Studenci kopiują nie tylko prace dyplomowe

Studenci plagiatują każdy temat

Dziennik Polski

Nauka. Studenci kopiują nie tylko prace dyplomowe. A wykładowcy najczęściej przymykają na to oczy. Koniec stycznia tego roku. Studenci seminarium magisterskiego jednego z kierunków humanistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim oddają promotorowi pierwszy rozdział pracy. Sześciu na dziewięciu z nich przynosi teksty kupione w internecie. – Pięciu studentów kompletnie nie wiedziało, co jest w rozdziale, jeden nie pamiętał nawet tematu pracy! Pierwszy raz od 20 lat zdarza mi się taka sytuacja – mówi promotor. ….

…. Problem w tym, że na takie praktyki często jest przyzwolenie ze strony pracowników uczelni – Kiedyś cala dwudziestoosobowa grupa przyniosła mi prace semestralne, które były skopiowane z internetu. O sprawie poinformowałam dziekana, ale zamiast ukarać studentów, dał mi do zrozumienia, że to ja działam na szkodę wydziału, bo o studentów trzeba zabiegać, a nie zniechęcać – mówi nam doktorantka jednej z uczelni w Krakowie.

Walka doktorantów z wyzyskiem na uczelniach

Doktoranci wszystkich uczelni, łączcie się!

GW

Związek Nauczycielstwa Polskiego chce zrzeszać doktorantów. Ma to im pomóc w walce z wyzyskiem na uczelniach.
– Pomysł był konsultowany z doktorantami i z członkami związku już od dawna – mówi Stanisław Różycki, wiceszef Rady Szkolnictwa Wyższego i Nauki ZNP. Odpowiednie zmiany w statucie wprowadził listopadowy zjazd związku, teraz czekają w sądzie na akceptację….

 

Plagiat profesora fizyki z Krakowa


Plagiat profesora fizyki z Krakowa


Marek Wroński – FA 2/2015

Wydane i podpisane przez dwóch rzeczników „Postanowienie o wszczęciu postępowania wyjaśniającego” nie ma żadnej mocy prawnej.

. Wydana w 2006 r. przez Wydawnictwo Politechniki Krakowskiej monografia profesorska Efekt fotowoltaiczny w organicznych ogniwach słonecznych – wybrane zagadnienia ówczesnego dr. hab. Jerzego Sanetry w 90% była bezpośrednim tłumaczeniem dysertacji doktorskiej Klausa Petritscha z 2000 r., z przejęciem całej bibliografii…..

Postępowanie utrudniające


W to, co się stało dalej, trudno uwierzyć. Jeden z rzeczników dyscyplinarnych, dr hab. Ryszard Zach, jest fizykiem oraz profesorem uczelnianym PK (w latach 2005-2008 był dziekanem Wydziału Fizyki) i pracuje w katedrze, którą kieruje prof. Jerzy Sanetra. Z tego powodu rzecznik dyscyplinarny, jako jego podwładny, pozostaje w klarownym i bezwględnym konflikcie interesów i z miejsca winien się wyłączyć z jakichkolwiek działań…..

…W końcu grudnia 2014 r. Klausowi Petritsch’owi, który obecnie z żoną i trójką dzieci na stale mieszka w Finlandi, PK wysłała informację o wszczęciu postępowania wyjaśniającego, wraz z „Postanowieniem” z 19 XII 2014 r., Jednak dokumenty były tylko w języku polskim i adresat prawie nic z nich nie zrozumiał.

Środowisko naukowe bardzo długo spało

Zamiast książek zostaną po nas wnioski grantowe

Aleksander Temkin, Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej

Studentów ubywa, a wraz z nimi pieniędzy dla uczelni. Niż to pretekst do likwidacji infrastruktury badawczej i edukacyjnej. A przecież można inaczej: mniejsze grupy, indywidualny kontakt z wykładowcą, naukowcy skupiający się na badaniach. To szansa na skok w XXI wiek

Środowisko naukowe bardzo długo spało. Z nielicznymi wyjątkami naukowcy przespali rządy prof. Barbary Kudryckiej. Dominowały indywidualne strategie dostosowywania się do systemowych patologii. Dużo było cichych narzekań i głośnego poczucia bezradności.

Dzisiaj jednak środowisko naukowe się budzi i nie jest już bezradne. Postulaty naszego Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej poparło 70 instytutów i wydziałów ze wszystkich polskich uniwersytetów, reprezentujących nie tylko humanistykę, lecz także nauki ścisłe i społeczne. Skala protestu nie ma precedensu od 1989 roku – 70 jednostek zagroziło protestami, jeśli Ministerstwo Nauki I Szkolnictwa Wyższego zignoruje to wspólne wystąpienie.

Pierwsze reakcje są rozczarowujące…..

Prof. Bogusław Paź złożył odwołanie od decyzji o zawieszeniu

Prof. Bogusław Paź złożył odwołanie od decyzji o zawieszeniu

onet.pl

…..Jak wynika z art. 147 ust. 1-2 ustawy „Prawo o szkolnictwie wyższym” (Dz. U. z 2012r. poz. 572), nauczyciel akademicki może zostać zawieszony w pełnieniu obowiązków  jedynie w ściśle określonych przypadkach. Cytuję: „w sytuacji kiedy wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne lub dyscyplinarne, a także w toku postępowania wyjaśniającego, jeżeli ze względu na wagę i wiarygodność przedstawionych zarzutów celowe jest odsunięcie go od wykonywania obowiązków”.

Wprawdzie uniwersytecki rzecznik dyscyplinarny wszczął postępowanie wyjaśniające, ale od kilkudziesięciu lat w historii  Uniwersytetu Wrocławskiego nikogo, kto był obiektem postępowania rzecznika z tego tytułu, nie zawieszono w obowiązkach. A sprawy te były dużo poważniejsze, bo drastycznie godziły w godność uczelni jak np. dość częsta obecność ewidentnych plagiatów w pracach naukowych…..

Pracownica wrocławskiej uczelni oskarżona o uporczywe nękanie

Pracownica uczelni wyższej mailami nękała swoich kolegów. Stanie przed sądem

tvn24

Wielokrotnie wysyłała do swoich współpracowników maile z różnych kont pocztowych. Śledczy stwierdził, że w ten sposób uporczywie ich nękała. Prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko Danucie P., pracownicy wrocławskiej uczelni.

Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa Wrocław-Śródmieście. Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 63-letniej Danucie P, pracownicy jednej z wrocławskich uczelni wyższych. – Kobieta oskarżona została o uporczywe nękanie – informuje Małgorzata Klaus, rzeczniczka prokuratury okręgowej we Wrocławiu……

Piotr Obarek kwestionuje, iż praca habilitacyjna, którą badała Komisja Dyscyplinarna UWM, to jego praca.

Piotr Obarek: „to nie moja praca”

Debata

Piotr Obarek kwestionuje, iż praca habilitacyjna, którą badała Komisja Dyscyplinarna UWM, to jego praca. W odwołaniu od kary dwuletniego zakazu wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego Piotr Obarek zaprzecza, aby jego autentyczna praca pt. „Henryk Tomaszewski – twórca i pedagog”, miała formę i treść analogiczną do kserokopii znajdującej się w aktach sprawy.

Komisja Dyscyplinarna UWM nałożyła karę na dra hab. Piotra Obarka profesora UWM, po zbadaniu jego pracy habilitacyjnej i stwierdzeniu, iż nie jest ona samodzielna. Piotr Obarek odwołał się 9 lutego od tej decyzji do komisji dyscyplinarnej działającej przy Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego. W odwołaniu Piotr Obarek zarzuca rzecznikowi dyscyplinarnemu i komisji dyscyplinarnej ds. nauczycieli akademickich UWM niezachowanie procedur oraz łamanie przepisów proceduralnych…..

…..KOMENTARZ
Mamy „powtórkę z rozrywki”. Czy dr hab. Piotr Obarek, profesor UWM znów padł ofiarą spisku? Czy i tym razem spiskowcy sfałszowali i podrzucili jego pracę habilitacyjną?
„Numer” z brakiem podpisu Piotr Obarek przećwiczył już przy pracy doktorskiej. Jeśli ten argument zostanie odrzucony, gdyż na pracach magisterskich, doktorskich i habilitacyjnych nie składa się autografu, to można wymyślać inne………

Sejm – Rozpatrzenie informacji Najwyższej Izby Kontroli o ochronie praw autorskich w pracach dyplomowych w szkołach wyższych

iTV Sejm – transmisje archiwalne

Referują:
– Prezes Najwyższej Izby Kontroli,
– Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Rozpatrzenie informacji Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego na temat finansowania systemu antyplagiatowego w uczelniach.

Podkomisja stała do spraw ekonomiki edukacji i nauki
Podkomisja stała do spraw nauki i szkolnictwa wyższego (ENM)
sala 13/bud. G

NIK o ochronie praw autorskich w pracach dyplomowych

serwis NIK

Wykorzystywane przez uczelnie wyższe do weryfikacji prac dyplomowych komputerowe programy antyplagiatowe okazały się mało przydatne i nieskuteczne. Programy można łatwo oszukać, nie wykrywają nawet prymitywnych zapożyczeń z popularnych portali, a rezultaty ich pracy są nieporównywalne pomiędzy uczelniami. Zdaniem NIK programy te powinny być tylko uzupełnieniem, jednym z elementów całego bogatego uczelnianego mechanizmu antyplagiatowego, ale na pewno nie mogą go zastępować.

Działania na rzecz ochrony praw autorskich podejmowane przez szkoły wyższe – w ocenie Izby – były niewystarczające w stosunku do wagi problemu: nie zapewniały skutecznego zapobiegania i wykrywania naruszeń praw autorskich. Niektóre uczelnie nie przestrzegały spisanych przez siebie procedur antyplagiatowych albo ich w ogóle nie ustalały……

Naukowcy stworzyli system pełen patologii

Brutalna walka o kasę. Naukowcy stworzyli system pełen patologii

Dziennik Gazeta Prawna

Brutalna walka o pieniądze, oszustwa, przekupstwa – najmądrzejsi przedstawiciele ludzkości stworzyli globalny system ocen swoich naukowych dokonań, który zamienił ich świat w piekiełko machinacji i tajnych układów. System, który jednocześnie stał się milowym krokiem w rozwoju nauki

Sto dyplomów na jednego promotora to absurd

Profesor musi zarobić, więc opiekuje się pracami magisterskimi stu osób! Czy ma szansę je przeczytać?

Metro

Sto dyplomów na jednego promotora to absurd – mówią studenci i apelują do rządu o ustalenie odgórnych limitów. Niektóre uczelnie już to zrobiły – by podnieść jakość nauczania. Ale niektóre mają wątpliwości
Czy jeden profesor jest w stanie poprowadzić 100 prac dyplomowych? I z każdym z setki studentów omówić temat, każdego pokierować i konsultować postępy. A potem każdą pracę uważnie przeczytać, opatrzyć uwagami i wyłapać ewentualny plagiat? – W takich warunkach to można co najwyżej przejrzeć, czy przypisy się zgadzają – podkreśla Mateusz Mrozek, przewodniczący Parlamentu Studentów Rzeczpospolitej Polskiej. I proponuje, by w ustawę o szkolnictwie wyższym wpisać maksymalną liczbę dyplomantów przypadających na jednego promotora. Np. 20 studentów. – Taka decyzja na pewno ukróciłaby patologię – dodaje.
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła pracę ponad 200 promotorów z 14 publicznych uczelni. I pod koniec ub. roku ogłosiła, że w 10 opiekunowie prac byli nadmiernie obciążeni…..W trzech na jednego promotora przypadło ponad 100 studentów! Np. na Uniwersytecie Techniczno-Humanistycznym w Radomiu w roku akademickim 2012/13 dziesiątka prominentnych nauczycieli akademickich (wśród nich byli rektor, prorektorzy i dziekani) wypromowała w sumie ponad 600 dyplomów. Rekordy (ponad 100) padły też na Uniwersytecie Wrocławskim i Szczecińskim. Tylko trzy szkoły limitowały liczbę studentów przypadających na jednego promotora. Inne ustalały liczbę uczestników seminarium dyplomowego, by i tak tego nie przestrzegać. Kontrolerzy NIK ocenili, że „takie rozwiązania organizacyjne czasem wręcz uniemożliwiały promotorom rzetelne wspieranie i nadzorowanie studentów”. Według co czwartego z ankietowanych studentów, promotor nie przeczytał zbyt dokładnie ich pracy.