Debata naukowa a nie sąd

RECENZJE PRZED SĄDEM

FA

Możliwość postawienia uczonego przed sąd za rzetelną, ale negatywną recenzję czy ekspertyzę naukową oznacza poważne ograniczenie wolności badań. Tego typu sprawy jak skrótowo opisane powyżej powinny być rozstrzygane w debacie naukowej (do sprawy biotechnologów takowa została nawet zorganizowana przez PAN), a nie przed sądami…

Proces oceniania wniosków o granty i ich recenzowania

Jak oceniać obiektywnie

Barbara Kudrycka- Gazeta Wyborcza 6.03.2012

Zdarza się, że recenzenci prac naukowych sugerują się tym, kim jest autor wniosku o pieniądze.

Proces oceniania wniosków o granty i ich recenzowania budzi w środowisku naukowców coraz większą potrzebę otwartej dyskusji na ten temat. Na forach i blogach internetowych piszą o przypadkach, gdy po poprawkach recenzenta wniosek o grant został oceniony znacznie niżej niż przed ich uwzględnieniem, wspominają o wzajemnie wykluczających się ocenach projektu, a nawet słabościach merytorycznych recenzji. Co bardziej niepokojące, także badania potwierdzają, że wielu naukowców dopatruje się nierzetelnej i nieobiektywnej oceny ich wniosków o granty….

…W przywołanym badaniu OPI respondenci wskazali na powody, które zaburzają sprawiedliwy proces recenzowania. Na pierwszym miejscu wymienili sugerowanie się miejscem pracy naukowej i statusem wnioskodawcy oraz dbanie o własny interes (58 proc. respondentów), a także znajomość z recenzentem (57 proc.). Następnie negatywnie na recenzowanie grantów wpływa chęć rywalizacji (55 proc.), zbyt mała wiedza oceniającego (54 proc.) oraz przeświadczenie o własnej nieomylności (44 proc.).

Wnioski z tych badań posłużą OPI do stworzenia informatycznego systemu wspierania wyboru recenzentów. …

….Pracujemy obecnie nad koncepcją systemu oceny wydatkowania środków na badania w kontekście osiąganych wyników naukowych i wdrożeniowych. Jak się wydaje, to równie istotny aspekt, który przy wszystkich innych wymienionych warunkować będzie pełne powodzenie nowego systemu finansowania nauki i coraz lepiej rozumianej w Polsce kultury grantowej.

Obiektywny styl recenzowania budzi sprzeciw patologicznej części środowiska akademickiego

Recenzje – problem wciąż aktualny


Piotr Kieraciński -Forum Akademickie, 2/2012

…Na zlecenie ministerstwa nauki Ośrodek Przetwarzania Informacji przeprowadził badania dotyczące recenzowania wniosków o granty. Wyniki są zatrważające. Prof. Przemysław Urbańczyk pisze, że obiektywny styl recenzowania, wprowadzony przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej, wzbudził zastrzeżenia części środowiska akademickiego, gdyż niczego nie dawało się „załatwić”. ..

…Nawet nowe rozwiązania, zaproponowane przez NCN i NCBiR, nie do końca rozwiewają wątpliwości związane z recenzowaniem wniosków grantowych. A są jeszcze bardzo liczne przecież recenzje prac doktorskich i habilitacyjnych. Tzw. recenzje towarzyskie porastają ogromną część tego pola. Zmiany w tej dziedzinie będą trudniejsze i zajmą znacznie więcej czasu niż zmiana stylu oceny wniosków grantowych, za które odpowiadają w dużej mierze powołane do tego celu rządowe agencje – NCN i NCBiR

Recenzenci o habilitacji b. rektora Ryszarda Andrzejaka

Recenzenci habilitacji rektora: przepisał całe strony

Tomasz Wysocki – Gazeta Wyborcza – Wrocław,  10.01.2012

Na podstawie opinii trzech naukowców z Łodzi, Krakowa i Katowic rada Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego uznała w listopadzie ubiegłego roku, że w habilitacji prof. Ryszarda Andrzejaka doszło do naruszenia praw autorskich innych osób i naruszenia dobrych obyczajów w nauce. Za przyjęciem takiej uchwały było 74 spośród 97 członków rady.

Recenzje rozprawy prof. Andrzejaka przygotowali prof. Aldona Dembińska-Kieć z Krakowa, prof. Wojciech Wąsowicz z Łodzi oraz prof. Andrzej Więcek z Katowic…

.Prof. Wąsowicz skrupulatnie wyliczył podobieństwa w pracach wrocławskich naukowców dotyczące metody badań i ich wyników. I on w podsumowaniu stwierdził, że w pracy prof. Andrzejaka znajduje się wiele nieuprawnionych zapożyczeń, które naruszają prawa autorskie prof. Antonowicz. Natomiast prof. Andrzej Więcek po analizie wyników badań ocenił, że część pochodzi z pracy prof. Zatońskiego. „Ponadto wnioski z rozprawy habilitacyjnej prof. Andrzejaka są w ogólnym wymiarze zbliżone do wniosków podanych w rozprawie prof. Zatońskiego” – napisał.

….Popełnienie plagiatu zarzucili ówczesnemu rektorowi AM w listopadzie 2008 r. uczelniani związkowcy. Odrębne postępowania wyjaśniające w tej sprawie wszczęły Ministerstwo Zdrowia i Centralna Komisja, która nakazała radzie Wydziału Lekarskiego wrocławskiej AM wznowienie procedury habilitacyjnej. Jednak prof. Jolanta Antonowicz-Juchniewicz, dziekan WL, ponad rok odwlekała wznowienie procedury. Dlatego komisja przekazała sprawę do rozstrzygnięcia radzie Wydziału Lekarskiego UJ.

– Główną winę za odwlekanie wyjaśnień ponosi dziekan Wydziału Lekarskiego wrocławskiej Akademii Medycznej profesor Jolanta Antonowicz-Juchniewicz. To w wyniku jej działań, zmierzających do wyciszenia sprawy i często kolidujących z zaleceniami Centralnej Komisji, Wydział Lekarski stracił uprawnienia do nadawania habilitacji i prowadzenia procedur profesorskich, co jest dotkliwą karą dla uczelni – mówi dr Marek Wroński, publicysta miesięcznika „Forum Akademickie”. – Dlatego sądzę, ze profesor Antonowicz-Juchniewicz powinna ponieść konsekwencje swoich działań i zostać odwołana.

Czy przepychanie doktoratu jest rzetelne ?

Z archiwum nieuczciwości naukowej. „Przepychanie” doktoratu


Forum Akademickie, 10/2011 -Marek Wroński

Opisana sprawa jest przykra dla recenzentów, promotora i dziekana, który z urzędu odpowiada za przestrzeganie przepisów i prawa na wydziale. Opisano ją szczegółowo po to, aby inni uczyli się  na czyichś błędach. Złamano wiele przepisów, a fakty wskazują, że pracownicy dziekanatu są niezorientowani, jakim rygorom prawa podlega przewód doktorski.

Doktorant zdążył zdać dwa egzaminy doktorskie na kilka dni przed wyznaczeniem przez Radę Wydziału recenzentów, a egzemplarze oddanej do dziekanatu pracy doktorskiej można było dowolnie podmieniać. Recenzenci, promotor i dziekan naruszyli rzetelność naukową.

Kiedy w jakimkolwiek przewodzie naruszone zostają prawa autorskie innych osób, to autor dysertacji nie może jej „poprawić” usuwając nierzetelne fragmenty.

Dziekan nie może na to „przymknąć oczu” i tak manewrować, aby pracę jednak za wszelką cenę „przepchnąć ze względu na dobre imię wydziału”. Przewodniczący Komisji Doktorskiej ma obowiązek bezzwłocznego powiadomienia Rady Wydziału o naruszeniu rzetelności naukowej, nawet wbrew „dobrym intencjom” dziekana.

Te sprawy są bardzo trudne i zawsze dotyczą konkretnych osób. Jednak nie można być pobłażliwym i z przyczyn ludzkich iść „na rękę” nierzetelnym doktorantom czy habilitantom. 

Umorzenie sprawy o zniesławienie prof. Mirosława Piotrowskiego

Decyzja przed rozprawą

Adam Kruczek, Nasz Dziennik, 10-11 . 11. 2011

Nie doszło do procesu o zniesławienie prof. Mirosława Piotrowskiego, historyka i eurodeputowanego, przez dr. Sławomira Poleszaka, historyka IPN. Lubelski sąd na niejawnym posiedzeniu umorzył sprawę.

Umarzając sprawę, sąd uwzględnił wniosek wniesiony przez adwokata dr. Poleszaka, który argumentował, że polemiki o charakterze naukowym nie powinny być przedmiotem oceny sądu. Jest to już drugie umorzenie tej sprawy przez Sąd Rejonowy w Lublinie…..

– Żadna decyzja sądu nie jest już w stanie mnie zaskoczyć – powiedział „Naszemu Dziennikowi” prof. Piotrowski. – Tekst, o który tutaj idzie, w żadnej mierze nie może wpisywać się w cykl prac naukowych czy recenzji naukowych. Mamy tu do czynienia ze świadomym i celowym kłamstwem, które nie mieści się w nurcie naukowym, choć jest przykrywane tytułem „recenzja” – ocenił.

Adam Kruczek

Sąd umorzył sprawę Poleszaka z lubelskiego IPN

Kurier Lubelski, Ilona Leć, 2011-11-09

Spór między historykami zrodził się po krytycznej recenzji książki prof. Piotrowskiego „Narodowe Siły Zbrojne na Lubelszczyźnie 1944-1947”, której podjął się dr Poleszak. Po konsultacjach z dwoma innymi historykami, prof. Mirosław Piotrowski znalazł ok. 70 przypadków – jego zdaniem- ewidentnego podawania nieprawdziwych faktów dotyczących treści recenzowanej książki oraz jego dokonań naukowych. Mimo iż nie doszło do publikacji kontrowersyjnej recenzji w Zeszytach Historycznych WiN, prof. Piotrowski uznał, że jej treść mogła być rozpowszechniana i tym samym zaszkodzić jego wizerunkowi.

Sławomir Poleszak nie komentował sprawy podczas trwania procesu. Wczoraj po ogłoszeniu werdyktu sądu stwierdził, że umorzenie przyniosło mu ulgę: – Nadal stoję na stanowisku, że sąd nie jest miejscem, gdzie należy rozstrzygać spory naukowe – skwitował.

Dobre praktyki w procedurach recenzyjnych w nauce

Dobre praktyki w procedurach recenzyjnych w nauce

serwis MNiSW

….Publikacja opracowana została przez Zespół do Spraw Etyki w Nauce, który doradzał Ministrowi Nauki i Szkolnictwa Wyższego w latach 2009 – 2010. Podręcznik jest wyrazem głębokiej odpowiedzialności środowiska uczonych za pielęgnowanie i propagowanie w środowisku naukowym jedynie przejrzystego, rzetelnego i pozbawionego protekcjonizmu sposobu uprawiania nauki. Tylko transparentne zasady postępowania budują wiarygodność nauki i autorytet społeczny polskich uczonych

Dobre praktyki w procedurach recenzyjnych w nauce