo/Publikacje/20120806_rzetelnosc_broszura_fin.pdf opracowanej przez Zespół do Spraw Dobrych Praktyk Akademickich czytamy:

‚1. Niedbalstwo i ignorancja metodologiczna

Najpospolitszym przewinieniem w badaniach naukowych jest niedbalstwo. Wyraża się ono w nieprofesjonalnym z metodologicznego punktu widzenia planie badawczym, niedbałym prowadzeniu czynności badawczych (np. eksperymentów i obserwacji), powierzchownej analizie zgromadzonego materiału empirycznego, niestarannej redakcji publikacji naukowych i słabym zabezpieczaniu dokumentacji badawczej….

….Niekompetencja i bylejakość bynajmniej nie są czymś etycznie neutralnym ani błahym. Każdy naukowiec ma obowiązek prowadzić swoje badania ze znawstwem metody naukowej, w sposób zgodny z regułami sztuki badawczej, z szacunkiem dla współpracowników i uczestników badań oraz dla środowiska społecznego i przyrodniczego, w którym działa.

Badania muszą być prowadzone z zachowaniem rygorów wynikających z metodyki danego typu badań. Analiza wyników powinna być skrupulatna i obiektywna, zgodna ze wskazaniami ogólnej metodologii badań oraz metodologii danej dyscypliny naukowej. Po zakończeniu badań ich dokumentacja powinna być starannie zabezpieczona i gotowa do udostępnienia innym badaczom, w zakresie niezbędnym do weryfikacji wiarygodności uzyskanych wyników.

Ponadto należy uznać za wymóg etyczny życia naukowego prowadzenie dla wszystkich kandydatów na badaczy (zwłaszcza doktorantów) kursów metodologii badań naukowych i kursów etyki akademickiej. Błędy metodologiczne i etyczne są bowiem powodem wielu krzywd, a także marnotrawienia ogromnych środków w nauce oraz jedną z największych przeszkód w rozwoju nauki w ogóle. ‚

Lektura broszury skłania mnie do przedłożenia Zespołowi – do wnikliwego rozpatrzenia w tym świetle błędów metodologicznych i etycznych popełnionych przez naukowców z UJ, które są powodem wielu krzywd, marnotrawienia środków w nauce oraz jedną z przeszkód w rozwoju nauki w Polsce, jako ze UJ stanowi wzór dla innych ośrodków akademickich.

Jest to tylko jeden ze znanych mi przykładów, ale znamienny i łatwy do rozpatrzenia przez naukowców, bez względu jaką dyscyplinę naukową reprezentują.

Popełnione błędy stwierdziłem w tekście –‚POWRACAJĄCA FALA ROZRACHUNKU Z PRZESZŁOŚCIĄ’ napisanym przez prof. Jerzego Wyrozumskiego i zamieszczonym za wiedzą i zgodą Rektora Franciszka Ziejki w 69 numerze Alma Mater (r. 2005).(http://www3.uj.edu.pl/alma/alma/69/01/22.html) a obrazującym wyniki badań zespołu naukowców UJ pod kierunkiem prof. Jerzego Wyrozumskiego piastującego wiele ważnych, decydenckich, funkcji akademickich.

Główne wyniki badań zespołu przedstawiłem w tekście ‘Lista Wyrozumskiego’ – represjonowanych pracowników i studentów UJ w PRL–u.

http://lustronauki.wordpress.com/2008/11/09/lista-wyrozumskiego-represjonowanych-pracownikow-i-studentow-uj-w-prl%E2%80%93u/

a moją opinię o wynikach badań w tekście –POWRACAJĄCA FALA ZAKŁAMYWANIA HISTORII http://www.nfa.alfadent.pl/articles.php?id=141.

 

Opracowanie naukowców UJ ( ‚POWRACAJĄCA FALA ROZRACHUNKU Z PRZESZŁOŚCIĄ’ ) w pełni odpowiada cechom przewinień podkreślonym w  rozdziale broszury ‚Niedbalstwo i ignorancja metodologiczna’ o czym pisałem (POWRACAJĄCA FALA ZAKŁAMYWANIA HISTORII) Sam autor tak pisze o zebranych dokumentach do opracowania raportu – jest to ‚ ubogi materiał, częściowo bezużyteczny’. Rzeczywiście ubóstwo materiału jest porażające …..Z tekstu wynika, że materiał zbierany był co najmniej nieporadnie. …..Pod względem metodycznym takie zbieranie materiału jakie przeprowadziła komisja senacka wydaje się być bezsensowne, stąd ubóstwo materiału i jego bezużyteczność łatwe do przewidzenia na samym początku tak zaplanowanej działalności badawczej. Takich błędów nie powinien robić student historii, a co do dopiero utytułowany historyk. …..Fakt, że komisja stosując taką metodykę zbierania danych jaką stosowała, nie była w stanie rozróżnić krzywdziciela od krzywdzącego, represjonowanego od represjonującego. ale publikując tekst należało to podkreślić, błędy wytknąć, aby nie kompromitować uczelni i senatu najstarszej polskiej uczelni. …..Raport z naukowego punktu widzenia jest bezużyteczny i publikowanie go w taki sposób jak to uczyniono wprowadza jedynie czytelników w błąd. Celem działalności naukowej jest poznawanie prawdy a nie preparowanie i propagowaniebezwartościowych raportów ‚naukowców’.

Co więcej okazało się, że dokumenty na bazie których komisja oparła swe bulwersujące wyniki badań nie są dostępne a szef zespołu badawczego prof. Jerzy Wyrozumski jednoznacznie odrzucał zasadność finansowania alternatywnych badań opartych na innej metodologii POLSKA AKADEMIA UMIEJĘTNOŚCI A CZARNA KSIĘGA KOMUNIZMU http://wobjw.wordpress.com/2009/12/30/polska-akademia-umiejetnosci-a-czarna-ksiega-komunizmu/.

 

Co więcej prof. Jerzy Wyrozumski jest redaktorem naukowym książki ‚ Dzieje Uniwersytetu Jagiellońskiego ‚ wadliwej metodologicznie i szkodliwej społecznie List do Polskiej Akademii Umiejętności w sprawie wycofania z obiegu edukacyjnego ‘Dziejów Uniwersytetu Jagiellońskiego’

http://blogjw.wordpress.com/2009/08/05/list-do-polskiej-akademii-umiejetnosci/

List otwarty do Prezesa Polskiej Akademii Umiejętności

http://blogjw.wordpress.com/2009/11/04/list-otwarty-do-prezesa-polskiej-akademii-umiejetnosci/

 

Oczekuję od Zespołu opinii i działania w sprawie skutków błędów metodologicznych i etycznych popełnionych w wyżej cytowanych badaniach przez naukowców z UJ pod kierunkiem prof. Jerzego Wyrozumskiego.

Józef Wieczorek

Prezes i redaktor Niezależnego Forum Akademickiego

30-069 Kraków, ul. Smoluchowskiego 4/1

Zapytania w sprawie realizacji zadań Zespołu do Spraw Dobrych Praktyk Akademickich

Sent: Monday, June 25, 2012 4:55 PM
Subject: zapytania w sprawie realizacji zadań Zespołu do Spraw Dobrych Praktyk Akademickich

Pani Barbara Kudrycka – Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego

ZESPÓŁ DO SPRAW DOBRYCH PRAKTYK AKADEMICKICH

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

ul. Wspólna 1/3

00-529 Warszawa

Szanowna Pani Minister ,

Niniejszym przedkładam

zapytania w sprawie realizacji zadań Zespołu do Spraw Dobrych Praktyk Akademickich

 http://www.nauka.gov.pl/nauka/zespol-ds-dobrych-praktyk-akademickich/

  • gdzie można się zapoznać z realizacją zadań Zespołu do Spraw Dobrych Praktyk Akademickich
  • skoro do zadań zespołu należy formułowanie opinii i wniosków w sprawach dotyczących m.in. ‚stosowania kryteriów pozamerytorycznych w ocenie pracy nauczycieli akademickich i studentów, stosowania dyskryminacji, podważania autorytetu oraz kompetencji naukowych i uprawnień, mobbingu i konfliktu interesów.’ (http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/16609F79Odpowiedź ministra nauki i szkolnictwa wyższego na interpelację nr 21920 w sprawie kryteriów oceny oraz standardów etycznych w pracy naukowej i dydaktycznej nauczycieli akademickich) chciałbym poznać takie opinie i wnioski . Oczywiście szczególnie mnie interesują opinie odnośnie mobbingu, gdyż to jest niejako moja specjalność od lat (Mobbing Akademicki – Mediator Akademicki http://nfamob.wordpress.com/), a nigdzie opinii i wniosków Zespołu w sprawach mobbingu akademickiego nie mogę znaleźć. Do mnie w sprawach mobbingu, jak i wielu innych sprawach dotyczących patologii i etyki środowiska akademickiego, zwraca się wiele ludzi nauki (także profesorów) i nie zawsze mogę im wiele pomóc,  z wyjątkiem skierowania do Zespołu ( o którym nie wszyscy wiedzą), upublicznienia spraw, czego wielu po prostu nie chce, obawiając się w konsekwencji pozamerytorycznej oceny pracy ( szczególnie habilitacyjnej) , ale nawet konsekwencji dla karier dzieci i krewnych.
  • jakie opinie dotyczące propozycji rozwiązań systemowych w sprawach dobrych praktyk akademickich przedłożył Zespół ? (Posiedzenie Zespołu ds. Dobrych Praktyk Akademickich http://www.nauka.gov.pl/ministerstwo/aktualnosci/aktualnosci/artykul/posiedzenie-zespolu-ds-dobrych-praktyk-akademickich/) , Chciałbym o tym poinformować licznych czytelników mojego serwisu ETYKA I PATOLOGIE POLSKIEGO ŚRODOWISKA AKADEMICKIEGO https://nfaetyka.wordpress.com/

  • Po powstaniu Zespołu można było przeczytać : ‚.……W nazwie zespołu jest mowa o dobrych praktykach, ale najważniejszym zadaniem jego członków będzie walka z niedobrymi praktykami: oszustwami naukowymi, plagiatami, nepotyzmem i mobbingiem. Z racji składu osobowego, a także wieku członków zespołu, jest nadzieja, że będzie działał on w miarę szybko, a przede wszystkim skutecznie…..(Uczelnie: zespół dobrych praktyk do zwalczania złych –Tomasz Wysocki 25.02.2011 http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,9162969,Uczelnie__zespol_dobrych_praktyk_do_zwalczania_zlych.html ). Czy można powiedzieć, że te nadzieje, nie tylko jednego redaktora, zostały spełnione ? Jaka jest szybkość i skuteczność działań zespołu (poza znaną mi szybkością i skutecznością dzialań antyplagiatowych p. Marka Wrońskiego, także  w okresie przed powołaniem Zespołu  )?  Gdzie można się ze skutkami działań Zespołu zapoznać ?


Z góry dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi

Z poważaniem

Józef Wieczorek

Prezes i Redaktor Niezależnego Forum Akademickiego www.nfa.pl

Przegląd patologii akademickich w maju 2012 r.

Przegląd patologii akademickich w maju 2012 r. ( w mediach)

Józef Wieczorek

Prof. Ewa Nawrocka z Uniwersytetu Gdańskiego przed odejściem na emeryturę postanowiła rozliczyć się ze swoim środowiskiem, które przez lata współtworzyła, wysuwając dość szokującą tezę – ‚wszyscy jesteśmy przestępcami’ (Profesor Ewa Nawrocka: Wszyscy jesteśmy przestępcamiEwa Tomaszewicz, Gazeta Wyborcza, 1.05.2012) i ogłaszając alarm dla środowiska akademickiego. Wcześniej pani profesor starała się ‚ Zdiagnozować sytuację na uczelni, poszukać środków naprawczych. Wysłała list do ponad osiemdziesięciu adiunktów, profesorów, doktorów i pracowników naukowych, w którym poprosiła, by opisali, co ich najbardziej boli i oburza w tym, co się dzieje na uczelniach.’ ale z miernymi skutkami -‚Odpowiedziało dziewięć osób ‚.

Profesor ostro krytykuje zarządzających uczelniami Zarządzający nauką nie wiedzą, że uniwersytety to nie tylko budynki, przeszklone hole i najdroższa aparatura, że to przede wszystkim sprawa ducha i intelektu, sztuka zadawania pytań, szukania odpowiedzi, asja tworzenia, obcowanie z wartościami’ co jest jak najbardziej zasadne .

Pyta co oferuje Uniwersytet swoim studentom? Coraz to nowe kierunki, bo punkty za to są. Kierunki, na których wciskamy im iluzoryczną, nikomu do niczego niepotrzebną, pozorną wiedzę, której oni i tak nie przyswajają, bo już wiedzą i już widzą, że to im się do niczego nie przyda. Uprawiamy wzajemne obrzydliwe, oszukańcze praktyki. My ratujemy swoje etaty, kombinując, skąd by tu jeszcze znaleźć godziny, które nam rektor i ministerstwo każą ograniczać. Studenci nie uczą się i nie umieją się uczyć‚ przedstawiając smutną diagnozę polskiego systemu akademickiego bynajmniej nie oderwaną od rzeczywistością. ( Na naszych uczelniach źle się dzieje. Nowi studenci? DramatRoman Daszczyński – Gazeta Wyborcza – Trójmiasto, 5.05.2012).

Skoro podobne tezy wygłaszam od lat niezależnie, na podstawie faktów/znajomości innych uczelni, instytucji naukowych, to takie opinie powinny dawać sporo do myślenia. Gazeta Wyborcza spopularyzowała wystąpienie prof. Nawrockiej zamieszczone w lokalnej prasie, (Alarm dla Uniwersytetu Gdańskiego ! Sensacyjne wystąpienie prof. Ewy Nawrockiej, Gazeta Świętojańska,28.04.2012r.) całkowicie pominęła jednak swój atak na moją osobę za podobne w wymowie teksty. (Jasełka akademickie z rektorem UW w roli Heroda2005-01-06 http://www.nfa.alfadent.pl/articles.php?id=42 ) . Wygląda na to, że w najpopularniejszej wśród środowiska akademickiego gazecie ‚przestawiono wajchę’ .

Co do tezy – ‚wszyscy jesteśmy przestępcami’ , to w żaden sposób nie mogę się zgodzić, bo nijak się ma do mojej działalności i Uważam, że nie jestem przestępcąhttp://blogjw.wordpress.com/2012/05/06/uwazam-ze-nie-jestem-przestepca/). Ja w tworzeniu bagna akademickiego nie brałem udziału, a przeciwko jego tworzeniu protestowałem jeszcze w latach 80-tych, co siłą rzeczy musiało spowodować wykluczenie mnie z systemu bagna trwające do dnia dzisiejszego. Kto narusza strukturę bagna zagraża jego komponentom i musi być usunięty, bo wszyscy pójdą na dno jak reologia bagna się zmieni. Ja w tym kryminogennym procederze tworzenia szamba akademickiego jak określa prof. Nawrocka udziału nie brałem i robiłem wszystko aby tej twórczości zapobiec. Ale ta moja działalność, widocznie niewygodna, została niemal przemilczana, gdy wystąpienie prof. Nawrockiej nagłośnione i to przez media różnych opcji ( “Ogłaszam alarm dla uniwersyteckiej społeczności”. Poruszające, ale i przerażające wystąpienie prof. Ewy NawrockiejwPolityce.pl 4.05.2012). Niby jakim cudem ten system z szamba się wydostanie skoro tych co go nie tworzą nikt znać nie chce ?

Sama prof. E. Nawrocka mówi: ‚.Nie wierzę w żadne reformy ministerialne. Zmiana nie przyjdzie z góry. Jak dotąd, odbywa się wielkie psucie. Poza tym państwo w sposób szczególny pojmuje nowoczesność, te reformy z nowoczesnością nie mają nic wspólnego…..niektórzy są skrajnie nieusuwalni, a inni skrajnie zagrożeni, w tym wypadku adiunkci. Poza tym konkursy na ich stanowiska mają charakter fikcyjny… Osobiście jestem za większą mobilnością międzyuczelnianą kadry…’.Ogłasza się konkursy na całą Polskę, ludzie się zjeżdżają, a przyjmuje się „swojego”, żeby go nie skrzywdzić. To hipokryzja… ( Skończmy z wielkim psuciemEwa Nawrocka, Rzeczpospolita,14.05.2012). Tak, tak się rekrutuje w Polsce kadry akademickie utrzymywane z kieszeni podatnika, domagając się następnie jak największych uposażeń ( skoro już zdobyli etat w ustawionym konkursie to się przecież należy !) i braku jakiejkolwiek kontroli tego co na tym etacie zrobili.

W październiku 2011 roku weszły w życie ustawy akademickie , które m. in. miały przeciwdziałać nepotyzmowi, ale nepotyzm ma się nadal dobrze co dokumentuje przykład Wydziału Sztuki UWM(Obarkowo, czyli rodzina na swoim, Adam Jerzy Socha, Debata, 4/2012). Pracownicymówią:’ Piotr Obarek ma też talent, ale do manipulowania, oszukiwania, intryg, zastraszania i skłócania ludzi. Dzięki tym talentom zrobił karierę zwieńczoną stanowiskiem dziekana. Do tego stołka szedł „po trupach”, usuwając po drodze z Instytutu wybitnych artystów i pedagogów, którzy mu się sprzeciwili. W efekcie, po 20 latach istnienia, Instytut nie ma on ani jednego profesora tytularnego, a to w świetle Statutu UWM oznacza, że Instytut nie ma prawa istnieć.

Kilka przykładów ‚polityki prorodzinnej prowadzonej na Wydziale Sztuki zamienionym w ‚Obarkowo’:

  • ‚ W wydziałowej komisji do spraw oceny nauczycieli akademickich przewodniczącym jest prof. Piotr Obarek, a jednym z członków komisji dr Izabella Janiszewska-Obarek.’
  • ‚Jakub Obarek (syn dziekana) został przyjęty na studia w październiku 2008 roku, już po rozpoczęciu roku akademickiego i dawno po rekrutacji, na podstawie egzaminu wstępnego, który został zorganizowany specjalnie dla niego. W składzie komisji między innymi byli: prof. Stanisław Andrzejewski i dr Anna Drońska.’
  • ‚ W obecnym roku akademickim (obrona miała miejsce w listopadzie 2011) Jakub Obarek ukończył studia licencjackie z wyróżnieniem, przy czym promotorem pracy artystycznej był prof. Piotr Obarek, a recenzentem pracy dr Izabella Janiszewska-Obarek.’

Chciałoby się zapytać – ile takich folwarków funkcjonuje w polskim systemie akademickim ? Ale kogo ? Winno to monitorować Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego mające do pomocy Zespół ds. Dobrych Praktyk Akademickich. Zapytałem czy takie ‚Obarkowo’ to dobra praktyka akademicka ? Do tej pory nie ma objaśnienia. Więc kolejne pytanie – czy to jest dobra praktyka akademicka aby na złe praktyki nie reagować ?

Kodeksy ‚etyczne’ wręcz nakazują reagować, ale kto jak kto, ale to autorzy rozlicznych kodeksów etycznych i członkowie komisji etycznych do reakcji na złe praktyki się nie poczuwają. 

P. Obarkowi jednak grozi nawet pozbawienie prawa do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego. gdyż ‚ Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów podejrzewa, że praca Piotra Obarka została napisana niesamodzielnie. Dlatego naukowcy z warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych jeszcze raz ocenią, czy plastyk zasługuje na stopień doktora…'(Były dziekan wydziału sztuki nie napisał sam pracy?Marcin Wojciechowski, Tomasz Kurs, Gazeta wyborcza- Olsztyn, 13.05.2012).

To, że uczelnie budują się na potęgę widać w każdym mieście akademickim, których mamy co niemiara . Jednym słowem mamy akademicki boom inwestycyjny ( Inwestycyjny boom w polskiej nauce

JACEK KOWALCZYK – Puls Biznesu, 4.05.2012) .’Od wejścia Polskido Unii Europejskiej rząd zainwestował w uczelnie i ośrodki badawcze 18,6 mld zł — wynika z danych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jak na polskie warunki — to ogromna kwota.—Polska nauka jeszcze nigdy w historii nie otrzymała tak ogromnego wsparcia…’ .

Rzecz w tym, że mimo to nauka w Polsce niebyt sobie radzi. Może dlatego, że pamiętając o inwestycjach w nieruchomości zapomniano o inwestowaniu w ludzi nauki, z których uczelnie w niemałym stopniu ‚oczyszczono’. 

Media, nawet te, które były jeszcze niedawno negatywnie nastawiane do radykalnych zmian w systemie akademickim zaczynają pisać , ‚Pewne jest jedno. Bez radykalnych zmian w systemie nie ma szans …’…;Milion dla uczelni? To za mało! Zuzanna Kalisiak- Gazeta Wyborcza, 2.05.2012).Każda próba poprawiania obecnego systemu, przestawiania pojedynczych klocków, nie będzie skuteczna, bo problemem jest fundament. Tę układankę trzeba ułożyć od nowa, bo reguły dziś obowiązujące na rynku są inne niż te, gdy tworzono system, który dziś funkcjonuje. Nie pomogą tu również miliony rozdane uczelniom czy najlepszym wydziałom, które można porównać do próby wyciągania się samemu za włosy z bagna. Zmiany muszą być głębokie, by przyniosły zamierzony efekt.’

Czyli mniej więcej to na co ja i środowisko NFA zwracało uwagę przed wielu już laty ‚zasługując’ sobie na miano ‚rewolwerowców’, ‚frustratów’, ‚hunwejbinów’. A gdyby tak , choćby 8 lat wcześniej, przy tworzeniu ustawy, zamiast wyśmiewać, wzięto pod uwagę ‚niestosowne’ postulaty NFA ? Dwa lata temu już wzięto, ale tylko częściowo i chyba pozornie, aby radykalnych zmian nie było. 

Minister Barbara Kudrycka jakby przyznaje rację tym argumentom : mówi – przespaliśmy zmiany ( Co się dzieje z naszymi uczelniami? Minister Barbara Kudrycka mówi: przespaliśmy zmiany – wpolityce.pl,9.05.2012 , Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego: ”Przespaliśmy zmiany, które powinny być wprowadzone dawno temu”Jan Wróbel i Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego w Poranku w Radiu TOK FM – 9.05.2012). No cóż, w nauce i edukacji to trzeba mieć wizję i zmianami wyprzedzać inne sfery, a u nas rządowej strategii rozwoju nauki i szkolnictwa wyższego jak nie było tak i nie ma. 

Coraz częściej i studenci zaczynają dostrzegać, że z uczelniami jest coś nie tak ( Studenci chcą debatować o kształceniu na uczelniachBłażej Strzelczyk- Gazeta Wyborcza – Kraków,8.05.2012). ‚ Marnujemy czas, przygniata nas administracja, nie mamy perspektyw, a profesorowie mówią, że zostaliśmy oszukani – alarmują studenci krakowskich uniwersytetów. Nie siedzą z założonymi rękami. Powołali Nieformalną Wspólnotę Akademicką, która ma zaradzić kryzysowi..’

Narzekają też na wykładowców, którzy po prostu nie są przygotowani do prowadzenia wykładów, ale chyba nawet nie wiedzą, że tych co w sposób odpowiedzialny traktowali wykłady i studentów pousuwano w PRL z uczelni oskarżając o negatywny wpływ na młodzież i w III RP nie dopuszczono (bez protestów studentów) aby na uczelnie wrócili – więc jak może być inaczej ? 

Od dawna podnoszono, że dotychczasowy system kariery naukowej utrudnia rozwój nauki w Polsce. Nowe przepisy obowiązujące od października 2011 r. miały przyspieszyć i uprościć procedury, ale do tej pory tak się nie stało. ‚ …z danych Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów wynika, że przez siedem miesięcy nikt nie uzyskał stopnia doktora i tytułu profesora zgodnie z nowymi przepisami. Stare zasady habilitacji wybrało 120 doktorów, a nowe 100. Z tej drugiej grupy tylko nieliczni otrzymali stopień.. ( Trudniej o doktorat i habilitacjęJolanta Ojczyk, Rzeczpospolita, 2.05.2012) ‚.

Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego, powołała zespół ds. zmian w prawie. Jednak nie wiadomo jeszcze , co będzie efektem jego pracy. 

Co jakiś czas media donoszą, o kiepskiej sytuacji finansowej pracowników uczelni, ale czasem odsłaniana jest prawda, gdy ci pracownicy piastują zarazem stanowiska polityczne. W ramach walki polityków o władzę i obywatel ma szanse dowiedzieć się innej prawdy. Okazuje się, że na uczelniach profesor może więcej zarobić niż na stanowisku politycznym np. prezydenta dużego miasta ( Gdzie dorabia prezydent?Dziennik Polski, 10.05.2012). No więc chyba na uczelniach pod względem finansowym nie jest tak źle jak pod względem moralnym. 

Poczytajmy co pisze na swoim blogu prof. W. Pluskiewicz o jednej z bardzo licznych patologii uczelnianych

– konkursach ‚ ( Konkursy na stanowiska kierowniczeblog. prof. W. Pluskiewicza 9.05.2012)

‚Postępowania konkursowe wzbudzały duże emocje od zawsze. Formułowano zarzuty podważające prawidłowość postępowania konkursowego czy podejrzewano komisje o stronniczość. Znaczna część tych zarzutów wynikła z wadliwych zapisów prawnych obowiązujących w naszej uczelni. Ale takich manipulacji jakie obserwowaliśmy w ostatnich latach nie było dawniej. Konkursy w Katedrach Ginekologii i Położnictwa, Chirurgii Stomatologicznej oraz Kardiologii zapisały się w najnowszej historii uczelni, jako niekończący się ciąg manipulacji, kombinacji, dziwnych manewrów mających na celu niedopuszczenie do rozstrzygnięć niezgodnych z oczekiwaniami władz. Władze uczelni reprezentowane przez Dziekanów obu wydziałów lekarskich z uporem godnym lepszej sprawy stosowały wszelkie możliwe chwyty. To powodowało opór społeczności akademickiej wobec jawnego naruszania prawa. Te wydarzenia to jedna z najczarniejszych kart zapisanych przez ustępujące władze.
Uważam, że to problem, wobec którego stanie nowy rektor. Co zrobić, by procedura konkursowa zapewniała sukces najlepszym kandydatom zamiast tym, którzy są jedynie bliskimi sojusznikami władzy?’

Monitoringu postępowań konkursowych chyba nie ma i opinii /reakcji ministerialnego Zespołu ds. Dobrych Praktyk Akademickich – też nie, więc manipulacje i fikcje konkursowe mają dobry klimat , gorzej jest z klimatem pracy akademickiej. 

Podobno wreszcie ministerstwo pracuje nad  ‚systemem monitorowania dorobku pracowników naukowych wraz z bazami danych‚ (Uczelnie walczą z pisaniem metodą kopiuj-wklejBarbara Szymańska, Rzeczpospilta , 10.05.2012) ‚Trwają rozmowy w sprawie otwartego dostępu do zasobów naukowych. Pełna przejrzystość dorobku naukowego w skali kraju będzie sprzyjała wykrywaniu naruszeń.’

Póki co polityka antyplagiatowa nie jest skuteczna, dorobek naukowy nie zawsze jawny, dostęp do informacji trudniejszy od wejścia na Mt. Everest, a bazy danych – ani kompletne, ani wiarygodne. 

Natomiast w systemie akademickim trwa walka o pieniądze podatnika:Rektorzy, głównie niepublicznych uczelni, chcą finansowania studiów w prywatnych szkołach z budżetu państwa. Stanowczo protestuje przeciwko temu “Solidarność”. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego na razie nie przesądza, czy prywatne szkoły dostaną dotacje. ( Kontrowersje wokół finansowania niepublicznych uczelni, Urszula Rybicka, PAP – Nauka w Polsce, 10.05.2012). ‚ W znowelizowanej w 2011 r. ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym, w art. 95 zapisano: “Minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego określi, w drodze rozporządzenia, warunki i tryb występowania przez uczelnie niepubliczne o dotacje, o których mowa w art. 94, oraz sposób kontroli ich wykorzystania”.

W poprzednio obowiązującej ustawie (od 2005 r.) również znajdował się taki zapis. Jednak żaden z urzędujących od tego czasu ministrów nie wydał takiego rozporządzenia, uczelnie niepubliczne nie miały więc podstawy prawnej, żeby ubiegać się o dotacje……’

Sami rektorzy przyznają, że kondycja   szkolnictwa wyższego jest słaba. Wytykają małą liczbę prac badawczych, brak działań motywujących pracowników naukowych i dydaktycznych do samorozwoju i samodoskonalenia. Wskazują też na problemy związane z wieloetatowością czy słabą mobilność pracowników naukowych. Przyznają, że uczelnie skupiają się na efektach ilościowych zarówno w kwestiach dydaktyki, jak i badań naukowych, których jakość w porównaniu z wynikami innych krajów UE określili jako mierną…'( Studenci płacą za słabe uczelnieArtur Grabek, Rzeczpospolita, 15.05.2012) .

Opinia istotna, bo w końcu kto jak kto, ale rektorzy winni wiedzieć czym kierują. Szkoda, że nie wymieniają przyczyn takiego stanu rzeczy i własnej współodpowiedzialności za ten stan. No i ciekawa konkluzja po wprowadzeniu ustaw reformujących naukę i szkolnictwo wyższe ‚ Wszyscy nasi rozmówcy, choć wymieniają różne przyczyny problemów szkolnictwa wyższego, są zgodni w jednej kwestii, że wymaga ono szybkiej reformy.’ Ale kto tą reformę zreformuje ? 

Opinia Minister Nauki i Szkolnictwa jest jakby inna ‚Jesteśmy w czasach ogromnego przełomu, przełomu w polskiej nauce, wsiedliśmy do ekspresu nabierającego coraz większej prędkości– powiedziała minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka w trakcie otwarcia Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach…’( Kudrycka – jesteśmy w czasach przełomu w polskiej naucePAP – Nauka w Polsce, 14.05.2012). Niestety nie wykazała, że ekspres pędzi na właściwym torze. 

Prezes PAN prof. M.Kleiber trafnie określa’ Kluczem do naszego rozwojowego sukcesu pozostaje uniwersytet. ‚ Kleiber: Taka Polska jutro, jak jej uniwersytety dzisiajMichał Kleiber -Dziennik Gazeta Prawna, 14.05.2012) i stawia wiele kluczowych pytań, na które nie daje odpowiedzi. Podnosi, ze ‚Liczba studentów od 1990 roku zwiększyła się prawie pięciokrotnie, a liczba wyższych uczelni oscyluje wokół 460. Jednak biorąc pod uwagę, iż liczebność kadry nauczającej wzrosła w tym okresie o ok. 30 proc., oczywistą konsekwencją jest przeciążenie nauczycieli akademickich dydaktyką …’.

Nie podnosi jednak zjawiska niewpuszczania na uczelnie kadr akademickich usuwanych w okresie Wielkiej Czystki Akademickiej lat 80-tych, co prowadzi do przeciążenia kadr- beneficjentów tych czystek

Nie wiadomo czy klucze zostały zagubione, czy zamki w uniwersytetach wymienione W każdym razie jakby obecne kadry były zainteresowane utrzymaniem swego przeciążenia, statusem pokrzywdzonych – bo beneficjentów ! więc i rozwoju nie ma co oczekiwać. 

‚System kształcenia w Polsce jest zły, a wyższe uczelnie obniżają poziom – jeden z najbardziej znanych naukowców świata, ks. prof. Michał Heller skrytykował polskie szkolnictwo, a zwłaszcza szkoły wyższe. Powiedział to, odbierając doktorat honoris causa na Uniwersytecie Jagiellońskim….( Prof. Michał Heller skrytykował coraz niższy poziom nauczania na wyższych uczelniachtvp.info 12.05.2012) .

To dobrze, że taką opinie wygłasza doktor h.c. UJ , może to da coś do myślenia zarządzającym nauką w Polsce. Takiego stanu edukacji tzw. wyższej nie można ukrywać, lecz trzeba go diagnozować i wypracować strategię radykalnych zmian.

Czytamy ponadto ‚Uczelnie nie wywiązują się ze swojego podstawowego obowiązku czyli rozliczania swoich pracowników z wyników pracy, każdy pracujący powinien być oceniany za wyniki swojej pracy i takie same reguły powinny być w szkolnictwie wyższym- uważa dr Kazimierz Sedlak z firmy Sedlak&Sedlak Doradztwo Personalne.’

Opinia zasadna, ale kto takie reguły wprowadzi ? Ci co są u władzy akademickiej na pewno nie, bo na ogół nie chcą być rozliczani, sami by się narazili swoim wyborcom. Bez otwarcia systemu nie ma co liczyć na pozytywne zmiany. 

Temat uzdrowienia systemu podjął prof. A. Zybertowicz ‚ Świat akademickich patologii jest bowiem podsystemem szerszego systemu społeczno-polityczno-prawnego…..Ale w dzisiejszej Polsce ani prof. Nawrocka, ani setki innych, mniej lub bardziej wybitnych przedstawicieli świata akademickiego nie są w stanie zrobić kolejnych, racjonalnie się nasuwających kroków.

Krok pierwszy: gdy chory jest system, to i rozwiązań trzeba szukać na poziomie systemowym.

Krok drugi: skoro świat akademicki jest podsystemem systemu społeczno-politycznego, to główne dźwignie zmian znajdują się na poziomie polityki'( Granica akademickiej śmiałościAndrzej Zybertowicz, Gazeta Polska. 9.05.2012). Tak, bez zmiany systemu społeczno-politycznego chory system akademicki sam się nie uzdrowi. 

Tomasz Terlikowski natomiast uważa, że niezbędna jest kontrrewolucja ( Niezbędna uniwersytecka kontrrewolucjaTomasz Terlikowski, Gazeta Polska, 9.05.2012) co budzi jednak konsternację, bo przecież nie ma i od lat nie było rewolucji uniwersyteckiej. Decydenci (i nie tylko decydenci) uważają ponadto, że nauka nie znosi rewolucji, więc nie ma zbyt wielu zwolenników zmian radykalnych, choć niezbędnych. 

Ciekawa jest informacja, że ‚Resort nauki opracuje system uzależniający finansowanie szkół wyższych m.in. od efektów ich pracy. (Uczelnie docenią za jakośćArtur Grabek – Rzeczpospolita, 15.05.2012). Mamy zatem potwierdzenie tego co na ogół było wiadomo, że do tej pory nie płacono za pracę, a jedynie za etaty. Ale ‚ System podziału budżetowych pieniędzy dla uczelni publicznych od przyszłego roku może być oparty na kryteriach jakościowych, a nie ilościowych jak teraz’ .

Ale czy będzie ? Czy dobra jakość będzie nagradzana ? I niby kto to zapewni skoro uczelnie nie rekrutują najlepszych, tylko swoich, a ponadto pozbyły się niemałej części kadr pro-jakościowych bo stanowiły zagrożenie dla dotychczasowego systemu.

Czytamy ‚Programy studiów zostaną tak skonstruowane, by stworzyć model pracy dydaktycznej oparty na interaktywnej pracy studenta i nauczyciela – tutora. Sprowadzać się to będzie m.in. do tego, że zamiast wykładów ex cathedra, nauczyciel akademicki powinien więcej dyskutować ze studentami i doprowadzać do odkrywania przez nich samych ich talentów i predyspozycji – mówi prof. Banyś..’ ale nie czytamy ,skąd takich nauczycieli akademickich uczelnie wezmą, skoro za stworzenie takiego modelu jeszcze w ubiegłym wieku nauczycieli usuwano bo ‚negatywnie oddziaływali na młodzież’ i takich do tej pory uczelnie nie chcą widzieć w swoich murach. 

Studenci o oceniają plusy i minusy nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym ( Studenci o “reformach” w szkolnictwie wyższymKrzysztof Putyra -salon24, 16.05.2012) i mimo zastrzeżeń ta ocena nie wypada najgorzej – w każdym razie znacznie lepiej niż w oczach pracowników – beneficjentów dotychczasowego systemu, którzy suchej nitki na reformie nie zostawiają, ale własnego projektu reformy do tej pory nie przygotowali i publicznie nie przedyskutowali. 

W kancelarii premiera minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka zorganizowała okrągły stół rektorów uczelni i pracodawców. ( Naukowcy i biznesmeni o kształceniu przyszłych pracownikówPAP – Nauka w Polsce, 18.05.2012). Podczas dyskusji wygłaszano np. takie opinie : ‚Prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych dr Mirosław Kachniewski przypomniał o dużym bezrobociu wśród absolwentów uczelni. Bierze się ono np. stąd, że część uczelni nie skupia się na studencie, wiedzy i umiejętności, a bardziej koncentruje się “na dostępnych wykładowcach”. “Filozofia jest raczej taka, by dać pracę wykładowcom, niż czego można nauczyć młodzież. To kreuje absolwentów, którzy nie znajdują zatrudnienia” – sugerował. Kachniewski dodał, że na niektórych uczelniach dydaktyka postrzegana jest jako część studiów gorsza, niż nauka. “Zajmują się nią ci, którzy są gorsi i nie sprawdzili się w innych obszarach” – mówił… ‚

Do tej opinii trzeba by dodać, że chodzi o pracę dla swoim wykładowców, wcześniej rekrutowanych na drodze fikcyjnych, ustawianych właśnie na nich – ‚konkursach’. 

Wskaźniki bezrobocia absolwentów wyższych uczelni są coraz wyższe ‚Ponad 18 proc. adeptów studiów pozostaje bez pracy –podaje rzecznik praw absolwenta Bartłomiej Banaszak. To wyższy wskaźnik niż wyliczany na podstawie danych resortu pracy. W swoich szacunkach Banaszak uwzględnia jednak osoby z tytułem licencjata. Według ministerstwa bezrobotnych legitymujących się dyplomem magistra jest 240 tys. A to daje 11-proc. wskaźnik bezrobocia. ‚( Praktycznie i blisko biznesu – tak uczą na świecieArtur Grabek , Rzeczpospolita, 18.05.2012) . Nic w tym dziwnego skoro u nas rozbudowano studia właśnie po to aby odłożyć w czasie bezrobocie młodych ludzi, no i zapewnić etaty dla swoich kadr akademickich. Fikcja akademicka nawet długo już funkcjonuje, a że pożytku z niej nie ma, to winno być alarmem dla radykalnych zmian w systemie akademickich. Ale zwolenników rzeczywistych zmian jest niewiele, przeważają zwolennicy status quo i pozoranctwa reformatorskiego. 

Kadry akademickie narzekają na swój marny los, ale kurczowo trzymają się uczelni, bo te funkcjonują jako zakłady pracy chronionej – w każdym razie dla swoich (nierzadko nepotów), zatrudnionych na drodze fikcyjnych konkursów. Sami swoi, zatrudnieni na etatach ‚Na Uniwersytecie Wrocławskim adiunkci z wieloletnim stażem dostali dodatkowe osiem lat na zrobienie habilitacji. ‚ Uniwersytet Wrocławski zakładem kadry chronionejTomasz Wysocki – Gazeta Wyborcza- Wrocław, 21.05.2012). i znowu czytamy o konieczności ograniczenia zjawiska wiecznych adiunktów, ale ani słowa o konieczności ograniczenia zjawiska wiecznych profesorów nie dających sobie rady z formowaniem innych, lepszych od siebie naukowców ( podstawowe zadanie dla naukowca uczelnianego !) a czyniących nieraz wiele szkodliwego. Tzw. zjawisko ‚wiecznych adiunktów’ istnieje już kolejne stulecie i wybitni uczeni uczelniani w żaden sposób nie są w stanie mu zapobiec, a nie mam wątpliwości, że właśnie go generują i jest ono im na rękę – mają zapewniony dożywotni etat w zakładzie pracy chronionej jakim stały się uczelnie, no i status wiecznie pokrzywdzonych (także w opinii społecznej). 

Często słyszymy, że uczelnie mają być apolityczne, no może z wyjątkiem polityki lewicowej. ( Nowe lewicowe elity mają hartować się na uczelniachEliza Olczyk, Rzeczpospolilta, 22.05.2012). Kto będzie widział świat ‚od lewa’ ma szanse na stypendia. Autonomia uczelni zapewne to zapewni. 

‚W Polsce jest wielu wybitnych naukowców, którzy mogliby pomóc w wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej, niestety większość z nich po prostu się boi – powiedział prof. Wiesław Binienda podczas wykładu na Uniwersytecie kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. ‚ ( Prof. Binienda przywitany przez studentów

niezalezna.pl 22.05.2012). No więc jednak wybitność w połączeniu z tchórzostwem nie daje dobrych rezultatów. Może ta opinia o wybitności to jednak tylko kurtuazja ?

Zdarzają się radykalne postulaty zmian na polskich uczelniach Pierwszym krokiem ku naprawie polskich uczelni jest wyrwanie ich z łap profesury, która uczyniła z uniwersytetów swój prywatny folwark – pisze prezes FOR . Polskie uczelnie są i będą kiepskie, dopóki polskie prawo będzie wymagać, by uczelnie były prywatnym folwarkiem profesury, ustawy i rozporządzenia będą drobiazgowo determinować sposób uczenia, a konstytucja będzie wymagała darmowych studiów na państwowych uczelniach. ( Harvard w Polsce nielegalnyPaweł Dobrowolski , Rzeczpospolita 17.05.2012) .

Tak , wiele szkół to prywatne folwarki profesury, ale niby kto chce i może to zmienić, skoro nawet obóz patriotyczno-niepodległościowy broni profesury niczym niepodległości ? także tej czerwonej ! 

Ale zdarzają się i takie głosy ‚ autonomię szkół wyższych pani minister “wzbogaciła “w ten sposób ,że idąc za radą prominentnych profesorów z nadania partyjnego [ którzy sprytnie nie dopuścili do lustracji kadry naukowej kraju i nadal “zarządzają” nauką i oświatą] zamiast zlikwidować Centralną Komisję ds. nadawania stopni i tytułów, to ją umocniła ,wyposażając ją w nowe uprawnienia w zakresie nakładania na naukę polską i wyższe szkolnictwo “kagańca” partyjniactwa i politycznych uzależnień.

Polskie uniwersytety ,ich senaty i rady wydziałowe nie mają autonomii w zakresie recenzowania prac habilitacyjnych własnych doktorów, określania kwalifikacji uprawniających do zajmowania stanowisk profesorskich, nadawania stopni doktorskich, podejmowania nowych kierunków badawczych itp. Nadal nadanie tytułu naukowego profesora jest związane z urzędem prezydenta, co jest absurdalnym anachronizmem, a bywa instrumentem uzależnienia nauki od rządzącej partii, co jest brutalną kontynuacją peerelowskiej tradycji.( UCZELNIE W UŚCISKU KRAJOWYCH RAM KWALIFIKACJIEine – salon24.21.05.2012).

No, ale współtwórcy obecnego systemu akademickiego nie widzą powodu do alarmu zalecając zmiany przemyślane wprowadzane planowo i ewolucyjnie (Jak zmieniać uczelnieJerzy Woźnicki, Rzeczpospolita, 24.05.2012). Honorowy przewodniczący KRASP argumentuje: ‚Źródłem wielu niekorzystnych zjawisk w procesie kształcenia jest niedostateczny, średnio biorąc niższy niż kiedyś, poziom przygotowania i motywacji studentów, co wywołuje zrozumiałą frustrację wśród nauczycieli akademickich.i dodajeW wielu uczelniach publicznych i niepublicznych powstały nowe, imponujące kampusy, wybudowano ogromną liczbę nowych obiektów, oddano do użytku nowocześnie wyposażone aule i laboratoria.’

Niestety nie podaje dlaczego ta imponująca infrastruktura nie zmniejsza frustracji nauczycieli akademickich, nie podnosi poziomu kształcenia, poziomu badań . 

Andrzej Jajszczyk podnosi sprawy fundamentalne:’ Rolą uniwersytetów nie może być wyłącznie realizacja utylitarnych celów gospodarki. Powinny one być miejscem poszukiwania prawdy oraz kształtowania młodych ludzi w duchu rozumienia złożoności świata’ ( Profesor po pracy w bankuAndrzej Jajszczyk -Gazeta Wyborcza. 24.05.2012). Rzecz w tym, że te fundamenty zostały podkopane przez same uczelnie, które poszukiwanie prawdy wyłączyły ze swojej misji, ze swoich statutów, a niewygodnych poszukiwaczy prawdy wyłączyły z systemu akademickiego. Naprawa uniwersytetów nie może być skuteczna bez ich umocowania na silnych fundamentach a na taką ich reformę się nie zanosi. Nie ma woli. 

O sprawach fundamentalnych dla nauki, mówi też do niedawna wiceministrer nauki i szkolnictwa wyższego – Stanisław Karpiński ( Mentalnie tkwimy jeszcze w PRLJolanta Ojczyk, Rzeczpospolita, 28.05.2012)...‚Za najważniejszą przyczynę [ braku naszych sukcesów na międzynarodowej arenie] uważam kulturowe i instytucjonalno-prawne dziedzictwo PRL. Znamienny jest fakt, że w Polsce wciąż bardziej liczą się stopnie i tytuły naukowe oraz pozycja w administracji niż rzeczywiste osiągnięcia naukowe. Jak taka elita, w większości uformowana mentalnie w socjalistycznym systemie, ma zrozumieć i realizować zasady wolnorynkowej, konkurencyjnej nauki? Brak znajomości realiów konkurencyjnej nauki, zatrudnianie „swojaków” są głównym hamulcowym rozwoju i spowolnienia postępu naukowego…….Skoro nie ma autentycznych konkursów, pozycja nauki polskiej i szkolnictwa wyższego szybko się nie poprawi……Brak mobilności kadry naukowej jest, oczywiście, kolejną ważną przyczyną braku sukcesów……

..szanowany uniwersytet nie może zatrudnić na etacie profesora naukowca z USA, bo nie spełnia on ustawowego kryterium bycia promotorem kilku prac doktorskich. Jego prace są cytowane przez innych naukowców wiele tysięcy razy, ale nasz uniwersytet może mu dać tylko stanowisko adiunkta……Reforma zatem niewiele zmieniła w tej kwestii od czasów PRL… ‚ .

I z tymi opiniami bez problemu się zgadzam, bo je wypowiadam od lat.

I trudno się nie zgodzić z opinią Rektor wybierany z profesorskiego grona danej uczelni jest archaicznym i nieefektywnym sposobem zarządzania uczelnią. Tak wybierany rektor ma skrępowane ręce i jest w pewnym sensie zakładnikiem Senatu, elektorów, profesorów i pracowników. To wciąż socjalistyczna demokracja rodem z PRL.’

Właśnie uczelnie autonomicznie zadecydowały, że nadal chcą być w PRL i na kolejne lata powybierały ‚swoich ‚rektorów na ogół tych co od studenta tkwią na swojej uczelni.

Autor postuluje , że należy zlikwidować minima kadrowe, wymusić mobilność, wprowadzić z góry określoną liczbę stanowisk profesorskich, reformować strukturę wydziałów i unowocześnić zasady finansowania i zarządzania uczelniami ‚. Niewątpliwie to byłyby kroki w dobrym kierunku. 

Kolejny pozytywny krok to włączenie przemysłu, biznesu i przedsiębiorstw do systemu finansowania nauki – powiedziała we wtorek w Senacie minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka.’ Kudrycka: najważniejsze jest włączenie przemysłu w finansowanie naukiGazeta Prawna, 29.05.2012) .’Jednym z pomysłów na łączenie biznesu i nauki jest koncepcja odpisu 1 proc. podatku na naukę. “Zależy nam na tym, by były to odpisy dobrowolne i aby nie wymagały żadnej umowy. Tak jak są rejestrowane odpisy na organizacje pozarządowe” – podkreśliła minister Kudrycka.’

Niedawno NIK wykazała, że instytuty badawcze utrzymują się nie tyle ze sprzedaży swojej własności intelektualnej co z posiadanych nieruchomości, a tu mamy opnie Kudrycka: Instytuty Badawcze dobrze wypełniają swoją rolę, PAP- Nauka w Polsce, 28.05.2012. Sprzeczność oczywista . Co prawda opinia minister: ‚W ciągu 20 lat dokonało się wiele przemian, w wyniku których instytuty przeszły reorganizację ‚ jest zasadna, ale co do dobrego wypełniania swojej roli przez instytuty badawcze to można nadal mieć wiele zastrzeżeń. Nauka w Polsce stoi kiepsko, bo i kiepsko stoją instytuty badawcze. 

Komitet Ewaluacji Jednostek Naukowych powołany w 2010 r., w ramach reformy szkolnictwa wyższego jako organ opiniodawczo-doradczy ministra nauki i szkolnictwa wyższego ma oceniać pracę wszystkich jednostek naukowych, a od tej oceny będzie zależała wysokość dotacji dla tych instytucji. ...’Przepisy określające kryteria tryb przyznawania jednostkom kategorii naukowej, które nie zostały jeszcze wydane, nakładają na jednostki naukowe obowiązek rzetelnego udokumentowania poziomu naukowego prowadzonych badań naukowych lub prac rozwojowych oraz wyników działalności za ostatnie cztery lata, jak również wymóg szczegółowej weryfikacji przedstawianych danych.’ (Ocenianie jednostek naukowych przesunięte w czasiePAP-Rzeczpospolita,31.05.2012). Data oceny jednostek naukowych została przesunięta przez senat o jeden rok. 

Podobno ‚Tam, gdzie stosowane są systemy antyplagiatowe, mniej prac jest pisanych niesamodzielnie’ (SGH najlepiej walczy z plagiatamiBarbara Szymańska , Rzeczpospolita, 21.05.2012)

Czytamy: ‚Od tego roku prace studentów SGH są porównywane nie tylko z pracami wcześniej napisanymi na tej uczelni oraz zasobami Internetu, ale także z pracami z innych uczelni. Umożliwia to ogólnopolska wymiana baz danych stworzona przez szkoły wyższe, które stosują ten sam popularny system antyplagiatowy plagiat.pl.’

A kiedy przeczytamy, że w wyniku reformy nauki i szkolnictwa wyższego uczelnie zatrudniają jedynie takich nauczycieli akademickich, którzy potrafią prowadzić samodzielnie parce dyplomowe, dotyczące tematów

dla nauki/społeczeństwa pożytecznych , trudnych lub niemożliwych do splagiatowania, a sami nie plagiatują prac swoich studentów ? 

‚Nie wszyscy pracujący na uczelniach mają świadomość tego, że na złożone pismo-wniosek lub pismo-zapytanie trzeba odpowiedzieć w terminie 30 dni (wymaga tego Kodeks Postępowania Administracyjnego).Termin ten nawet skraca się do 14 dni, jeśli podstawą zapytania jest ustawa prasowa lub ustawa o dostępie do informacji publicznej. Jednak często zdarza się, że żadnej odpowiedzi na nasze pisma i zapytania nie ma i uczelnia (w tym różne organy uczelniane) z pism pytającego nic sobie nie robią.’ ale może to je sporo kosztować jak wykazuje Marek Wroński w kolejnym tekście (Smutny obraz rzeczywistości
Marek Wroński – Forum Akademickie, 5/2012).

Bibliografia

Obarkowo, czyli rodzina na swoim

Adam Jerzy Socha, Debata, 4/2012

Smutny obraz rzeczywistości


Marek Wroński – Forum Akademickie, 5/2012

Czy śmierć zasad etyki w polskich mediach jest faktem?

Krzysztof Lisowski – wirtualnemedia.pl

1maja

Profesor Ewa Nawrocka: Wszyscy jesteśmy przestępcami

Ewa Tomaszewicz, Gazeta Wyborcza, 1.05.2012

2 maja

Milion dla uczelni? To za mało!

Zuzanna Kalisiak- Gazeta Wyborcza, 2.05.2012

Trudniej o doktorat i habilitację

Jolanta Ojczyk, Rzeczpospolita,  2.05.2012

4 maja

Ogłaszam alarm dla uniwersyteckiej społeczności”. Poruszające, ale i przerażające wystąpienie prof. Ewy Nawrockiej

wPolityce.pl 4.05.2012

Inwestycyjny boom w polskiej nauce

JACEK KOWALCZYK – Puls Biznesu, 4.05.2012

5 maja

Na naszych uczelniach źle się dzieje. Nowi studenci? Dramat

Roman Daszczyński – Gazeta Wyborcza – Trójmiasto, 5.05.2012

8 maja

Studenci chcą debatować o kształceniu na uczelniach

Błażej Strzelczyk- Gazeta Wyborcza – Kraków,8.05.2012

9 maja

Co się dzieje z naszymi uczelniami? Minister Barbara Kudrycka mówi: przespaliśmy zmiany
wpolityce.pl,9.05.2012

Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego: ”Przespaliśmy zmiany, które powinny być wprowadzone dawno temu” Jan Wróbel i Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego w Poranku w Radiu TOK FM – 9.05.2012

Konkursy na stanowiska kierownicze

blog. prof. W. Pluskiewicza 9.05.2012

Niezbędna uniwersytecka kontrrewolucja

Tomasz Terlikowski, Gazeta Polska, 9.05.2012

Granica akademickiej śmiałości

Andrzej Zybertowicz, Gazeta Polska. 9.05.2012

10 maja

Gdzie dorabia prezydent?

Dziennik Polski, 10.05.2012

Uczelnie walczą z pisaniem metodą kopiuj-wklej

Barbara Szymańska, Rzeczpospolita , 10.05.2012

20 uczelni i wydziałów otrzymało tytuł “walczących z plagiatami”

PAP – Nauka w Polsce,10.05.2012

Kontrowersje wokół finansowania niepublicznych uczelni

, Urszula Rybicka, PAP – Nauka w Polsce, 10.05.2012

12 maja

Prof. Michał Heller skrytykował coraz niższy poziom nauczania na wyższych uczelniach

tvp.info 12.05.2012

13 maja

Były dziekan wydziału sztuki nie napisał sam pracy?

Marcin Wojciechowski, Tomasz Kurs, Gazeta wyborcza- Olsztyn, 13.05.2012

14 maja

Skończmy z wielkim psuciem

Ewa Nawrocka, Rzeczpospolita, 14.05.2012

Domagamy się, by Handke ustąpił”. Nowa awantura na AS

Gazeta Wyborcza- Szczecin, 14.05.2012

Kudrycka – jesteśmy w czasach przełomu w polskiej nauce

PAP – Nauka w Polsce, 14.05.2012

Kleiber: Taka Polska jutro, jak jej uniwersytety dzisiaj

Michał Kleiber -Dziennik Gazeta Prawna, 14.05.2012

15 maja

Studenci płacą za słabe uczelnie

Artur Grabek , Rzeczpospolita, 15.05.2012

Uczelnie docenią za jakość

Artur Grabek – Rzeczpospolita, 15.05.2012


16 maja

Harvard buntuje naukowców

Andrzej Hołdys – Gazeta Wyborcza, 16.05.2012

Studenci o “reformach” w szkolnictwie wyższym

Krzysztof Putyra -salon24, 16.05.2012

17 maja

Harvard w Polsce nielegalny

Paweł Dobrowolski , Rzeczpospolita 17.05.2012

18 maja

Naukowcy i biznesmeni o kształceniu przyszłych pracowników

PAP – Nauka w Polsce, 18.05.2012

Praktycznie i blisko biznesu – tak uczą na świecie

Artur Grabek , Rzeczpospolita, 18.05.2012

21 maja

Uniwersytet Wrocławski zakładem kadry chronionej

Tomasz Wysocki – Gazeta Wyborcza- Wrocław,21.05.2012

UCZELNIE W UŚCISKU KRAJOWYCH RAM KWALIFIKACJI

Eine – salon24.21.05.2012

SGH najlepiej walczy z plagiatami

Barbara Szymańska , Rzeczpospolita, 21.05.2012

22 maja

Nowe lewicowe elity mają hartować się na uczelniach

Eliza Olczyk, Rzeczpospolita, 22.05.2012

Prof. Binienda przywitany przez studentów

niezalezna.pl 22.05.2012

24 maja

Jak zmieniać uczelnie

Jerzy Woźnicki, Rzeczpospolita, 24.05.2012

Profesor po pracy w banku

Andrzej Jajszczyk -Gazeta Wyborcza. 24.05.2012

28 maja

Kudrycka: Instytuty Badawcze dobrze wypełniają swoją rolę

PAP- Nauka w Polsce, 28.05.2012

Mentalnie tkwimy jeszcze w PRL

Jolanta Ojczyk, Rzeczpospolita, 28.05.2012

29 maja

Kudrycka: najważniejsze jest włączenie przemysłu w finansowanie nauki

Gazeta Prawna, 29.05.2012

30 maja

Wiedza bez odwagi jest g…o warta!

Andrzej Zybertowicz, Gazeta Polska, 30.05.2012

31 maja

Jaki kierunek studiów wybrać, by w 2020 roku nie być bezrobotnym

Ewa Wesołowska – Dziennik Gazeta Prawna, 31.05.2012

Ocenianie jednostek naukowych przesunięte w czasie

PAP-Rzeczpospolita,31.05.2012