Uczelnie wyższe opatentowały sposób na niż demograficzny

Klonowanie studentów

Klara Klinger -Dziennik Gazeta Prawna, 26.10.2012
Uczelnie wyższe opatentowały sposób na niż demograficzny. Obniżają kryteria przyjmowania na studia dzienne, zapełniają uczelniane ławy kandydatami, którzy dotąd nie mieli zbyt wielu szans na zdobycie indeksu, i dzięki temu mogą sięgać po państwowe dotacje…..Uczelnie bronią się, że z chęcią ograniczą liczbę studentów, jeśli ministerstwo zmieni zasady dotowania i zacznie promować jakość nauczania….Właściwa polityka z punktu widzenia budżetu uczelni – dotacja od państwa na studenta – jest fatalna dla poziomu nauki. Efektem jest nie jakość kształcenia, lecz bicie rekordów w mniej ambitnej dziedzinie: po raz pierwszy od 1995 r. ponad połowa wszystkich studentów uczestniczyła w studiach finansowanych z budżetu państwa.

Poszukuję dublera na egzamin

Studenci wysyłają dublerów na egzaminy

Gabriela Łazarczyk, Gazeta Wyborcza – Kraków,28.01.2012

Jak zdać egzamin bez wychodzenia z domu? Wysłać na niego dublera. Choć przedstawiciele krakowskich uczelni twierdzą, że to zadanie raczej karkołomne, studenci bez skrępowania zdają egzaminy pisane cudzym piórem.
….”Poszukuję dublera na egzamin z matematyki. Zakres: całki oraz rachunek różniczkowy, w ten piątek. Cena do negocjacji” – takie ogłoszenie zostało umieszczone kilka dni temu na krakow.gumtree.pl. Kolejne, znalezione wcześniej, głosiło: „Osoba na egzamin z matematyki zaoczne zarządzanie UJ. Na sali będzie ponad 100 osób. Oferuję 100 zł”.

Polskie uczelnie rozpoczęły bój o chińskich studentów

Chiński dyplom za studia na polskiej uczelni. I na odwrót

Artur Grabek-Dziennik Gazeta  Prawna, 10.01.2011

W obliczu niżu demograficznego polskie uczelnie rozpoczęły bój o chińskich studentów. Rektorzy uczelni wyższych, którzy towarzyszyli prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu podczas grudniowej wizyty w Chinach, dobrze wykorzystali tę sposobność.

Jej efekt to umowa, jaką podpisały Politechnika Łódzka i Minzu University. Będą wspólnie kształcić młodzież na kierunku biotechnologia, a potem wydawać podwójne dyplomy. Trzy inne umowy pomiędzy uczelniami chińskimi oraz polskimi mówią o wspólnych programach kształcenia.

– Studia będą prowadzone w języku angielskim. Dwa lata studenci kształcić się będą w macierzystej uczelni, a na trzeci rok pojadą do uczelni partnerskiej: Polacy do Pekinu, a Chińczycy do Łodzi. Praca dyplomowa będzie przygotowywana pod kierunkiem dwóch profesorów – z Politechniki Łódzkiej i z Minzu University of China. Ustny egzamin dyplomowy będzie przeprowadzony w obecności przedstawicieli obu instytucji. Absolwent otrzyma dwa dyplomy: inżyniera Politechniki Łódzkiej oraz inżyniera Minzu University of China – wyjaśnia prof. Ireneusz Zbiciński, prorektor ds. nauki w PŁ…

….Szkoły wyższe starają się przyciągnąć do siebie młodzież z Państwa Środka z powodu malejącej liczby studiujących Polaków – Z powodu tendencji demograficznych do 2020 r. ich liczba może spaść nawet o 30 proc. Tymczasem w Chinach jest ok. 25 mln studentów. To oznacza, że studiuje tylko 17 proc. młodzieży, a chińskie władze chcą podnieść ten współczynnik do 40 – 50 proc.

Od dziś egzaminy poprawkowe są bezpłatne.

Student nie zapłaci za egzamin poprawkowy

Jolanta Ojczyk, Rzeczpospolita, 2.01.2011

Od dziś egzaminy poprawkowe są bezpłatne. Władze uczelni twierdzą, że nowe przepisy dotyczą tylko przyszłych studentów. Według Ministerstwa Nauki wszystkich….w ostatniej, marcowej nowelizacji ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym w art. 99a określono katalog usług, za które uczelnia nie może pobierać opłat. Zgodnie z nim od 1 stycznia 2012 r. student nie musi płacić m.in. za: rejestrację na kolejny semestr lub rok akademicki; egzamin, w tym egzamin poprawkowy, egzamin komisyjny czy dyplomowy…

Studenci chcą nie tylko zagwarantowania w umowach stałości opłat, ale też ciągłości studiów

Studenci podtrzymują stanowisko w sprawie umów z uczelniami

PAP, 22.10.2011
Każdy student powinien na początku pierwszego roku studiów zawrzeć z uczelnią umowę zawierającą katalog opłat – napisała Rada Studentów w przyjętej w sobotę uchwale. Studenci, zdaniem Rady, powinni mieć też pisemną gwarancję ciągłości studiów..
…Studenci chcą nie tylko zagwarantowania w umowach stałości opłat, ale też ciągłości studiów. „Wszyscy studenci – bez względu na to, kto opłaca ich studia (skarb państwa, rodzice, fundatorzy czy oni sami) – powinni mieć również pisemną gwarancję, że uczelnia nie zlikwiduje kierunku lub specjalności, na które ich przyjęła, zanim nie ukończą studiów w czasie przewidzianym ustawą lub regulaminem studiów” – napisała Rada Studentów w uchwale.

W tej ustawie są przepisy, które w różny sposób mogą być interpretowane

We Wrocławiu obradował KRASP

PAP – Nauka w Polsce, 2011-10-14

Umowy podpisywane przez uczelnie ze studentami, powstanie akademickiej komisji akredytacyjnej oraz wymiana międzynarodowa studentów i naukowców to główne tematy obrad Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP), które odbyły się we Wrocławiu.

Głównym tematem rozmów rektorów zrzeszonych w KRASP był zakres prac związanych z nowelizacją ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, która weszła w życie 1 października. „W tej ustawie są przepisy, które w różny sposób mogą być interpretowane, jedną z takich bardzo ważnych i dyskutowanych spraw jest sprawa dotycząca umów ze studentami” – mówiła profesor.

Przewodnicząca KRASP przypomniała, że umowy, które zawiera uczelnia ze studentami zostały wprowadzone w 2005 r. „Nie jest to nic nowego, tyle, że wcześniej umowy obowiązywały studentów, którzy płacą czesne, czyli praktycznie rzecz biorąc studentów uczelni niepublicznych i studentów niestacjonarnych uczelni publicznych. Nowe regulację zaś poszerzają katalogu usług, za które będzie płacił student” – tłumaczyła profesor.

Chodzi tu przede wszystkim o opłaty za drugi kierunek. Według KRASP uczelnie są zobligowane do podpisania ze studentami umów cywilno-prawnych tylko w wypadku, kiedy wchodzą z nimi „w relacje finansowe”, czyli ze studentami niestacjonarnymi, powtarzającymi roku czy studiującymi drugi – płatny – kierunek.

Przewodnicząca KRASP wskazała, że środowiska studenckie chciałyby, aby umowy cywilno-prawne były również podpisywane ze studentami, którzy nie płacą. „Studenci w ten sposób chcą zabezpieczyć się przed takim sytuacjami, jak pobór dodatkowych opłat przez uczelnie czy zamknięcie jakiegoś kierunku czy rocznika. Takie zabezpieczenie jest bardzo ważne, ale to powinno być zapisane w regulaminach studiów, nie zaś w umowach cywilno-prawnych” – tłumaczyła profesor.

….Podczas obrad KRASP rozmawiano również o powołaniu w przyszłości akademickiej komisji akredytacyjnej, która miałaby działać równolegle do Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Nowe instytucja nie licencjonowałaby uczelni wyższych, ale „głębiej” badałaby jakość kształcenia i poziom, który reprezentuje dana uczelnia

Uczelnie dla studentów

Studia to zawsze wartość dodana – minister nauki i szkolnictwa wyższego pisze dla Nauki w Polsce

PAP- Nauka w Polsce, 2011-08-20 Prof. dr hab. Barbara Kudrycka Minister nauki i szkolnictwa wyższego

Jakość studiów, aspiracje maturzystów i prognozy rynkowe to najważniejsze czynniki w wyborze kierunku kształcenia. Obecnie w Polsce kształci się blisko dwa miliony studentów, co wraz z najwyższym wskaźnikiem skolaryzacji w Europie stanowi jeden z naszych największych sukcesów ostatnich 20 lat. Polska chce nadal zwiększać wskaźniki wykształcenia, bo studia zawsze niosą młodym ludziom wartość dodaną i otwierają szansę realizację własnych marzeń, a także na satysfakcjonującą karierę zawodową……..

Uczelnie dla studentów

Coraz lepsze studia mają pomóc młodym Polakom w odkrywaniu ich własnych talentów i budowaniu przyszłej pozycji zawodowej. Uczelnie zaś powinny upowszechniać kształcenie, jednocześnie zapewniając odpowiednią jakość i atrakcyjność kształcenia, odpowiadającego na współczesne wyzwania. Pomóc może w tym reforma szkolnictwa wyższego, która wchodzi w życie już 1 października. Jej zapisy konsultowane były ze środowiskiem akademickim przez trzy lata, ze szczególnie aktywnym udziałem studentów i doktorantów. Celem zmian jest podniesienie jakości kształcenia – także poprzez lepsze dostosowanie oferty programowej do potrzeb rynku pracy, poszerzenie dostępu do studiów dla osób gorzej sytuowanych i przede wszystkim kreowanie na uczelniach środowiska przyjaznego dla studenta, który winien być w centrum zainteresowania każdej uczelni.

Student musi być w swojej akademii partnerem i mieć wpływ na kształtowanie jej krajobrazu naukowego. Od nowego roku akademickiego każdy nauczyciel akademicki będzie obligatoryjnie oceniany przez studenta. Takie praktyki stosowane są od wielu lat na najlepszych uniwersytetach na świecie, a także na wielu dobrych uczelniach w naszym kraju. Ocena pracowników dydaktyczno-naukowych pozwoli na stałe podnoszenie ich kompetencji dydaktycznych i poszukiwania nowych metod komunikacji ze studentami. To pierwszy ważny krok do stymulowania jakości i większego upodmiotowienia studentów na uczelni.

Od końca lat 90. liczba studentów w Polsce wzrosła ponad czterokrotnie. W tym samym okresie kadra akademicka kształcąca studentów powiększyła się jedynie o 30 proc. Te dysproporcje doprowadziły do tego, że na każdego profesora czy docenta przypada dziś ponad 77 studentów lub doktorantów. W Raporcie Rzecznika Praw Studenta czytamy: „Znanych profesorów nagminnie zastępują na wykładach i konwersatoriach doktoranci, adiunkci; zdarzały się przypadki, że wykład cenionego profesora studenci oglądali z telewizora”. Nowelizacja ustawy wprowadza znaczące zmiany do akademickiego rynku pracy.

Odejście od wieloetatowości spowoduje, że przy zachowaniu obecnej liczby etatów, stopniowo będzie wzrastać liczba osób, zwłaszcza młodych, zatrudnionych na uczelniach.

Nauczyciel akademicki zatrudniony na uczelni publicznej będzie mógł podjąć lub kontynuować zatrudnienie w ramach stosunku pracy tylko u jednego dodatkowego pracodawcy, prowadzącego działalność dydaktyczną lub naukową. Chodzi o takie zorganizowanie pracy wykładowców, które pozwoli poświęcić wystarczająco dużo czasu każdemu ze studentów. Rektor będzie mógł prowadzić bardziej swobodną politykę kadrową, co na pewno wpłynie na podniesienie jakości pracy dydaktycznej na polskich uczelniach..


Niedozwolone klauzule w umowach ze studentami

Niedozwolone klauzule w umowach ze studentami

Rzeczpospolita, Jolanta Ojczyk 29-07-2011

– Zapisy co drugiej umowy uczelni ze studentem  pozwalają  dowolnie podnosić czesne. Nawet tuż przed rozpoczęciem roku akademickiego – mówi Tomasz Lewiński z Biura Prawnego Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej.

..Uczelnie podnoszą opłaty, nie informując o tym studentów. Ponadto przyznają sobie prawo do zmiany czesnego z powodu okoliczności nieprzewidzianych przy zawarciu umowy. Taki zapis, obecny w umowie UW, znajduje się w rejestrze klauzul niedozwolonych, który prowadzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów….

Uczelnie się bronią. – Musimy mieć prawo do podwyższania czesnego, bo rosną koszty – mówi prof. Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich.

– Student, który podpisał niekorzystną umowę, może np. zaskarżyć ją do sądu – mówi Małgorzata Rothert, rzecznik konsumentów w Warszawie.

Do tej pory taką możliwość mieli studenci wieczorowi i zaoczni. Tylko z nimi uczelnie zawierały umowy. Od 1 października będą je podpisywać także ze studentami dziennymi, którzy płacą np. za powtarzanie zajęć.

Nie każda umowa chroni żaka

Jolanta Ojczyk 29-07-2011

Jak podważyć zakazane klauzule

Jeżeli student podejrzewa, że umowa zawiera zakazane klauzule, powinien powiadomić rektora i poprosić o zmianę jej treści. Wykaz klauzul dostępny jest na stronie http://www.uokik.gov.pl. Gdy szkoła nie chce usunąć niedozwolonych zapisów, można się zwrócić do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jeśli umowa stanowi wzorzec i jest podpisywana ze wszystkimi studentami. Urząd może skontrolować szkołę i ukarać ją finansowo. W 2010 r. prezes UOKiK nałożył karę m.in. na Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. W sprawach indywidualnych bezpłatnej pomocy prawnej udzielają miejscy i powiatowi rzecznicy konsumentów lub organizacje konsumentów (Federacja Konsumentów, Stowarzyszenie Konsumentów Polskich) oraz rzecznik praw studenta.

Może warto rozważyć wprowadzenie dla wszystkich studentów obowiązkowego kursu etyki akademickiej

Tresowanie inteligenta

Adam Leszczyński 2011-06-13, Gazeta Wyborcza

Wykładowcy narzekają, że ich studenci zachowują się jak dzieci, nie rozumieją, czym jest przypis i plagiat, oraz mają elementarne braki w wiedzy. Może to oznaka kulturowej zmiany, którą przeoczyliśmy – zerwania z normami, które dla wykształconego jeszcze kilkanaście lat temu inteligenta są czymś oczywistym?…..

Nikt nie wie, jak powszechne są plagiaty na polskich uczelniach – w pracach rocznych, licencjackich i magisterskich.

– Nie ma badań – mówi dr Sebastian Kawczyński, z wykształcenia historyk, prezes firmy Plagiat.pl sprzedającej system komputerowy służący do wykrywania plagiatów.

Dr Kawczyński uważa, że szacunki dotyczące ściągania krążące po polskich mediach pochodzą w większości od niego. On z kolei opierał się na badaniach angielskich, w których co czwarty student przyznawał się do „kryptocytatów” – czyli przepisywania fragmentów z cudzych prac bez podania źródła. Problem jest światowy – a skoro u bardzo przestrzegających reguł Anglosasów jest tak źle, to w Polsce raczej nie jest lepiej.

– To kwestia technologii. W dobie internetu bardzo łatwo znaleźć fragmenty cudzych prac, wkleić i skompilować w całość – mówi Kawczyński. – Tu nie tylko chodzi o ochronę własności intelektualnej, ale o samodzielną pracę, której ma uczyć uniwersytet. Ściąganie jest jak doping w sporcie: daje ci nieuczciwe fory.

Od akademickich wykładowców słyszę, że studenci często w ogóle nie rozumieją, czym jest przypis i po co się go używa. Nie rozumieją, dlaczego cytat trzeba wyróżnić cudzysłowem. Przecież internet jest gigantycznym kolażem – zbiorem ścinków z różnych źródeł, po których można beztrosko przeskakiwać – i tak traktują swoje prace….
.Normy akademickiego życia zmieniają się powoli i być może warto rozważyć wprowadzenie dla wszystkich studentów obowiązkowego kursu etyki akademickiej – gdzie mieliby powiedziane jasno, co to jest przypis i po co się go używa. Wtedy, być może, wykładowcy nie cierpieliby tak bardzo, a tresowanie inteligenta byłoby mniej bolesne – dla wszystkich.

Dyskryminacja obywateli polskich w szkołach wyższych

Polscy studenci będą się uczyć po angielsku

Rzeczpospolita, 7.06.2010, Magdalena Januszewska

Uczelnia nie ma prawa przyjmować na zajęcia obcojęzyczne wyłącznie cudzoziemców.

Taka praktyka dyskryminuje polskich studentów ze względu na przynależność państwową.

Wiele szkół wyższych organizuje nauczanie na wybranych kierunkach w języku innym niż polski, aby umożliwić kształceniestudentom zagranicznym. Niektóre jednak włączają do regulaminów przyjęć na te kierunki wymóg posiadania obywatelstwa innego niż polskie.

Tak zrobiły cztery uniwersytety medyczne – w Krakowie, Poznaniu, Lublinie i Warszawie. Nawet jeśli Polak spełnia wszystkie pozostałe wymagania (posiadanie dyplomów BA i BSc czy tzw. premed courses, ukończonych w kraju lub za granicą), i tak nie zostanie przyjęty….

Pomimo zagwarantowanej autonomii szkoły wyższe nie mogą wewnętrznych regulacji kształtować w sprzeczności z Konstytucją RP. Zwłaszcza że dyskryminacji ze względu na pochodzenie narodowe zabrania też art. 14 europejskiej konwencji praw człowieka.

[Marek Zubik, zastępca RPO] Wystąpił więc do ministra nauki i szkolnictwa wyższego o podjęcie działań mających doprowadzić do zgodności poczynań uczelni z przepisami prawa.