Spadek po rektorze Andrzejaku

Akademia Medyczna. Spadek po rektorze Andrzejaku

Tomasz Wysocki 2011-05-07,Wyborcza Wrocław

Ministerstwo Zdrowia dało się wykiwać prof. Ryszardowi Andrzejakowi. Rektor Akademii Medycznej tak podyktował warunki dymisji, że zabezpieczył stanowiska dla swoich stronników na uczelni, a z gry o władzę wyciął największego krytyka…..Kolejną osobą, która poniesie konsekwencje negocjacji prof. Andrzejaka z urzędnikami resortu zdrowia, będzie nowy rektor Akademii Medycznej. Wybory muszą się odbyć w ciągu miesiąca. Ale – jak zapowiada ministerstwo – na nowo wybrani zostaną tylko rektor i prorektor do spraw nauki. Zatem w swoich gabinetach zostanie troje dotychczasowych prorektorów: prof. Jerzy Rudnicki, prorektor ds. klinicznych, prof. Mariusz Zimmer, prorektor ds. dydaktycznych oraz prof. Halina Milnerowicz, prorektor ds. rozwoju i promocji uczelni. To jedni z najbardziej zagorzałych obrońców prof. Andrzejaka.

Tymczasem pewne jest, że wybory wygra osoba, która będzie chciała odbudować wizerunek uczelni, ktoś spoza kręgu współpracowników dotychczasowego rektora. Zdobędzie zaufanie profesury, pracowników i studentów, ale bez mocnego, lojalnego wsparcia wśród najbliższych współpracowników nowy rektor niczego nie ugra. Trudno sobie wyobrazić, aby trójka prorektorów zostawionych w spadku po Andrzejaku z takim samym zapałem walczyła o uzdrowienie uczelni, jak do tej pory broniła rektora.

Winne tej sytuacji jest Ministerstwo Zdrowia, które od początku sprawy rektora wrocławskiej AM działa wyjątkowo nieudolnie.

Rektora Andrzejaka zastąpi prof. Ziętek

Ministerstwo: Rektora Andrzejaka zastąpi prof. Ziętek

Gazeta Wyborcza Wrocław, Tomasz Wysocki 2011-03-15,

To prof. Marek Ziętek ma zarządzać uczelnią w czasie urlopu rektora Akademii Medycznej. Tak stwierdziło Ministerstwo Zdrowia. Rektor Ryszard Andrzejak nie godzi się z tym werdyktem. Zapowiedział, że zawiesi swój urlop

Od 12 marca rektor Andrzejak miał iść na urlop i wrócić na uczelnię dopiero, kiedy w Krakowie wyjaśnione zostanie, czy dopuścił się plagiatu w rozprawie habilitacyjnej. Takie uzgodnienie zawarł z wiceministrem zdrowia Andrzejem Włodarczykiem na początku miesiąca. O to, kto ma pełnić obowiązki rektora pod jego nieobecność toczył się spór. 

Prof. Andrzejak na swojego zastępcę wyznaczył prof. Jerzego Rudnickiego, prorektora ds. klinicznych i jednego ze swoich najbliższych współpracowników. Ale według statutu AM pełniącym jego obowiązki powinien pełnić prorektor ds. nauki, czyli prof. Marek Ziętek….

….W liście do ministerstwa prof. Ziętka poparło ponad dwudziestu profesorów Akademii Medycznej: „Akademia Medyczna znalazła się na czołówkach medialnych doniesień jako przykład wyniszczających konfliktów i naukowej nieuczciwości – napisali m.in. – Jesteśmy przekonani, że jednym, właściwym otwarciem wyjścia z kryzysowej sytuacji jest powierzenie obowiązków rektora prof. Markowi Ziętkowi. Z aprobatą spotkały się podejmowane przez niego działania naprawcze w okresie wykonywania rektorskich obowiązków w czasie trzymiesięcznego zawieszenia rektora Andrzejak

Kto i kiedy odwoła rektora Akademii Medycznej?

Kto i kiedy odwoła rektora Akademii Medycznej?

Gazeta Wyborcza Wrocław, Tomasz Wysocki 2010-11-16

Jeśli funkcji rektora nie pozbawią Ryszarda Andrzejaka uczelniani elektorzy, zrobi to Ministerstwo Zdrowia. Pytanie tylko, kiedy…..

…..ostatecznie o odwołaniu rektora ma zdecydować Uczelniane Kolegium Elektorów. To reprezentacja profesorów, pracowników uczelni i studentów, które zbiera się tylko przy okazji wyborów rektora. Problem w tym, że część elektorów – przede wszystkim studenci, którzy skończyli studia, straciło mandaty elektorskie.

Prof. Marek Ziętek, pełniący obowiązki rektora, poprosił ministerstwa nauki i zdrowia o interpretację przepisów. – To senat uczelni ma zdecydować o tym, czy należy uzupełnić skład Kolegium Elektorów. Taką podpowiedź dostaliśmy z Ministerstwa Nauki – mówi prof. Ziętek….. –

Wiadomo już także, co się stanie, jeśli Kolegium Elektorów nie zgodzi się na odwołanie rektora Andrzejaka. Aby taka decyzja była ważna, musi się za nią opowiedzieć 75 proc. jego składu.

Prof. Ziętek: – Wówczas procedurę odwołania rektora rozpocznie Ministerstwo Zdrowia. Będzie musiało zasięgnąć opinii Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich oraz Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów. To znowu potrwa kilka miesięcy. Moim zdaniem szkoda czasu.

Wniosek o odwołanie prof. Ryszarda Andrzejaka ze stanowiska rektora złożyło 26 października Ministerstwo Zdrowia, które nadzoruje uczelnie medyczne. To konsekwencja przeciąganych się od dwóch wyjaśnień w sprawie plagiatu, którego prof. Andrzejak miał się dopuścić w swojej pracy habilitacyjnej. Także z tego powodu Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów zawiesiła na trzy lata Wydziałowi Lekarskiemu wrocławskiej AM uprawnienia do nadawania habilitacji i prowadzenia procedur profesorskich.

Oświadczenie rektora oskarżonego o plagiat

Rektor Akademii Medycznej prof. dr hab. Ryszard Andrzejak oskarżony o plagiat pracy habilitacyjnej  oświadcza :

OŚWIADCZENIE REKTORA

serwis AM we Wrocławiu

Senat 6. IX.2010

11 sierpnia 2010 r. ujawniono poprzez media (bez powiadomienia mnie jako strony) lipcową ocenę Zespołu ds. Etyki przy Ministrze Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie rzekomego plagiatu mojej habilitacji. Wnioski z oceny zaprzeczają postanowieniu rzecznika dyscyplinarnego Ministerstwa Zdrowia zatwierdzonemu w ub. r. przez Panią Minister Ewę Kopacz, w ramach przeprowadzonego zgodnie z prawem postępowania wyjaśniającego. Zdumiewający jest fakt, że Zespół, rozpatrując sprawę rzekomego plagiatu, poszedł dalej dezawuując wartość mojej rozprawy habilitacyjnej. Anonimowi Recenzenci powołani przez Zespół ds. Etyki odebrali nawet mojej rozprawie habilitacyjnej walor nowatorstwa, tak podkreślany przez jej Recenzentów z początku lat 90 tj.: prof. Jana Sroczyńskiego – specjalistę chorób wewnętrznych i medycyny pracy, prof. Stanisława Karpiaka- biochemika, prof. Krzysztofa Gabrysia- hematologa i prof. Witolda Zatońskiego zajmującego się problematyką medycyny pracy. W piśmie do Pani Minister Nauki Barbary Kudryckiej z 19 sierpnia wystąpiłem o udostępnienie mi materiałów, na których oparł się Zespół ds. Etyki przy formułowaniu wspomnianej powyżej opinii ujawnionej przez media. Nadmieniam, że zgodnie z podstawowymi normami prawa jako stronie, której sprawa dotyczy, przysługuje mi prawo do obrony. Do dzisiaj nie otrzymałem od Pani Minister żadnej odpowiedzi.

Wysoki Senacie! Od 2 lat jestem poddawany ze strony marginalnej organizacji związkowej występującej pod szyldem Solidarności „80” nagonce, mającej na celu zmuszenie mnie do rezygnacji z funkcji Rektora. Ludzie ci przypisali mi rzekome „wielkie” nieprawidłowości w działalności rektorskiej, w tym: nadużywanie uprawnień, brak nadzoru właścicielskiego, łamanie praw pracowniczych itp., w końcu oskarżono mnie o popełnienie plagiatu czyli kradzież rozprawy habilitacyjnej. Podkreślam, że wszystkie te sprawy, a było ich 19 zakończyły się w Sądzie lub Prokuraturze oddaleniem powództwa, umorzeniem lub uniewinnieniem. Nie chcę wspominać jakie koszty poniosła z tego powodu społeczność akademicka Naszej Uczelni. W związku z odrzucaniem przez właściwe organa sprawiedliwości wspomnianych wyżej zarzutów wobec mnie, podtrzymuje się sztucznie sprawę mojego rzekomego plagiatu popełnionego w rozprawie habilitacyjnej, pomimo rozpatrywania i oddalenia tych zarzutów już przed 20 laty. Zdumiewające jest w tej sytuacji zarówno wsparcie dla tych działań ze strony Gazety Wyborczej jak i jego szczególna forma. Pod hasłem cytuję „źle się dzieje na Akademii Medycznej” Dziennik ten żąda mojego ustąpienia, a ostatnio nawet ogłosił to w artykule pod tytułem „Koniec rektora Andrzejaka”. W odpowiedzi stwierdzam, że w mojej pracy naukowej nie ma żadnych tajemnic. Jest ona w większości opublikowana. Nie są też tajemnicą sposoby powstawania tzw. raportów i następowo publikacji z badań załóg zakładów pracy, które prowadziłem jako pracownik ówczesnej Kliniki Chorób Zawodowych w latach osiemdziesiątych. Jestem gotowy je przedstawić, byleby ktoś dał mi taką możliwość. Jednak do tej pory nikt z osób jawnie lub anonimowo ferujących negatywne oceny mojej rozprawy habilitacyjnej o to nie zapytał. W mojej ocenie upublicznione przez media wnioski Zespołu ds. Etyki przy Ministrze Nauki i Szkolnictwa Wyższego są nieuprawnioną próbą wpłynięcia na opinie wybranych przez Radę Wydziału Lekarskiego Recenzentów w postępowaniu administracyjnym we wznowionym przewodzie habilitacyjnym,………………………

Sprawa honoru rektora Akademii Medycznej

Kto nastaje na honor rektora Akademii Medycznej

GW Wrocław

Tym razem będzie bez nazwiska głównego bohatera, bowiem ten uważa, że dziennikarze ‚Gazety Wyborczej’ specjalnie zawzięli się, żeby właśnie jego, po goebbelsowsku, zniszczyć. Główny bohater zdaje się nie rozumieć, że w tej sprawie nie idzie tyle o jego osobę, co o standardy…….

Lepiej było iść do sądu 

Była inna droga zamknięcia tej sprawy – poprzez sąd. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, na pewno korzystniejsza dla zarządzanej przez rektora instytucji. Wszyscy mogliby spokojnie robić swoje, a spór prowadzić przed sądem. Jego wyrok raz na zawsze zdecydowałby, kto ma rację. Pytanie: dlaczego rektor nie zdecydował się pójść tą prostą drogą, którą na samym początku przecież sam zapowiadał? Czy dlatego, że pozbawiony byłby korporacyjnej osłony? Że dla niego to droga bardziej ryzykowna?

Tej sprawy nie da się zamieść pod dywan. W końcu musi paść jednoznaczna odpowiedź: plagiat to czy autorska praca.

Rektor Akademii Medycznej próbuje nas obrazić i zdyskredytować, zestawiając z niesławnej pamięci Josephem Goebbelsem.