Na Uniwersytecie Gdańskim odmówiono nadania habilitacji z powodu młodego wieku

Za młoda na habilitację?

Dziennik Metro, Alicja Bobrowicz 2011-02-02

Na Uniwersytecie Gdańskim odmówiono nadania habilitacji młodej panie doktor z powodu jej młodego wieku. Wydział Prawa i Administracji to ostoja stosunków feudalnych – pisze nasz czytelnik. Po tej sytuacji zrezygnował jej promotor, wybitny profesor

Dr Anna Stępień-Sporek ma 31 lat. Kilkanaście dni temu dowiedziała się, że nie zostanie dopuszczona do habilitacji. Według naszego czytelnika stara gwardia nie miała baczenia na to, że jej dorobek naukowy przewyższa zdecydowanie ich osiągnięcia. Na znak protestu z pracy zrezygnował prof. dr hab. Władysław Rozwadowski, promotor pani doktor….
Prof. Rozwadowski: – To hańba dla wydziału, ja siebie w takim zespole nie widzę….
Rektor uniwersytetu gdańskiego przez rzeczniczkę uczelni odesłał po komentarz do władz wydziału, a one w całej sytuacji nie widzą nic niestosownego. –.

Komentarzy 16

  1. Kiedy przekazałem materiały nt. ich doktorantki, p. M. Chomuszko, która sobie poczynała na forum NaszaKlasa (dowcipy seksistowskie, antygejowskie oraz fałszerstwo i pomówienia), to władze UG uznały, że to poza murami uczelni było…

    • OŚWIADCZENIE.
      Pan Mirosław Naleziński prawomocnym wyrokiem Sądu RP z dnia 18 grudnia 2009 został zobligowany do przeproszenia Pani Magdy Chomuszko za kłamstwa i pomówienia jakie publikuje w Internecie na jej temat. Ponadto powinien usunąć z Interenetu oszczercze teksty jakie rozprzestrzenia na jej temat. Nie zastosował się do prawomocnego wyroku, czego przykładem są setki nowych tekstów oraz powyższy komentarz i w związku z tym przeciwko temu panu toczy się sprawa karna w Sądzie Gdańskim. Powyższy jego komentarz jest kolejnym pomówieniem oraz aktem nękania Pani Magdy.

      • Jakim prawomocnym? Przecież s. Midziak nie powiadomił mnie o wyroku, zatem zakpił sobie z instytucji apelacji. Ponadto p. Chomuszko sfałszowała podpis uznając mnie za J. Kawalca i zeznaje w ten deseń do dzisiaj, gdzie tylko ją poproszą przed oblicze jakiegokolwiek sądu. Ponieważ publicznie oznajmiła, że jestem p. J. Kawalcem, to ona jako pierwsza dokonała zniesławienia i poszła do sądów, kiedy te jej przewiny opisałem. NaszKlasa odpisała, że ma adres emajlowy p. Kawalca oraz historię logowań, ale żaden sąd nie poprosił o to. Skandal! Zatem powtarzam po raz kolejny – p. Chomuszko uznała, że jestem JK i że ją obrażałem na portalu NK. Kiedy opisałem te jej zwidy a ponadto jej wyczyny innej natury, to poszła na policję oraz do dwóch sądów. Pierwszy sąd wydał wyrok podczas mojego pobytu na zw. lek., ale sądowi nie odpowiadało, że zaśw. lek. było spoza listy lekarzy sądowych, bo – jak wiadomo -Polacy to znani oszuści i nikt im nie wierzy, że jak mają zawał i operację (np. bajpasy), to istotnie mają. O wyroku pierwszego sądu (spr. cywilna) dowiedziałem się od mec. Kolankiewicza (prawnika p. Chomuszko, który dał się wpuścić w maliny twierdzeniem swej klientki, że jestem p. Kawalcem) na pierwszej rozprawie drugiego procesu (sp. karna). Oto chuligańskie oblicze polskiej Temidy. Kto uwierzy, ze napisałem kilkadziesiąt kłamliwych artykułów nt. kretyńskiego wyroku sądu III RP i na podstawie fałszerstwa oraz zniesławienia mnie przez p. Chomuszko? Przecież wystarczy dobrze przeczytać moje teksty i dojść do wniosku, że wszystkie moje artykuły zawierają prawdę – są spójne i nie mają żadnych uchybień logicznych. Pani Chomuszko przedstawiła swój dowód dedukcyjny, że logowałem się jako p. Kawalec, co jest jej największym błędem popełnionym w życiu a sąd wyszedł na błazna, bo potraktował ten dowód jako pewnik, mimo że złożyłem oświadczenie, że nie miałem dodatkowych kont na NK i że to p. Chomuszko dopuściła się zniesławienia. Proszę zwrócić się do admina NK, to przekaże listing logowań. Sędzia Midziak zamiast pisarkę odpowiednio ukarać, wydał na mnie wyrok, co będzie mu się latami śnić, jako klasyczna pomyłka sądowa. Nigdy nie byłem karany, a tu jakaś nawiedzona kobieta poszła do sądów i na policję, rozpętując aferę, która trwa do dzisiaj – bodaj nie ma tygodnia, abym nie dostawał mniej lub bardziej irytujących listów poleconych z sądów. I w tym dzikim kraju nie ma instytucji, która zajęłaby się pomyłką, bo s. Midziak jest niezawisły, choćby nawet popełnił kilka banalnych błędów (a popełnił takie!).
        Nie zamieszczę żadnych przeprosin, ponieważ to p. Chomuszko pomówiła mnie o bycie p. Kawalcem, zatem to ona powinna mnie przeprosić. Jeśli sędzia popełnił błąd, to powinien go poprawić, ale jego „godność służbowa i osobista” nie pozwala mu na ten gest, zatem ukazują się kolejne moje artykuły nt. tego kuriozalnego wyroku i Temidy, która spaprała swa robotę. Temida nie wpadła na pomysł zastosowania wariografu, co też jest jakimś skandalem. Panie sędzio Midziak – jeśli ma Pan resztę uczciwości i honoru, to weź Pan sprawdź, czy jestem p. Kawalcem a potem wydaj Pan wyrok zgodny z logiką i prawdą! Ale pewnie zarzuty się przedawniły, zatem pozostaje tylko pisać w mediach o Pańskim skandalicznym błędzie… A może Pan mnie pozwie przed oblicze SO w Gdańsku (niezawisłego i bezstronnego, jak formalnie powszechnie wiadomo). W końcu to o Panu napisałem wielokrotnie więcej, niż o pisarce (do momentu, kiedy udała się na policję), a jednak Pan jest bardziej odporny na ostre słowa prawdy. Pani Chomuszo już dawno poleciałaby do swojego mecenasa i do sadow, czyli tam, gdzie większość Polaków udaje się w ostateczności i kiedy pewni SA swoich racji. Czas pokaże, kto jest pieniaczem (ja czy p. Chomuszko) i że nie jestem p. Kawalcem, zatem pomyłka sadowa wyjdzie na jaw. Czy w takim przypadku Sąd Okr. w Gdańsku przewiduje przeprosiny oraz odszkodowanie?

      • OŚWIADCZENIE.
        Sąd Rejonowy w Gdańsku uniewinnił mnie w sprawie VIIIK155/10 i obarczył p. Chomuszko kosztami procesu oraz kosztami sporządzenia opinii biegłej. Adwokat pisarki, p. K. Kolankiewicz, nie ma większego pojęcia o zakresie opisywania zachowań naszych obywateli w internecie – po otrzymaniu kopii dot. jej wyczynów, powinien w jej imieniu mnie przeprosić, nie zaś oddawać sprawę do dwóch gdańskich sądów. Ponieważ pani dr Chomuszko wnioskowała do sądu, aby upublicznić wyrok, przeto niniejszym idę jej na rękę. I ponownie potwierdzam, że ta pani sfałszowała na łamach NaszaKlasa mój podpis oraz parokrotnie zniesławiła mnie rozgłaszając, że mam dwa dodatkowe konta na NK na dane AZ oraz JK. Komisja Etyki UG nie ma zamiaru jednak zająć się tą sprawą, nad czym ubolewam.

  2. *Rektor UG przez rzeczniczkę uczelni odesłał po komentarz do władz wydziału, a one w całej sytuacji nie widzą nic niestosownego* – to typowo polskie i zachowawcze. Mnie także odpisał, że sprawa doktorantki to nie ich sprawa (żenujące dowcipy w jej wykonaniu, fałszerstwo i kłamstwa), bo to należy do sądów. A jak sądy u nas pracują – każdy niemal wie. Jeśli kłamca wygrywa w sądzie, to co o Temidzie myśleć? Jeśli człowiek po zawale nie jest informowany o wydaniu wyroku i blokuje mu się prawo do apelacji… Gdzie Helsinki?

  3. Czasem się słyszy o cudownych dzieciach co w wieku nastu lat mają już i studia ukończone i doktoranty – a u nas 31 lat to za mało na habilitację. Nawiasem mówiąc u nas o cudownych dzieciach słyszy się tylko gdy są jeszcze dziećmi.
    czy habilitację daje się za sędziwość czy za dorobek?

  4. Panie Naleziński czy Panu nie wstyd? Jeśli p. Chomuszko sądownie ma potwierdzone, że Pan ją pomówił czy obraził, to dlaczego Pan w dalszym ciągu to robi? Wstyd! Powinien Pan się zapaść pod ziemię za wstydu!!
    No i pytanie? a gdzie to Pan słyszał, że sędzia osobiście informuje oskarżonego, czy pozwanego o wyroku? Za kogo Pan się ma?! no prawdziwy skandal i wstyd!

    • Tak, jest! Należy spytać p. Chomuszko, dlaczego sfałszowała mój podpis i dlaczego pomówiła mnie publicznie o posiadanie dwóch lewych kont. A inne jej sympatyczne teksty pośród jeszcze sympatyczniejszych można prześledzić na http://www.aferyprawa.eu/Interwencje/Zabawy-dowcipnej-doktorantki-i-absolwentki-Uniwersytetu-Gdanskiego-na-forum-NaszaKlasa-ma-ocenic-Komisja-Etyki-UG

      • Oto dowód na to, że Naleziński korzystał na portalu Nasza Klasa z drugiego konta:
        https://docs.google.com/file/d/0B6mEDTBw_SViTFVHN2tVVFhjY1U/edit?pli=1

        Naleziński na przełomie styczeń/luty uczestniczył w forum PG na portalu NK. Pokłócił się niemalże ze wszystkimi, wysyłał donosy gdzie się da na temat wątku z dowcipami. Twierdził, że studenci to menele i wątek z dowcipami jest wulgarny. Oczywiście nikt nie reagował na jego donosy. To był totalny absurd. Nikt go nie popierał w jego kłótliwej i konfliktowej działalności, więc założył fikcyjne konto na Jacka Kawalca i obrażał forumowiczów. Jakoś prawie wszyscy domyślali się, że to jest jego konto, ale pewności nabrali gdy pomyłkowo zalogował się na konto Jacka Kawalca i podziękował za coś co zrobił Mirosław Naleziński.. powyżej link do zrzutów ekranu dokumentujących jego wpadkę. Pomijając szczegóły bardzo brzydkiej działalności Nalezińskiego fakt jest taki, że od ponad trzech lat nęka i dręczy setkami publikacji Pisarkę, która go po prostu zdemaskowała. Naleziński kłamie, że Pisarka podrobiła podpis, czy to, że go pomówiła. To są kłamstwa. Naleziński jeden proces już przegrał (cywilny). Nie zastosował się do wyroku, Śędziemu publicznie naubliżał, adwokatowi Pisarki – również. Pisze donosy gdzie się da, oczerniając i Pisarkę i mecenasa. W tej chwili przeciwko Nalezińskiemu toczy się sprawa karna.
        Wątek z dowcipami na portalu NK cieszy się wielkim powodzeniem do dzisiaj. Jest w nim kilka tysięcy dowcipów przesłanych przez kilkaset osób. Nikomu nie przeszkadza, wszyscy się dobrze bawią.. oprócz fragmentu gdy zawitał tam Naleziński.

    • Panie habilitowany – SR w Gdańsku wydał wyrok (dwa lata temu VIIIK155/10) oraz postanowienie (mieciąc temu VIIIK2/13), z którego wynika, że moje artykuły nie były zniesławiające dla autorki poczytnej książki „Symfonia”. Owe dwa orzeczenia rozjechały pisarkę i jej adwokata. A to oznacza, że sędzia Midziak nie jest specem od pomowień (jest specem od katastrof morskich – Izba Morska w Gdyni). Postanowienie przysłano mi, a wyroku nie przysłano? Co to za prawo? Nie wiedziałem, że zapadł wyrok 18 grudnia 2009 i nie miałem możliwości apelowania!

  5. Tak, dowód jest doskonały, tyle że niczego nie dowodzi. Doskonale wiem, czy rejestrowałem się jako Kawalec, czy nie. Pisarce Chomuszko coś się przywidziało i nęka mnie swoimi teoriami po sądach. A biedny sędzia SO w Gdańsku miał jakieś zamroczenie umysłu – uznał jej sfałszowanie podpisu za omyłkę – pewnie jego służba u Temidy to jedna wielka pomyłka… Każdy, kto uważa, że miałem jakieś lewe konta na NK to kretyn, w tym p. Krzysztof i parę innych osób, które tak uważają.

    • Ale jaja! czytam i oczom nie wierzę. Facet! każdy winny by tak gadał jak ty. Sędzia zamroczony, adwokat niekompetentny, osoba, która podała cię do sądu też jakaś nie taka. Zajrzałem pod link z wpadką logowania. Jasne, że ten Kawalec to ty!! nie ma cienia wątpliwości. Czego się zapierasz? i tak nikt ci nie wierzy. Należą ci się wciry MNaleziński. Byś się wstydził!

      • Gratuluje spostrzegawczości! oczywiście, że K. to ja. Link jest oczywisty i niebudzący żadnych wątpliwości. Powinienem iść siedzieć i to od zaraz. Ale niech to pozostanie między nami, bo Temida ma ważniejsze sprawy.

  6. (Dotyczy zalinkowanego dowodu) – Ktoś wówczas chyba sobie tęgo popił… Na jakiej podstawie uznano, że ja pisałem jako Kawalec? Bo napisałem, że po jakiejś dacie nie będę pisać na NK? I nie pisałem, ale zaglądałem! Ale osiołki i komedianci! I na tej podstawie p. Chomuszko oznajmia do dzisiaj, że jestem/byłem Kawalcem? Mówią, że na leczenie nóg zawsze jest czas, natomiast ze zwojami może być kłopot.

  7. Właśnie dostarczono mi prawomocne i niezaskarżalne postanowienie SO w Gdańsku Wydział V Karny Odwoławczy z 23 kwietnia 2014, z którego wynika, że subiektywne odczucie przykrości pisarki M. Chomuszko nie może być przesłanką do prowadzenia procesu o czyn z art. 212 par. 2 Kk – sąd nie dopatrzył się znamion czynu zabronionego z mojej strony. Sąd stwierdził, że „oświadczenia oskarżonego prywatnego wyrażały prawo do krytyki wobec określonych twierdzeń oskarżycielki prywatnej”. Z pozostałej treści pisma wynika, co jest jednak kuriozalne, że pisarka może mnie w nieskończoność obrażać i zniesławiać, iż pisałem jako nieznany mi Kawalec, zaś ja mogę także w nieskończoność pisać, że pisarka upadła na opony tudzież zwoje, kiedy uznała, że pisałem jako ów „dżentelmen” i że pani ta jest fałszerką mojego podpisu na portalu NaszaKlasa. Dlaczego? Ano dlatego, że o zniesławieniu decyduje nie data ostatniego pomówienia, lecz pierwszego, a od tego momentu upłynęło tak dużo czasu, że ewentualne karalności wszelkich naszych czynów w tej materii zostały przedawnione. Jeśli coś źle zrozumiałem, to liczę tutaj na wyjaśnienie (przez p. M. Chomuszko lub jej adwokata mec. K. Kolankiewicza) ewentualnego błędnego toku mojego rozumowania. Pozostaje sprawa ważności niekorzystnego dla mnie wyroku IC692/09 ogłoszonego przez sędziego W. Midziaka, który to wydał wyrok bez mojej wiedzy i udziału (co uniemożliwiło mi wówczas na odwołanie się od niego). Skoro w postanowieniu z kwietnia 2014 uznano, że nie pomówiłem pisarki na początku 2009, to po kiego ta ogólnie szanowana dama łaziła po sądach wypłakując swoje żale w kilku salach Temidy, zawracając głowę również szanownym sędziom, którzy stracili masę swego cennego czasu na roztrząsanie tej sprawy? I co z kosztami poniesionymi przez mnie, w tym przejętymi przez komornika? Czy pisarka powinna mi je zwrócić? Co o tym sądzą także nasi Czytelnicy? W jaki sposób powinienem teraz skomentować dowód mojej rzekomej winy (p. Chomuszko nadal uważa, że zamieszczony przez nią dowód potwierdza, że pisałem na NK jako Kawalec). Czy na jej koszt powinienem ogłosić coś w prasie? I co na to Komisja Etyki Uniwersytetu Gdańskiego? Czy powinna zająć się dziwactwami swej doktorantki?

Dodaj komentarz