Powszechnie plagiatowanie i oszukiwanie

Prof. Józef Brynkus: Uwagi na marginesie. Naukowa patologia

pressmania.pl

……Najgorsze jest jednak nadal istniejące powszechnie plagiatowanie i oszukiwanie (czytaj). Ministerstwo udaje, że coś w tych sprawach robi. Jest znany przypadek na południu Polski takiego habilitanta, który nigdy nie wykonał żadnych badań eksperymentalnych, bo nie udostępniono mu urządzeń, na których rzekomo te badania przeprowadził. Ale dane miał – z sufitu czy z ukradł od kolegi?? Zajmuje się tym – podobno – komisja, ale trwa to lata, gdy tymczasem ten już dr habilitowany sprawuje zaszczytną funkcję rektora. Pisałem w tej sprawie do ministrów, w tym teraz miłościwie panującego Przemysława Czarnka. Sprawa miała być już rozstrzygnięta, ale nie jest…..

Popyt na dyplomy, tytuły nie maleje. Szajki prosperują.

Zorganizowana szajka produkowała prace dyplomowe. Tysiące zleceń w całej Polsce

GW

Kilka tysięcy prac licencjackich, magisterskich a nawet rozpraw doktorskich wyprodukowała zorganizowana grupa przestępcza. Krakowska policja zatrzymała mężczyznę, który kierował szajką. Szajka działała na terenie całej Polski od 2016 roku…

także:

https://lovekrakow.pl/aktualnosci/kup-sobie-wyksztalcenie-gang-redaktorow-rozbity_37196.html

Fikcyjne projekty przed sądem

Naukowcy oskarżeni ws. nieprawidłowości przy realizacji projektów badawczych

PAP

Dwaj profesorowie krakowskiej uczelni to główni oskarżeni w śledztwie dot. oszustw przy projektach badawczych na szkodę Akademii Górniczo-Hutniczej oraz Narodowego Centrum Nauki w Krakowie. Akt oskarżenia ws. wyłudzenia ponad 2,2 mln zł sporządziła legnicka prokuratura.

Jak poinformowała w piątek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy Lidia Tkaczyszyn, akt oskarżenia obejmuje lata 2001-2015 i dotyczy wyłudzenia ponad 2,2 mln zł, które były przeznaczone na realizację projektów badawczych w AGH w Krakowie.

…Profesorowie – jak ustalono w śledztwie – mieli podpisywać umowy zlecenia z doktorantami, członkami swoich rodzin i znajomymi na wykonanie dzieł w ramach projektów badawczych. Osoby te dostawały za to wynagrodzenie, które później było oddawane profesorom. „Zlecone tym osobom prace nie zostały w ogóle wykonane, te same opracowania wykorzystywano w kolejnych grantach lub wykorzystywano własne, wcześniejsze opracowania naukowe” – podała prok. Tkaczyszyn. Prokurator podkreśliła również, że sztuczne zawyżanie liczby potencjalnych wykonawców pozwalało kierownikom grantów występować o większe kwoty dofinansowania.

…. Naukowcom postawiono zarzuty dotyczące pięciu przestępstw doprowadzenia AGH w Krakowie i Narodowego Centrum Nauki w Krakowie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości. Oskarżono ich również o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji z rozliczenia projektów oraz niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. Grozi im do 10 lat więzienia.

W tej sprawie oskarżono również osiem innych osób, którym zarzucono udzielanie pomocy profesorom w dokonywaniu zarzucanych im przestępstw. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Krakowie.(PAP)

autor: Piotr Doczekalski

Dopiero osoba skazana za przestępstwa umyślne nie może być wykładowcą akademickim

Podejrzany dziekan prawa

Rzeczpospolita,20.09.2012

Profesor podejrzany o przestępstwo umyślne odpowiada za kształcenie przyszłych sędziów i prokuratorów na uniwersytecie w Olsztynie

Na prodziekanie wydziału prawa i administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego ciążą dwa zarzuty karne. – Do czasu wyjaśnienia sprawy powinien on zrezygnować z funkcji – twierdzą prawnicze autorytety. Ale uczelnia nie może nic poradzić na jego upór.

Prof. Andrzej M. przez większość zawodowej kariery był związany z Wyższą Szkołą Policji w Szczytnie. Odszedł z uczelni, gdy białostocka Prokuratura Okręgowa, która bada nieprawidłowości związane z projektami dotyczące zwalczania terroryzmu na tej uczelni, postawiła mu zarzuty. Zdaniem śledczych prof. M. z trzema innymi osobami dopuścił się oszustwa przy organizowaniu szkoleń i miał poświadczyć nieprawdę w dokumentach.
Po odejściu ze Szczytna Andrzej M. związał się z Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie….

…Andrzej M. jest też wykładowcą w Instytucie Nauk Politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Wczoraj nikt z uczelni nie chciał się wypowiedzieć w tej sprawie.
Sam prof. M. mówi nam, że nie zgadza się z zarzutami, jakie stawia mu prokuratur……

Prof. Andrzej Zoll, były Rzecznik Praw Obywatelskich i wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim, przypomina, że postawienie zarzutu to jeszcze nie skazanie.

– A zgodnie z Kartą nauczyciela dopiero osoba skazana za przestępstwa umyślne nie może być wykładowcą akademickim – tłumaczy prof. Zoll.

Oszustwo czy uzyskanie czegoś w sposób podstępny nie jest traktowane jako krzywda pozostałych

Prof. Majcherek: Na uczelniach umarł duch rywalizacji

Gabriela Łazarczyk, Gazeta Wyborcza – Kraków, 28.01.2012

Nie widzę szlachetnego ducha rywalizacji o to, kto więcej wie, kto jest lepszy. Działa raczej instynkt stadny. Studenci dążą do osiągnięcia czysto formalnego celu – zdania egzaminu, uzyskania zaliczenia. Brak im poczucia dumy z posiadanej wiedzy – mówi prof. Janusz A. Majcherek..

..Studenci dążą do osiągnięcia czysto formalnego celu – zdania egzaminu, uzyskania zaliczenia – bez względu na to, jakimi metodami i niezależnie od indywidualnej wiedzy. Brak im poczucia dumy z posiadanej wiedzy, dążą raczej do kombinowania. Takie utylitarystyczne podejście pamiętam jeszcze z moich studenckich czasów. Wyznawano starą studencką zasadę 3Z – zakuć, zdać, zapomnieć.

…- To trochę wina nas, wykładowców, bo nie potrafimy stworzyć atmosfery sprzyjającej dążeniu do wiedzy. Studenci nie uważają jej za ważną.

A skąd ogólna akceptacja nieuczciwych metod? Dlaczego samo środowisko nie filtruje takich praktyk? 

– To problem nie tylko studentów, ale całego polskiego społeczeństwa. Oszustwo czy uzyskanie czegoś w sposób podstępny nie jest traktowane jako krzywda pozostałych. Wyłudzanie świadczeń socjalnych czy pokrętne uzyskiwanie przywilejów nie stanowi w naszych oczach oszustwa wobec innych obywateli, a osoby trzecie nie czują się ofiarami takich praktyk. Temu, kto rzetelnie pracował cały semestr i przygotował się do egzaminu, nie przyjdzie do głowy, że ten, który ściągał, wyrządził mu jakąś krzywdę..

Żadna z uczelni nie zdawała sobie sprawy, że zatrudniała hochszta­plera

Profesor doktor kserowany

Marek Wroński . Polityka,20 ,2011

Sukces ma wielu ojców, a porażka jest zawsze sierotą – stąd trudno ustalić, kto sprowadził w progi Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach niemiecko-izraelskiego naukowca dr. Noaha Rosenkranza. Ten 44-letni prawnik przedstawił kserokopie dyplomów, według których jest po doktoracie z prawa międzynaro­dowego, obronionym w 1996 r. na Freie Universitat Berlin („Prawo państwa członkowskiego w systemie prawa euro­pejskiego po przystąpieniu do Wspólnoty Europejskiej”). Miał też dyplom obronio­nej w języku niemieckim w 2006 r. w Izraelu habilitacji („Orzeczenia prejudykatowe Trybunału Europejskiego”)…..

Zaskakuje łatwość, z jaką Noah Rosen­kranz, bez polskiego paszportu (za to legitymujący się paszportami niemieckim i izraelskim), znalazł zatrudnienie jako profesor na czterech polskich uczel­niach. Każda zatrudniła go z narusze­niem prawa. Zapewne długo by jeszcze prosperował, gdyby nie rzetelność Ma­riusza Dudy, kierownika Działu Spraw Pracowniczych Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach, który polecił sprawdzenie zagranicz­nych dyplomów cudzoziemca. I w koń­cu bańka pękła…

Wygląda na to, że żadna z uczelni, któ­rym prof. Rosenkranz jeszcze parę mie­sięcy temu przydawał blasku, nie zdaje sobie sprawy, że zatrudniała hochszta­plera. I że wszystkie się ośmieszyły.

Sprawa Jerzego Trojana

Jak doktor stał się „profesorem” i wynalazł „lek na raka”

Dziennik, 18.10.2010

Proces dr. Jerzego T., oskarżonego o oszukiwanie pacjentów chorych na raka, rozpoczął się przed bydgoskim sądem. Mężczyźnie, mieszkającemu na stałe we Francji, zarzucono sprzedawanie nie sprawdzonej „szczepionki na raka”.

Jerzy T. do 2005 roku jako „profesor” kierował utworzonymi specjalnie dla niego katedrami genoterapii Collegium Medicum UJ w Krakowie i Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy. Zniknął z kraju, gdy w mediach nagłośniono fakt pobierania w jego imieniu opłat od chorych za „szczepionkę na raka”, nad którą pracował naukowiec.

Pacjenci i ich rodziny płacili po 16 tys. zł za „szczepionkę” autorstwa dr. Jerzego T. Po ucieczce naukowca okazało się także, że nie ma on habilitacji ani tytułu profesorskiego, a jedynie tytuł doktora nauk medycznych.

Jerzego T. odnalazł Interpol na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Karygodne postępowanie w klinice wrocławskiej Akademii Medycznej

Wrocław: 83 zarzuty dla ginekologa. Pracował w klinice

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,8126473,Wroclaw__83_zarzuty_dla_ginekologa__Pracowal_w_klinice.html#ixzz0tq9q06xT

Gazeta Wyborcza Wrocław,Katarzyna Lubiniecka 2010-07-12, ostatnia aktualizacja 2010-07-11 19:41:25.0

Według wrocławskiej prokuratury dr Andrzej W. wielokrotnie oszukiwał swoje pacjentki, narażał ich życie i zdrowie na niebezpieczeństwo, a także wymuszał i brał od nich łapówki

Do sądu wpłynął właśnie akt oskarżenia przeciw lekarzowi, który w przeszłości był zatrudniony m.in. w klinice wrocławskiej Akademii Medycznej. Na liście 83 zarzutów najczęściej pojawiają się:
Narażanie zdrowia i życia pacjentek
Oszustwa
Korupcja
……………biegli ze Szczecina oceniają postępowanie lekarza jako karygodne. Twierdzą, że ginekolog wmawiał części pacjentek choroby. Generowało to u nich poczucie zagrożenia, które swoim postępowaniem wzmagał, zmuszając je do kolejnych wizyt i kosztów ponawianych zabiegów. Postępował więc w całkowitej sprzeczności z główną zasadą, jaka obowiązuje lekarza: aby cały czas swoim postępowaniem ulżyć cierpieniu. Wg nich doktor W. takie cierpienie generował.

Antyplagiatowe zapisy prawa o szkolnictwie wyższym

 

Antyplagiatowe zapisy

prawa o szkolnictwie wyższym

 

DZIENNIK USTAW Z 2005 R. NR 164 POZ. 1365  

USTAWA z dnia 27 lipca 2005 r.

Prawo o szkolnictwie wyższym 

(Dz. U. z dnia 30 sierpnia 2005 r.) 

Rozdział 2 

Stosunek pracy pracowników uczelni

Art. 126. Rektor może rozwiązać stosunek pracy z mianowanym nauczycielem akademickim bez wypowiedzenia w przypadku:  

3)   dopuszczenia się:

a)  czynu określonego w art. 115 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904, z późn. zm.8)) stwierdzonego prawomocnym wyrokiem sądowym,

b)  stwierdzonego prawomocnym orzeczeniem komisji dyscyplinarnej:

–  przywłaszczenia sobie autorstwa albo wprowadzenia w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania,

–  rozpowszechnienia, bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy, cudzego utworu w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania,

–  rozpowszechnienia, bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy, cudzego artystycznego wykonania albo publicznego zniekształcenia takiego utworu, artystycznego wykonania, fonogramu, wideogramu lub nadania,

–  innego sposobu naruszenia cudzych praw autorskich lub praw pokrewnych,

–  fałszowania badań lub wyników badań naukowych lub innego oszustwa naukowego,

–  innego oszustwa naukowego;

  4)   skazania prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne. 

Rozdział 4

Odpowiedzialność dyscyplinarna nauczycieli akademickich 

Art. 144. 1. Postępowanie dyscyplinarne komisja dyscyplinarna wszczyna na wniosek rzecznika dyscyplinarnego.  

3. Rzecznik dyscyplinarny wszczyna postępowanie wyjaśniające z urzędu w przypadku, gdy nauczycielowi akademickiemu zarzuca się popełnienie czynu polegającego na:

  1)   przywłaszczeniu sobie autorstwa albo wprowadzeniu w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania;

  2)   rozpowszechnieniu, bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy, cudzego utworu w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania;

  3)   rozpowszechnieniu, bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy, cudzego artystycznego wykonania albo publicznym zniekształceniu takiego utworu, artystycznego wykonania, fonogramu, wideogramu lub nadania;

  4)   naruszeniu cudzych praw autorskich lub praw pokrewnych w inny sposób;

  5)   fałszowaniu badań lub wyników badań naukowych lub dokonaniu innego oszustwa naukowego;

Jak oszukują polscy naukowcy

Jak oszukują polscy naukowcy

Rozmowa z Markiem Wrońskim
Gazeta Wyborcza Toruń, 2010-02-08,

Emilia Iwanciw: Nierzetelność naukowa to…

Marek Wroński: Głównie to plagiat, fałszowanie i fabrykowanie badań, dopisywanie się do prac naukowych, przekłamywanie swoich osiągnięć.

Jaką skalę ma to zjawisko w Polsce?

– Potężną. Okres transformacji mocno nasilił tego typu praktyki. Kilkakrotne zwiększenie liczby studentów i pojawienie się dziesiątków nowych uczelni niepublicznych spowodowało zapotrzebowanie na kadrę naukową. Część naukowców poszła do biznesu i zarządzania, gdzie były wysokie zarobki. A część z tych, którzy zostali, aby awansować i tym samym więcej zarabiać, zaczęła posuwać się do nieetycznych zachowań. Mamy teraz wielu spryciarzy i kanciarzy, którzy w nauce z premedytacją oszukują, ale mimo to świetnie na uczelniach prosperują….