Nierzetelność recenzentów jest ogromna.

Uczelnie tracą na błędach recenzentów

Dziennik Gazeta Prawna

Szkoły zarzucają stronniczość ekspertom opiniującym projekty naukowe. Zasady ich dotowania prowadzą do tego, że środki nie zawsze trafiają do najlepszych.

Nierzetelne osoby, którzy opiniują projekty uczelni na realizację przedsięwzięć naukowych, niweczą ich szanse na kilkumilionowe wsparcie. Większość placówek decyduje się na złożenie odwołania w przypadku negatywnej opinii. Często mają rację. Mimo że ich projekty okazują się jednymi z najlepszych, nie mają już szans na pieniądze.

– Nierzetelność recenzentów jest ogromna. Wątpliwości budzi sposób dobierania ich do oceniania projektów. Często o opinii dla danego wniosku decydują względy środowiskowe, a nie jego merytoryczność – wyjaśnia DGP przedstawiciel uczelni, który prosi o anonimowość….

Samokrytyka złożona przez elity świata akademickiego

Rybiński: Jak zapobiec katastrofie w szkolnictwie wyższym

Dziennik Gazeta Prawna

Na niedawnym I Kongresie Kultury Akademickiej, w obecności minister Leny Kolarskiej-Bobińskiej odbyła się dyskusja na temat roli uniwersytetów w Polsce. Przedstawiciele władz uczelni wyższych mówili wiele o patologiach obecnego systemu szkolnictwa wyższego.

…..Oczywiście o tych patologiach wszyscy wiedzieli, przecież one niszczą polską naukę i szkolnictwo wyższe od lat. Ale układ interesów w polskiej nauce powodował, że nie dało się tego zmienić. Być może samokrytyka złożona przez elity świata akademickiego w obecności pani minister stworzy przesłanki do szybszych zmian w kolejnych latach…….

PAN pod lupą prokuratury

PAN pod lupą prokuratury

rfm24

Resort Nauki i Szkolnictwa Wyższego zawiadamia prokuraturę o możliwych przestępstwach w Polskiej Akademii Nauk. Zawiadomienie to efekt kontroli przeprowadzonej przez resort w tej instytucji. Chodzi między innymi o naruszenie ustawy o zamówieniach publicznych……W dokumentach jako osoby odpowiedzialne za nieprawidłowości wymienieni są między innymi prezes Michał Kleiber i kanclerz PAN Zdzisław Hensel. Co ciekawe, w odpowiedzi wiceprezes PAN nie neguje zarzutów zawartych w wynikach kontroli.

Resort Nauki i Szkolnictwa Wyższego zawiadamia prokuraturę o możliwych przestępstwach w Polskiej Akademii Nauk. Zawiadomienie to efekt kontroli przeprowadzonej przez resort w tej instytucji. Chodzi między innymi o naruszenie ustawy o zamówieniach publicznych.Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-pan-pod-lupa-prokuratury,nId,1363642?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Wyniki kontroli w PAN.

Odpowiedź PAN.

Sprostowanie

serwis MNiSW

wtorek, 25 marca 2014

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie może jednoznacznie potwierdzić informacji zawartych na stronie http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-pan-pod-lupa-prokuratury,nId,1363642

W związku z powyższym niniejszym informujemy i wyjaśniamy, że w toku kontroli prowadzonej w 2013 r. w Polskiej Akademii Nauk, zakończonej wystąpieniem pokontrolnym Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 4 lutego 2014 r.* stwierdzono nieprawidłowości w zakresie prowadzenia ksiąg rachunkowych, co w konsekwencji spowodowało konieczność złożenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa określonego art. 77 ustawy o rachunkowości.

Niniejsze zawiadomienie o podejrzeniu(zgodnie z obowiązującymi przepisami) zostało złożone w sprawie i nie jest skierowane przeciwko jakiemukolwiek obecnemu lub byłemu pracownikowi Polskiej Akademii Nauk………………

 

 

 

W dokumentach jako osoby odpowiedzialne za nieprawidłowości wymienieni są między innymi prezes Michał Kleiber i kanclerz PAN Zdzisław Hensel. Co ciekawe, w odpowiedzi wiceprezes PAN nie neguje zarzutów zawartych w wynikach kontroCzytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-pan-pod-lupa-prokuratury,nId,1363642?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Resort Nauki i Szkolnictwa Wyższego zawiadamia prokuraturę o możliwych przestępstwach w Polskiej Akademii Nauk. Zawiadomienie to efekt kontroli przeprowadzonej przez resort w tej instytucji. Chodzi między innymi o naruszenie ustawy o zamówieniach publicznych.Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-pan-pod-lupa-prokuratury,nId,1363642?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Resort Nauki i Szkolnictwa Wyższego zawiadamia prokuraturę o możliwych przestępstwach w Polskiej Akademii Nauk. Zawiadomienie to efekt kontroli przeprowadzonej przez resort w tej instytucji. Chodzi między innymi o naruszenie ustawy o zamówieniach publicznych.Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-pan-pod-lupa-prokuratury,nId,1363642?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Resort Nauki i Szkolnictwa Wyższego zawiadamia prokuraturę o możliwych przestępstwach w Polskiej Akademii Nauk. Zawiadomienie to efekt kontroli przeprowadzonej przez resort w tej instytucji. Chodzi między innymi o naruszenie ustawy o zamówieniach publicznych.Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-pan-pod-lupa-prokuratury,nId,1363642?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Polska nauka stoi w rozkroku

Malicki: Czy uniwersytet jest korporacją

Dziennik Gazeta Prwna

….Polscy akademicy mają zresztą na sumieniu grzechy dużo cięższe niż tylko niedostatki wybitności. Obniżenie poziomu nauczania jest związane z tym, że w latach 90. olbrzymia liczba wykładowców rzuciła się do pracy na prywatnych uczelniach, porzucając nieraz całkowicie działalność naukową. Nauczanie stało się dobrze płatną, lecz niedbale odrabianą chałturą. Rozplenił się proceder plagiatów, nierzadkie są przypadki promowania doktoratów niespełniających nawet minimalnych standardów, a nawet zawierających nieprawdziwe wyniki badań. Spotyka się też wiele innych rodzajów moralnie wątpliwych zachowań. Co powiedzieć o profesorze, który w wieku lat siedemdziesięciu przyjmuje ucznia, by wyszkolić go w dziedzinie, która budziła zainteresowanie czterdzieści lat temu, lecz obecnie jest martwa. Przecież ten student nie nawiąże żadnego kontaktu ze współcześnie prowadzonymi badaniami – nie będzie nawet świadomy, że one istnieją. Albo jak ocenić naukowca regularnie publikującego swoje artykuły w piśmie, które sam redaguje?

……Tymczasem polska nauka stoi w rozkroku – pomiędzy korporacją cechową, broniącą przede wszystkim interesów swoich własnych członków, a korporacją biurokratyczno-biznesową, kierującą się jedynie wymiernym zyskiem. Aby zmienić tę niekorzystną pozycję, potrzebujemy silnej i stabilnej instytucji, która będzie miała jednak wolę rozliczać się w przejrzysty sposób zarówno z zainwestowanych w nią środków, jak i z wyznawanych przez siebie zasad. Wydaje się, że rozsądnie zastosowana parametryzacja może stać się jednym z narzędzi do osiągnięcia tego celu..

Nierzetelne zachowania samodzielnych pracowników nauki powinny być surowo karane,

Wznowienie wznowionej habilitacji


Marek Wroński – FA 3/2014

…..nierzetelne zachowania samodzielnych pracowników nauki powinny być surowo karane, bowiem niszczą rzetelność instytucjonalną uczelni, zmuszając jednocześnie najzdolniejszą młodzież naukową do emigracji na uniwersytety zagraniczne, skąd rzadko wracają po poznaniu tamtejszych warunków i możliwości pracy naukowej.

Co robić z miernotami naukowymi ze stopniami profesorskimi?

O uczelniach na kongresie. Einstein grantu by nie zdobył

GW -Iwona Hajnosz, 22.03.2014
Jak bronić wartości akademickich w świecie, który w pogoni za pieniędzmi atakowany jest przez kulturę korporacyjną? Jak radzić sobie z patologiami? – odpowiedzi na te pytania szukają uczestnicy zorganizowanego przez UJ Kongresu Kultury Akademickiej….
Stopnie i tytuły naukowe a polityka
„Niebezpieczeństwo płynnych granic” – taki tytuł miało sympozjum o relacjach świata nauki i polityki. A jego przewodniczący prof. Edmund Wnuk-Lipiński prowokował pytaniami: czy bycie „partyjnym naukowcem” jest sprzeniewierzeniem się roli uczonego? Czy używanie stopni i tytułów naukowych w działalności politycznej jest uprawnione?
Tematyka prowokuje do szczerych dyskusji. Na przykład, co robić z miernotami naukowymi ze stopniami profesorskimi? A może być ich kilka rodzajów. Najgorzej jest, gdy taka osoba blokuje kariery wszystkich mądrzejszych od siebie, bo wtedy kładzie rozwój nauki i dydaktykę. Inna sprawa jest z opiekuńczymi miernotami. Te potrafią otoczyć troską asystentów, sensownie dbać o ich rozwój. I to jest przykład pożytecznej miernoty. To interesujące zniuansowanie, tylko rodzi się pytanie, jak te osoby doszły do swoich stanowisk? Dlatego uczestnicy kolejnej sesji zastanawiają się, jak powstrzymać fatalną tendencję obniżania standardów w przewodach doktorskich, habilitacyjnych i procedurach awansowych czy publikowanych pracach naukowych. ….

Badania skargi zgłoszonej przez Niezależne Forum Akademickie

Śledztwo „Tygodnika”: uniwersytet, nepotyzm, plagiat

Tygodnik Powszechny

Uniwersytet Warmisko-Mazurski w Olsztynie, obrona pracy licencjackiej J., studenta Wydziału Sztuki. Komisja egzaminacyjna: promotor pracy, doktor habilitowany O. (dalej będziemy go nazywali Profesorem) oraz recenzentka pracy, doktor habilitowana O., żona Profesora. Prywatnie rodzice broniącego się studenta. Komisja i student siedzą naprzeciwko siebie, pod sufitem godło państwowe. Trzy pytania i trzy odpowiedzi. Egzamin zdany z wynikiem pozytywnym.
W styczniu 2013 roku Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego opiniuje skargę zgłoszoną przez Niezależne Forum Akademickie. Skarga dotyczy O., ówczesnego dziekana Wydziału Sztuki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Wiosną 2013 r. rektor UWM udziela O. upomnienia. Robi to, znając już historię plagiatu, którą można streścić tak. W 2012 r. O. ubiega się o przyznanie mu tytułu profesora tytularnego. C., jedna z pracownic wydziału, wysyła do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych anonimową skargę. Pisze, że praca doktorska O. jest plagiatem. Dołącza jej kopię. Kiedy dziennikarze proszą o dostęp do oryginału, okazuje się, że zniknął z teczki O. Znajduje się kilka miesięcy później w pracowni O., jednak nigdy nie trafia tam, gdzie powinien: do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów. A jeśli ta nie ma w rękach doktoratu, nie może odebrać tytułu naukowcowi…..

Uczeni potwierdzają moje opinie, za które byłem brutalnie atakowany

Elity nauki o sobie. Uczeni produkują badania pod polityczne zamówienia i fałszują wyniki badań…

wpolityce.pl-Krzysztof Rybiński z Kongresu Kultury Akademickiej

– uczeni fałszują wyniki badań

– uczeni produkują badania pod polityczne zamówienia

– uczeni piszą recenzje, które nie mają nic wspólnego z merytoryką, ale wynikają z układu towarzyskiego, jak napisze dobrą twojemu człowiekowi, a ty dobrą mojemu

– recenzenci wniosków badawczych piszą recenzje, które nie są merytoryczne

– jest powszechna praktyka dopisywania do publikacji naukowych nazwisk osób, które nic wspólnego z tymi badaniami nie miały

– uczelnie przyjmują tylu studentów, że nie ma kontaktu profesora ze studentem, co niszczy ideę studiowania

– trwa chów wsobny, habilitacji nie weryfikuje rynek, a rady wydziałów akceptują niskiej jakości habilitacje swoich ludzi

Do jakiego absurdu zmierzają polskie uczelnie?

„Młodzi geje” i „prostytucja gejowska” to zainteresowania pracownika naukowego UAM!

Polonia Christiana

Przesyłam Redakcji zrzut ze strony internetowej tej uczelni, gdzie można znaleźć wśród doktorantów Wydziału Nauk Społecznych pana Daniela Falcmana, którego zainteresowania skupione są wokół homoseksualizmu. Cała jego praca naukowa kręci się wokół „moralności, stylów życia i wzorcach seksu młodych gejów”!,,,,,Do jakiego absurdu zmierzają polskie uczelnie? Czy możemy się spodziewać, że w ciągu kilkunastu najbliższych lat pojawią się „spece” od zoofilii, nekrofilii czy może nawet pedofilii? Czy również ich UAM wypromuje?

 

Zjawisko możnowładców grantowych

Na senackiej komisji o podziale uczelni na zawodowe i akademickie

PAP -Nauka w Polsce

Na wątpliwości związane z planowanym w nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym podziałem uczelni na zawodowe i akademickie, odpowiadała podczas wtorkowego posiedzenia senackiej Komisji Nauki, Edukacji i Sportu wiceminister nauki Daria Lipińska-Nałęcz……..

Zając zwrócił też uwagę, że w świecie naukowym występuje nowe, niekorzystne zjawisko – pojawiają się tzw. „możnowładcy grantowi”. Zdaniem senatora takie osoby mają biegłość w pozyskiwaniu grantów, ale nie realizują ich zgodnie z przeznaczeniem – kiedy zbliża się okres rozliczeniowy, proponują naukowcom, którzy grantu nie dostali, by – za wynagrodzeniem – włączali swoje badania do finansowanego projektu. „Możnowładców grantowych powinniśmy traktować jako kogoś, kto pasożytuje na systemie grantowym” – zaznaczył Zając.