Skutki niecytowania

LICZNIK KS. DUDZIŃSKIEGO  formalnego uznania za zasadną odmowę nadania stopnia doktora habilitowanego księdzu doktorowi Pawłowi Dudzińskiemu.

https://www.jakiznaktwoj.pl/licznik-dudzinskiego

….

Negatywne recenzje dorobku naukowego przygotowali dr hab. Paweł Stróżyk (UAM) oraz prof. dr hab. Wojciech Strzyżewski (UZ). Podstawą negatywnej opinii były wykazane wielokrotne przypadki zapożyczeń fragmentów istniejących tekstów, a nawet prac publikowanych w Internecie, bez odnotowania ich wykorzystania w publikacjach. 

Dodatkowo w październiku 2017 roku dr hab. Edward Skibiński (UAM), przekazał Radzie Wydziału Nauk Historycznych i Społecznych UKSW, procedującej w sprawie uchwały Komisji habilitacyjnej, informację o kolejnych 9 zapożyczeniach z prac innych autorów publikowanych w Internecie.

W grudniu 2017 roku, wobec potwierdzonego zarzutu zapożyczeń z uwagi na brak wykazania cytowanych publikach w aparacie krytycznym i bibliografii przedmiotowej, Rada Wydziału NHiS UKSW podjęła uchwałę w sprawie odmowy nadania stopnia doktora habilitowanego nauk humanistycznych w dziedzinie historia ks. dr Pawłowi Dudzińskiemu.

Koleżeński plagiat

SZCZECIŃSKA HABILITACJA NA NIEMIECKIM DOKTORACIE

FA 11/2023

Zgoda splagiatowanego na przejęcie danych z jego niemieckiego doktoratu nie ma mocy prawnej i nie powoduje, że oparta na nich polska monografia habilitacyjna jest samodzielną pracą.….

 Zarzuty przejęcia przez dr. hab. inż. R. Wróbla większości danych badawczych z doktoratu S. Beckera do jego monografii habilitacyjnej zostały potwierdzone przez powołaną przez rektora biegłą prof. M. Witko. Zapożyczenia widać na pierwszy rzut oka na upublicznionej konkordancji przejętych rysunków i wykresów. Zarówno w Polsce, jak i w Niemczech nie można dostać dwóch różnych stopni naukowych na podstawie tych samych wyników badawczych. Zgoda post factum dr. Beckera, obecnie outsidera naukowego, aby przyjaciel z czasów doktoranckich dr Wróbel wykorzystał jego dane badawcze z doktoratu, nie ma żadnego przełożenia na polskie i niemieckie prawo dotyczące wymogów awansowych. Dodam, że nawet zgoda prof. H. Weißa, który jako szef katedry miał nadzór i wytyczał kierunki badań obydwu panów w świetle polskich i niemieckich przepisów jest nieważna. Jeśli rektor Jacek Wróbel zleciłby tłumaczenie monografii habilitacyjnej R. Wróbla na niemiecki i następnie poprosił obecnego prorektora Uniwersytetu w Magdeburgu, prof. H. Weißa (byłego promotora) o opinię, to stawiam „dukaty przeciwko orzechom”, że ten ostatni potwierdzi, że to również w świetle niemieckich przepisów nieakceptowalny plagiat.

Niniejsza historia jasno ukazuje, jak zmiany przepisów wprowadzone ustawą ministra Jarosława Gowina w 2018 roku, spowodowały odebranie autonomii wcześniej działającym uczelnianym ciałom kolegialnym (Rady Wydziału). Z kolei Rada Doskonałości Naukowej została pozbawiono uprawnień kontrolujących i wykonawczych, które miała jej poprzedniczka, Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów. Nie pozwala to na jakąkolwiek skuteczną zewnętrzną kontrolę jakości nadawanych stopni (wg prof. G. Węgrzyna – liczba jednostek mających uprawnieninia do nadawania doktoratów wzrosła z 900 do 1940) i na unieważnianie przez RDN nierzetelnych doktoratów i habilitacji. Uczelnie i instytuty naukowe mają tutaj często towarzyskie podejście i niewątpliwy konflikt interesów. Zdarza się, że odmawiają eliminacji z nauki nieuczciwych osób, bo to „nasz kolega”.

Habilitacja? Powinniśmy z niej zrezygnować już dawno temu.

Prof. Konarzewski: zrezygnować z habilitacji

PAP

Habilitacja? Powinniśmy z niej zrezygnować już dawno temu. To anachronizm, zresztą dość endemiczny – powiedział PAP prof. Marek Konarzewski, biolog, badacz i popularyzator nauki, kandydat na prezesa Polskiej Akademii Nauk, który będzie rywalizował 20 października o to stanowisko z prof. Pawłem Rowińskim, hydrobiologiem.….

Poprawianie polskich uczelni

Dziewięć postulatów.Jak poprawić polskie uczelnie?

wszystkoconajwazniejsze.pl

Bez prowadzenia badań naukowych na dobrym, światowym poziomie Polska jest skazana na cywilizacyjne zapóźnienie i marginalizację w świecie. Wspieranie nauki powinno być zadaniem ogólnonarodowym, niezależnym od sympatii politycznych – pisze prof. Andrzej JAJSZCZYK

….Moim zdaniem powinniśmy wrócić do modelu przedwojennego, w którym stopień doktora habilitowanego byłby nadawany lokalnie, przez uczelnię, a także nie istniałby jakikolwiek organ centralny taką decyzję zatwierdzający czy nawet kontrolujący.….

Dajmy sobie spokój z habilitacją

HABILITACJA FAKULTATYWNA?

FA 4/2020 …

– Dajmy sobie spokój z habilitacją – powiedział wprost prof. Andrzej Jajszczyk z AGH, członek Rady Naukowej ERC i przewodniczący Oddziału Krakowskiego PAN. – Ona tylko komplikuje system, a nie przyczynia się do utrzymania poziomu badań. Obecnie często habilitacja zamiast realizować wytyczne systemowe, jest kpiną z systemu. Dlatego trzeba ją zastąpić rzetelnymi konkursami na stanowiska uniwersyteckie – konkludował stanowczo A. Jajszczyk.

Inne stanowisko zaprezentował prof. Stanisław Kistryn, prorektor UJ ds. nauki i szef Uniwersyteckiej Komisji Nauki. Uznał, że habilitacja jest częścią sytemu, a nauka ma charakter hierarchiczny. To prawda, że habilitacja bywa trywializowana, ale zamiast ją likwidować, należy dążyć do tego, żeby stała się znakiem jakości naukowej. Wyraził też opinię, że należy ją uzyskiwać przed radą dyscypliny naukowej w innym niż macierzysty uniwersytecie.

– Habilitacji nie ma nigdzie na świecie, a już zupełnie egzotyczny jest tytuł profesora nadawany centralnie – powiedział prof. Zbigniew Błocki, matematyk z UJ, dyrektor Narodowego Centrum Nauki. Zauważył, że w programach NCN ani habilitacja, ani tytuł profesora nie grają roli. W konkursach OPUS 20% grantów trafia do badaczy bez habilitacji. Zgodził się jednak z opinią, że obecnie trudno będzie, z powodów społecznych, zlikwidować oba wspomniane przez niego elementy awansu naukowego. Można i należy jednak sprawić, by za habilitacją i profesurą nie szły żadne uprawnienia i przywileje (Ustawa 2.0 takie pozostawiła, a profesorom nawet dodała nowe), co pomoże w ich likwidacji w przyszłości. – To muszą być puste tytuły – kończył szef NCN…..

Załatwianie habilitacji „po znajomości”

Habilitacja z prawa na lewo

FA11/2016

Niech to będzie ostrzeżenie dla innych wydziałów. Tak to wygląda, gdy w sytuacji jaskrawego konfliktu interesów załatwia się słabą habilitację „po znajomości” i podważa kompetencje poważnych recenzentów.

Habilitacja pozauczelniana

Habilitacja poza uczelnią

Na podstawie osiągnięć w pracach wdrożeniowych będzie można uzyskać uprawnienia równoważne z habilitacją, np. możliwość obejmowania części stanowisk na uczelni czy bycia promotorem pracy doktorskiej. Zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym.

….Nowelizacja daje możliwość zdobycia nowych uprawnień doktorom z pięcioletnim doświadczeniem w prowadzeniu działalności badawczo-rozwojowej. Będą też musieli wykazać swoje znaczące osiągnięcia. Jakie? Np. udowodnić, że są autorami oryginalnych rozwiązań technologicznych lub artystycznych, które zostały zastosowane, albo że rozwiązali ważny problem społeczny. Jest też wymóg dotyczący uczelni – musi mieć uprawnienia do nadawania habilitacji. Decyzję o nadaniu uprawnień będzie podejmował rektor…….

Odebranie habilitacji za plagiat

Bezprecedensowy przypadek. KUL odebrał naukowcowi habilitację. Za plagiat

GW Lublin

Katolicki Uniwersytet Lubelski odebrał stopień naukowy doktora habilitowanego ks. Stanisławowi Tymoszowi. Sprawę na wniosek Centralnej Komisji ds. stopni i tytułów badała Rada Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji KUL….We wrześniu 2013 r. prokuratura oskarżyła Tymosza o przywłaszczenie autorstwa cudzych utworów w publikacji wydanej w 2008 r. Sąd warunkowo umorzył postępowanie, wyznaczył księdzu roczny okres próby, jednocześnie uznał, że fakt popełnienia plagiatu nie budzi wątpliwości. Zaraz po tym duchowny został zwolniony z uczelni, a rektor KUL Antoni Dębiński powołał specjalną komisję ds. weryfikacji dorobku naukowca., w tym jego habilitacji. Był to bezprecedensowy przypadek w lubelskiej społeczności akademickiej

Projekt ws. zniesienia habilitacji trafił do Sejmu

Projekt ws. zniesienia habilitacji trafił do Sejmu

serwis21

Powraca kwestia zniesienia stopnia doktora habilitowanego. Likwidacja habilitacji była jednym z punktów programu Prawa i Sprawiedliwości w roku 2005, choć za czasów rządów PIS nic w tym kierunku nie uczyniono. Za czasów rządów PO także nie podjęto działań w tym zakresie. Jednak dyskusja co jakiś czas powraca, a teraz za sprawą Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE do Sejmu wpłynął petycja-projekt ustawy ws. zniesienia stopnia naukowego i stopnia w zakresie sztuki – doktora habilitowanego. Komisja sejmowa rozpatrzy projekt już po wyborach, w ciągu najbliższych 3 miesięcy…..

Zabiegi habilitacyjne

Uniwersytet Wrocławski zakładem kadry chronionej

Tomasz Wysocki – Gazeta Wyborcza- Wrocław, 21.05.2012

Na Uniwersytecie Wrocławskim adiunkci z wieloletnim stażem dostali dodatkowe osiem lat na zrobienie habilitacji. Takie prawo daje im nowy zapis w statucie uczelni. – Uniwersytet zmieni się w zakład pracy chronionej, przechowalnię dla niewydolnych naukowców – krytykuje prof. Ludwik Turko z Wydziału Fizyki i Astronomii.Zmiany w statutach uczelni wymusiła nowa Ustawa o szkolnictwie wyższym, która wejdzie w życie w październiku 2013 r. Daje ona naukowcom na etacie adiunkta najwyżej osiem lat na zdobycie stopnia doktora habilitowanego. Dotąd uczelnie same określały czas na zrobienie habilitacji. Na Uniwersytecie Wrocławskim adiunkt miał na to dziesięć lat z opcją przedłużenia o kolejne dwa, ale tylko w wyjątkowej sytuacji. Ten przepis nie jest jednak rygorystycznie przestrzegany. Na uczelni jest sporo adiunktów, którzy nawet w ciągu kilkunastu lat nie napisali habilitacji. Dokładne określenie czasu, jaki na to mają, pozwoli na ograniczenie zjawiska „wiecznych doktorów”…..

….Na uniwersytecie pracuje 1024 adiunktów, w tym 667 na umowach na czas nieokreślony. W tym roku stopnie doktora habilitowanego powinny uzyskać 296 osoby. Jeśli nie spełniły tego warunku, to umowa z nimi powinna być rozwiązana albo powinny być przesunięte na etat wykładowcy. – Nowy zapis w statucie daje im co najmniej kolejne sześć lat spokojnego trwania na uczelni – ironizuje prof. Turko.

Przyjętego rozwiązania broni prof. Ryszard Cach, prorektor ds. dydaktycznych: – Nie chcemy, aby o polityce kadrowej na uczelni decydował kalendarz. Nie chcemy dopuścić do sytuacji, kiedy trzeba rozwiązać z kimś umowę z automatu, choć jest dobrym naukowcem i dydaktykiem, a tylko nie napisał habilitacji.