„Obarkowo” forever?
Adam Jerzy Socha – Debata,22.10.1012
Nie widać końca sprawy Piotra Obarka. Były dziekan nadal twierdzi, że to on jest dziekanem Wydziału Sztuki, kwestionuje decyzje Komisji Etyki UWM, zaprzecza,że popełnił plagiat.
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski im. Piotra Obarka?
(komentarz)
Trwająca 12 lat kariera pana Piotra Obarka nie byłaby możliwa w zdrowymśrodowisku. W dobrze funkcjonujących organizacjach, opartych na przejrzystych zasadach, eliminacja takich osób, jak Piotr Obarek, następuje szybko i niejako automatycznie. Tutaj tak się nie stało. Przeciwnie, profesorowie, którzy podnieśli protest, przegrali i musieli odejść. Świadczy to o tym, że organizm uniwersytecki pozbawiony jest przeciwciał, a system kreowania elity uniwersyteckiej spośród najlepszych merytorycznie i moralnie (cręme de la cręme), coraz bardziej szwankuje. Dotyczy to wszystkich uczelni, nawet tych najbardziej renomowanych.
Ten proces upadku rozpoczął się po przekreśleniu idei, dla której przed wiekami powołano uniwersytety, a która polegała na poszukiwaniu prawdy. Obiektywna prawda, jej zdobywanie i krzewienie była nadrzędnym celem uniwersytetu.
Dzisiaj tylko chodzi o kasę. Zarobki kadry nauczającej zostały uzależnione od liczby studentów, więc nabór sprowadza się wręcz do łapanki. Sprawiła to macdonaldyzacja nauki, nastawienie na masowy przerób, masową produkcjęmagistrów. By ten cel osiągnąć, obniżono wymagania. Jak niedawno na łamach „Rzeczpospolitej” ujawnił profesor filozofii Piotr Nowak, resort nauki i szkolnictwa wyższego właśnie wydał kolejne zarządzenie, aby poziom wymagań dostosowaćdo największego tępaka na roku.
Przy takiej masowości studentów uczelnie na gwałt potrzebowały kadry z tytułami naukowymi, zwłaszcza te, które po 1989 roku zmieniły szyldy ze szkółzawodowych na dostojnie brzmiący szyld uniwersytetu i na siłę tworzyły kierunki i wydziały. Wyrywano więc sobie „naukowców” np. po rozwiązanej wyższej szkole przy KC PZPR. Hochsztaplerzy wyczuli zapotrzebowanie rynku i zaczęli zdobywać tytuły naukowe drogą kradzieży dorobku naukowego. Zdemaskowanych plagiatorów zaciekle bronią władze uczelni, gdyż pozbawienie tytułu naukowego, to często pozbawienie wymaganej liczby kadry naukowej dla istnienia kierunku.
Zadaniem uniwersytetu przestało być zdobywanie i przekazywania prawdy naukowej. Uniwersytety mają przygotowywać do wykonywania zawodu, dopasować się jak najściślej do potrzeb rynku pracy. Okazuje się jednak, że uniwersytet pozbawiony swojej naturalnej misji jest też kiepską szkołą zawodową, daje dyplomy bez pokrycie w rzetelnej wiedzy, więc grono bezrobotnych absolwentów lawinowo rośnie. To nastawienie uniwersytetów na zysk i masówkęzaowocowało wszelkimi możliwymi patologiami: plagiatami, nepotyzmem, kolesiostwem…
Tę degrengoladę dodatkowo pogłębił brak rozliczenia środowiska akademickiego z totalitarną przeszłością, stąd dziekanami i rektorami zostają płatni konfidenci SB!
To głównie z powodu doprowadzenia do upadku uniwersytetów, upada nasze państwo!
Skoro na uniwersytecie niszczy się elitę niezależnych,światłych, mądrych i etycznych profesorów, a ich miejsce zajmują mierni, bierni, ale wierni władzy, to skąd naród ma mieć światła i mądrą elitę? Za elitę i nauczycieli narodu robią więc celebryci…….
Jeśli nie zostaną stworzone transparentne zasady doboru kadr i awansu naukowego, to UWM może jeszcze pobudować następnych 10 imponujących rozmiarami budynków, jednak nie będzie to miało najmniejszego wpływu na jakośći poziom kształcenia, bo o tym nie decydują mury, tylko ludzie, którzy w tych murach pracują. Jeśli będą to karierowicze, plagiatorzy, hochsztaplerzy, agenci SB, a nawet przestępcy, to najpiękniejsza fasada tego nie przesłoni.
Filed under: Etos nauki, Informacje medialne, Nepotyzm, Patologie systemowe, Plagiaty | Tagged: UWM | Leave a comment »