Patologie akademickie w lutym 2012 r.

Patologie akademickie w lutym 2012 r. ( w mediach)

Patologiczne obyczaje środowiska akademickiego utrudniają naprawę systemu nauki. Okazuje się, że ‚obiektywny styl recenzowania, wprowadzony przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej, wzbudził zastrzeżenia części środowiska akademickiego, gdyż niczego nie dawało się „załatwić”. .…Nawet nowe rozwiązania, zaproponowane przez NCN i NCBiR, nie do końca rozwiewają wątpliwości związane z recenzowaniem wniosków grantowych. A są jeszcze bardzo liczne przecież recenzje prac doktorskich i habilitacyjnych. Tzw. recenzje towarzyskie porastają ogromną część tego pola. ‚ (Recenzje – problem wciąż aktualny
Piotr Kieraciński -Forum Akademickie, 2/2012) .

Co prawda ‚.Obiektywne recenzje wydają się warunkiem sine qua non nowoczesnego, opartego na jasnych zasadach i wspierającego konkurencyjność systemu organizacji badań naukowych.’ (Recenzje potrzebują naprawy
Anna Knapińska
 – Forum Akademickie, 2/2012), ale taki jasny system dla beneficjentów systemu patologicznego stanowi zagrożenie, stąd ich personalnie uzasadniony, choć patologiczny, opór.

Marek Wroński słusznie argumentuje „Tumiwisizmu” naukowego nie można tolerować, bowiem prowadzi to do rozprzestrzeniania się atmosfery „pobłażliwości dla kanciarzy”. Zły przykład szybko znajduje naśladowców. ‚(Uszczerbek na reputacji
Marek Wroński, Forum Akademickie, 2/2012) i odsłania obyczaje akademickie na okoliczność ujawniania plagiatu ‚ Zarzut plagiatu w przewodzie czy doktorskim czy też habilitacyjnym jest nie tylko „psychiczną traumą” dla Rady Wydziału i całej uczelni, ale dużym problemem administracyjnym dla władz dziekańskich i uczelnianych. Sprawy takie są rzadkie, zatem mało kto wie, jak wygląda prawidłowa procedura, a nawet jak wie, to czasami „grupa nacisku” w radzie wydziału „kręci i skrzywia” procedurę, aby „pechowiec”, którego złapano na plagiacie doktoratu czy też habilitacji, mógł latami się odwoływać. Chodzi wtedy z reguły o uchronienie przed wstydem i milczącym potępieniem środowiska tzw. wybitnych osób, które były promotorami lub recenzentami takiej nierzetelnej pracy. ‚

Roman Maciej Kalina podjął problem niszczenia kreatywności w polskim systemie nauki i edukacji wyższej (Niszczenie kreatywności. O wynagrodzeniu profesora i ograniczeniu uprawnień doktora habilitowanego Roman Maciej Kalina ETYKA I PATOLOGIE POLSKIEGO ŚRODOWISKA AKADEMICKIEGO 1.02.2012) argumentując ‚Niszczenie kreatywności polskich uczonych (przyjmijmy, że jest to osoba posiadająca co najmniej stopień naukowy doktora) rozpoczęło się po 1989 roku, kiedy został uwolniony prymat państwa w obszarze kształcenia na poziomie wyższym. Możliwość wielokrotnego zatrudnienia uczonych wydatnie przyczyniła się do powstania wielu szkół niepublicznych i państwowych wyższych szkół zawodowych, a także przekształcenia różnego typu szkół wyższych bądź w regionalne uniwersytety, bądź „uniwersytety przymiotnikowe”. W konsekwencji zwielokrotniła się liczba studentów. Kolejne rządy aprobowały wieloetatowość nauczycieli akademickich, albowiem wydłużenie okresu kształcenia młodzieży po maturze jest jakimś sposobem przeciwdziałania bezrobociu. Skutki rozczarowania przeżywają najdotkliwiej nie ci, którzy rządzą (jakoś nie widać reakcji sumieniowych), ale magistrowie „na zmywaku” i plantacjach.’ Nie da się ukryć ( nawet nie wolne tego ukrywać), że polityka naukowa, w tym polityka kadrowa, w III RP jest katastrofalna, skutkująca niszczeniem kapitału intelektualnego, co się przekłada na stan kraju i marginalną rolę jaką odgrywa w Europie.

Potwierdza to niejako Prof. Leszek Kuźnicki, były prezes PAN, który z przykrością stwierdza (Larum grają, a wodzów brak – Sprawy Nauki, 31.01. 2012) Polska podupadła też intelektualnie – mimo, że mamy tak wiele wyższych uczelni i tak wielu studiujących. W tym obszarze – co nie da się ukryć – świat nas coraz bardziej wyprzedza. Jest więc problem jak ratować państwo polskie… . Trafnie też zauważa .Dzisiaj politycy, a nawet środowiska dziennikarskie, w ogóle nie interesują się środowiskiem intelektualnym, naukowym. Interesują się wyłącznie sami sobą, stali się celebrytami. Kiedy popatrzeć na dyskusje, jakie toczą się w programach telewizyjnych, ograniczają się one do uczestnictwa w nich ok. 20 osób – ciągle tych samych. Nie dopuszcza się innych.Niestety tak jest – działa swoisty system nomenklatury medialnej, nie dopuszczający niewygodnych do głosu, stąd obraz świata nauki w oczach społeczeństwa jest zafałszowany. Mamy swoistą kastę dyżurnych ‚profesorów’ telewizyjnych, którzy nie zawsze wiedzą o czym mówią, ale są wygodni dla manipulujących opinią publiczną mediów. Niestety i w mediach drukowanych wiele lepiej nie jest.

Lepiej jest w mediach lokalnych i internetowych i np. z ‚Debaty’ olsztyńskiej można się dowiedzieć, że w nauce polskiej nadal strach jest poszukiwać prawdy i podejmować niewygodne tematy badawcze (Jakim cudem historyk IPN ujawnia prawdę?Adam Socha, Debata, 1.02.2012) . I tak Paweł Warot swoimi publikacjami śmiertelnie naraził się miejscowej elicie uniwersyteckiej, której wielu prominentnych członków, jak okazało się po ujawnieniu dokumentów z archiwum IPN, zrobiło kariery głównie dzięki temu, że byli konfidentami SB, sprzedawali kolegów za pieniądze i inne ułatwienia. Naciski tego środowiska na poprzedniego naczelnika delegatury, zarazem dziekana wydziału humanistycznego sprawiły, że do prezesa IPN wpłynął wniosek o zwolnienie Pawła Warota.’ Trudno się temu dziwić skoro środowiska akademickiego nie oczyszczono pozytywnie w okresie transformacji, a oczyszczono negatywnie przed transformacją. I mamy taką obecnie sytuację, że negatywnie wyselekcjonowane środowisko broni się autonomicznie przed poznaniem prawdy, mimo że jest powołane ( i za to finansowane) do poszukiwania prawdy. Tego paradoksu w III RP do tej pory nie rozwiązano i nie zanosi się aby kiedykolwiek to nastąpiło.

Szokujący jest fakt, że ‚ były rektor Uniwersytetu Gdańskiego prof. Andrzej Ceynowa i jego adwokat domagają się kary pozbawienia wolności dla Doroty Kani, która w 2007 roku napisała artykuł pt. „Agenci w gronostajach”. (Chcą więzienia dla dziennikarki , niezalezna.pl 8.02.2012). I kto jeszcze zaryzykuje poszukiwania prawdy, tym bardziej, że przy poszukiwaniach możną się pomylić ?

Coraz więcej środowisk zauważa na szczęście, że .„Istniejący poziom i sposób kształcenia w zakresie studiów wyższych jest niewystarczający ze względu na brak przełożenia wiedzy teoretycznej na praktyczne umiejętności wymagane na współczesnym rynku pracy i w biznesie, co szczególnie jest widoczne w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw‚ (Krajowa Akademia Gospodarcza połączy naukę i biznesRzeczpospolita,1,02,2012) i ‚ wychodzą z inicjatywą współpracy w celu stworzenia warunków intelektualnych, organizacyjnych i ekonomicznych niezbędnych do utworzenia i funkcjonowania uczelni wyższej działającej w oparciu o przepisy ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym”. Ciekawe, czy i kiedy te deklaracje zostaną w praktyce zrealizowane. Obecnie nawet jak jest pozytywne przełożenie wiedzy teoretycznej na umiejętności praktyczne i osiągnięcia o wartościach biznesowych to nośniki takiej wiedzy teoretycznej nie mogą związać końca z końcem i nie są pożądani na uczelniach.

Prof. Leszek Pacholski, były rektor Uniwersytetu Wrocławskiego uważa, że ‚barierą utrudniającą zmiany jest samorządność uczelni ‚ Prof. Pacholski: Polskie uczelnie nie są jak firmyBeata Maciejewska – Gazeta Wyborcza – Wrocław, 28.01.2012). ‚ Polskie uczelnie….. działają nie jak przedsiębiorstwa, lecz jak organizacje polityczne. Rektorzy i dziekani muszą koncentrować się nie na organizacji badań i kształceniu, lecz na zdobywaniu głosów i tworzeniu koalicji ‚ a ‚ Zmiany nastąpią jeśli uczelnie zaczną działać jak przedsiębiorstwa. Jeśli struktura zależności będzie jasna i przejrzysta. Jeśli ludziom powoływanym na kluczowe stanowiska będą stawiane jasno opisane zadania i jeśli będą odpowiadali za to, co zrobili.’ No cóż, profesor był rektorem, więc wiele wie o tym jak to działa. Faktem jest, że rektorzy, dziekani są obecnie zakładnikami swoich wyborców i jak im się narażą to po raz kolejny nie zostaną wybrani. Jak się tego nie zmieni, nic na uczelniach tak naprawdę się nie zmieni.

A środowiska akademickie nie chcą niczego zmieniać, choć mogą. ‚O tym, kto w październiku wdzieje rektorskie gronostaje, zadecydują elektorzy wyłonieni spośród pracowników i studentów poszczególnych uczelni. Będą wybierać z grona własnych profesorów. Żadna ze szkół nie zdecydowała się bowiem na wyłonienie rektora w drodze konkursu. Taką możliwość daje nowa ustawa o szkolnictwie wyższym.’ ( Dla kogo gronostaje?Anna Kolet-Iciek -Dziennik Polski, 6.02.2012) . Chów wsobny ma długą tradycję, podobnie jak i inne patologie akademickie i same możliwości prawne zerwania z nimi niczego nie zmienią. Te środowiska kochają swoje patologie, samych swoich – ponad wszystko.

A co będzie na uczelniach jak wejdzie w życie reforma oświaty minister Katarzyny Hall ( Kolejna reforma szkolnictwa: Pożegnanie z liceum ogólnokształcącymArtur Grabek, Klara Klinger-Dziennik Gazeta Prawna,3 .02. 2012) i licea będą produkować coraz więcej analfabetów ? Może już uczelnie nie będą potrzebne ?

Piotra Zarembę podejmującego kwestię reformy edukacji (Zaremba: jeszcze o kuriozalnej reformie edukacji. Czy zrobiliśmy wszystko aby temu zapobiec? Jedni zrobili, drudzy – niePiotr Zaremba, wpolityce.pl, 4.02.2012) boli ‚… obojętność innych. Na przykład sfer akademickich, które poza nielicznymi wyjątkami (grupa humanistów skrzyknięta przez profesora Andrzeja Nowaka) nie miała zdania na temat tak fundamentalnej zmiany.’. ( Prof. Andrzej Nowak dla wPolityce.pl: Krótka historia zlekceważonych przez władzę apeli o ratowanie historii w liceachwpolityce.pl 11.02.2012). Sfery akademickie zostały i nadal są selekcjonowane wg kryteriów konformizmu, więc trudno od nich oczekiwać innej postawy, niż obojętnej. Fakt, że to niczego dobrego nie wróży tak dla edukacji niższej, jak i wyższej.

Łukasz Warzecha alarmuje ‚.Szkołę będą opuszczali historyczni analfabeci, pozbawieni świadomości kulturowej, a więc łatwi do manipulowania. Już dzisiaj takich ludzi jest mnóstwo i nie jest to wina programu zbyt restrykcyjnego, ale odchodzenia od systematycznej nauki w stronę testologii ‚ (Jeszcze o liceach. Warzecha: apele pozostały bez odzewu. Arogancja cechą charakterystyczną tej władzyŁukasz Warzecha, wpolityce.pl  17.02.2012)

Tymczasem na UJ realizowany jest projekt, który ‚ pozwoli zbadać, jak rozwijają się zdolności komunikacyjne u najmłodszych dzieci ‚ ( Badania na UJ: jak dzieci rozumieją innychGrażyna Zawada, Gazeta Wyborcza- Kraków, 05.02.2012) .’ Kilka lat temu panował pogląd, że dopiero po czwartym roku życia dziecko jest w stanie zidentyfikować cudze przekonania, jednak ostatnie badania pokazały, że nawet młodsze dzieci potrafią je rozpoznać i wyrazić w niejęzykowy sposób – mówi dr Arkadiusz Białek z Laboratorium Psychologii Rozwoju Małego Dziecka przy Instytucie Psychologii UJ. ‚ Niestety projekt nie obejmuje badania rozwoju zdolności komunikacyjnych u kadry akademickiej a czasem odnosi się wrażenie, że część kadry jest takich zdolności pozbawiona.

Część kadry nie jest na całe szczęście obojętna wobec powszechnego zjawiska plagiatowania wchodząc z plagiatorami nawet na stopę wojenną (Filologia wypowiada wojnę plagiatom. Oszuści, drżyjcieTomasz Wysocki – Gazeta Wyborcza- Wroclaw, 6.02.2012). ‚Prof. Michał Sarnowski wydał specjalny komunikat, w którym ostrzega studentów przed naruszaniem praw autorskich. Precyzyjnie wyliczył w nim, co jest plagiatem, ale też poinstruował, jak go nie popełnić. Zapowiada surowe karanie oszustów, nie tylko dyscyplinarne, także na drodze cywilnej i karnej…Dokument prof. Michała Sarnowskiego dostępny jest na stronie internetowej Wydziału Filologicznego UWr. www.wfil.uni.wroc.pl‚.

Nie wiadomo jednak dlaczego profesor ( generał ?) rozwinął front na linii studenckiej a linię profesorką pozostawił odkrytą . Na nic zda się nawet miażdżąca wygrana na froncie studenckim. Jeśli profesorowie – plagiatorzy nie zostaną pokonani wojna nie zostanie wygrana a plaga plagiatów rozwinie się na tak szerokim froncie, że żadna armia akademicka go nie sforsuje.

Na froncie antyplagiatowym dobrze sobie radzi nowy rektor Akademii Medycznej we Wrocławiu ( Prof. Andrzejak asystentem w szpitalu na BorowskiejGazeta Wyborcza – Wrocław, 8.02.2012 )Prof. Ryszard Andrzejak, były rektor wrocławskiej Akademii Medycznej, został zaangażowany jako starszy asystent w Akademickim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej. Przed dwoma tygodniami rektor Akademii Medycznej zawiesił prof. Andrzejaka w prawach nauczyciela akademickiego. Decyzja rektora AM prof. Marka Ziętka oznacza, że jego poprzednik nie może prowadzić wykładów i ćwiczeń ze studentami.’ To dobry kierunek działań – profesor nie może dawać złego przykładu studentom. Niestety wielu pracowników AM po aferze plagiatowej udało się na emigrację wewnętrzną(Na Akademii Medycznej rektor nikogo nie obchodziTomasz Wysocki, Gazeta Wyborcza – Wrocław,11.02.2012).

W MNiSW prowadzone są prace nad otwarciem dostępu do danych i publikacji. Został zrealizowany raport : Wdrożenie otwartego dostępu do treści naukowych i edukacyjnych. Praktyki światowe a specyfika polska.(Otwarty dostęp do treści naukowych i edukacyjnychserwis MNiSW 2.02.2012) wg którego ‚cele te mogą zostać osiągnięte przez wprowadzenie następujących zmian:

  • włączenie polityki otwartego dostępu jako wymiaru oceny jednostek naukowych,
  • implementacja otwartego mandatu w Narodowym Centrum Nauki i Narodowym Centrum Badań i Rozwoju,
  • uzależnienie budżetowego finansowania czasopism naukowych od wprowadzenia przez nie polityki otwartego dostępu,

  • włączenie polityki otwartego dostępu jako wymiaru oceny czasopism naukowych,

  • rozszerzenie programów wspierających publikowanie przez polskich naukowców w zagranicznych otwartych czasopismach,

  • włączenie polityki otwartego dostępu do projektów MNiSW, m.in. Index Plus,

  • otwarty dostęp do prac doktorskich’

Takie otwarcie byłoby niewątpliwie zbawienne dla naukowców-pasjonantów, którzy są wykluczeni z etatowej sfery akademickiej ( takich bardzo się nie lubi), a jednak kontaktu z nauką nie chcą zrywać.

‚ Ponad tysiąc osób podpisało apel do instytucji finansujących naukę o wprowadzenie otwartego dostępu do treści naukowych w Polsce (http://otwartymandat.pl).  “To cenna inicjatywa, ale konieczne jest m.in. przeanalizowanie aspektów prawnych” – ocenia rzecznik resortu nauki Bartosz Loba.( Internetowy apel o otwarty dostęp do treści naukowychPAP-Nauka w Polsce, 17.02,2012). Ciekawe co z tej analizy wyjdzie.

Parlament Studentów potrafi dbać o studentów i nawet przekonać ministerstwo do swoich interpretacji (MNiSW podziela interpretację Parlamentu Studentów RPserwis MNiSW, 9.02.2012)
‚Informujemy, że w związku z zapytaniem skierowanym do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego przez Parlament Studentów RP, w sprawie interpretacji przepisów art. 29 ust. 2 pkt 1 
ustawy z dnia 18 marca 2011 r. o zmianie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw, który dotyczy kontynuowania studiów bez wnoszenia opłat na drugim kierunku studiów stacjonarnych w uczelni publicznej, po stosownej analizie prawnej i podjętych konsultacjach, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przychyla się do zaproponowanej interpretacji dotyczącej ww. przepisów, uznając także, że czynnikiem rozstrzygającym wszystkie wątpliwości w tym zakresie powinna bowiem być perspektywa studentów jako głównego podmiotu systemu szkolnictwa wyższego…’ To pozytywne. Oby kadry akademickie wzięły przykład ze studentów .

Dane statystyczne wykazują, że w Polsce 94,6 % osób w wieku 18 – 24 lata kontynuuje edukację, czyli najwięcej w całej Europie. Jednocześnie ‚…szybko przybywa Polaków z wyższym wykształceniem. Jest ich już ponad 6 mln – prawie dwa razy więcej niż w 2003 roku i aż trzykrotnie więcej niż w 1998…..’ ale ‚w końcu 2011 roku co dziewiąty zarejestrowany bezrobotny miał wyższe wykształcenie ‚ ( Dyplom wyższej uczelni nie gwarantuje pracy, ale młodzi wciąż chcą studiowaćJanusz K. Kowalski, Dziennik Gazeta Prawna, 15.02.2012). Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest fatalna polityka edukacyjna w III RP. Po co komu kiepskie uczelnie produkujące rzesze bezrobotnych ? Czy nie lepsze były polikwidowane technika przygotowujące dobrych fachowców ?

Żeby poprawić realną ofertę kształcenia na uczelniach resort nauki i szkolnictwa wyższego nałożył na uczelnie obowiązek badania losów osób kończących studia. Ale są z tym problemy bo ‚przepis dotyczący śledzenia zatrudnienia absolwentów uczelni może prowadzić do nadużyć.’ ( Uczelnie śledzą losy absolwentów. Nie zawsze w sposób rzetelnyArtur Grabek, Dziennik Gazeta Prawna, 14.02.2012). Resort uspakaja :’ W ramach kontroli i oceny szkół wyższych sposób badania losów absolwentów będzie weryfikować Polska Komisja Akredytacyjna, a w przypadku kierunków o profilu praktycznym także wdrożenie wniosków z monitoringu, czyli realną poprawę oferty kształcenia – mówi Bartosz Loba, rzecznik MNiSW. ‚.

Przed sądem stanął nieuczciwy wykładowca a zarazem b. szef Związku Nauczycielstwa Polskiego AGH (Kraków: były wykładowca AGH stanął przed sądem Edyta Tkacz, Gazeta Krakowska , 15.02.2012)Prokuratura zarzuca mu, że prowadząc zajęcia na krakowskiej uczelni, żądał od studentów pieniędzy. Sprzedawał im konspekty swojego autorstwa – był to warunek zdania egzaminu.‚ ‚ AGH odcina się od całej sprawy. – To już nie jest nasz wykładowca. Przykro nam, jeśli taka sytuacja zdarzyła się na naszej uczelni – komentuje rzecznik Bartosz Dembiński. ‚

NIK w raporcie z ubiegłorocznej kontroli uczelni pisze m.in. ‚ Z kontroli wynika, że większość ze skontrolowanych uczelni publicznych (74 proc.) nie prowadziła odrębnej ewidencji księgowej kosztów związanych ze studiami dziennymi oraz zaocznymi. “W efekcie rektorzy nie mają wiedzy, czy prawidłowo wykorzystują i rozliczają dotacje budżetowe, które mogą być przeznaczone wyłącznie na pokrycie kosztów kształcenia studentów i doktorantów dziennych. Nie wiedzą też, czy opłaty za studia zaoczne faktycznie pokrywają ich koszty (uwzględniając w tym koszt amortyzacji i remontów) i czy nie są zbyt niskie lub zbyt wysokie, na co nie zezwalają przepisy prawa’ .

Wg minister resortu znowelizowane prawo o szkolnictwie wyższym zobowiązuje uczelnie do prowadzenia odrębnych kont bankowych i rozliczeń pieniędzy z budżetu i z innych źródeł. Obecnie więc na uczelniach takiego problemu nie ma…’ (Minister nauki: uczelnie nie zawsze mogą zwrócić niewykorzystaną dotacjęPAP- Nauka w Polsce, 17.02,2012)

Po raz kolejny Polska nauka na krawędzi (-Agnieszka Niewińska, Rzeczpospolita,  17.02.2012) ‚Naukowcom grozi ograniczenie badań, wysyłanie na bezpłatne urlopy, a nawet likwidacja placówek badawczych. Dyrektorzy instytutów naukowych PAN alarmują, że wkrótce nie będą w stanie prowadzić badań. Powodem paraliżu jest mniejsza, niż szacowali, ilość pieniędzy, jaka wpłynęła na ich konta z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Ograniczenia dotyczą dwóch miesięcy tego roku.’

O braku pieniędzy dla naukowców – bezetatowców, którzy mimo to prowadzą badania – nikt nie alarmuje. Widocznie uznaje się , że skoro bez pieniędzy prowadza badania,  więc pieniędzy nie potrzebują. Trzeba je przeznaczyć dla tych co są na etatach ( nawet jak badań nie prowadzą).

Rektorzy uniwersytetów po latach obradowania doszli do konkluzji , że uniwersytety mają za zadanie kształcenie tej warstwy społeczeństwa, która będzie odpowiedzialna za nasz kraj (Rektorzy w Lublinie m.in. o rynku pracyPAP-Nauka w Polsce, 19.02.2012). Rzeczywiście to konkluzja zasadna,  ale do podobnej konkluzji zdaje się doszedł już Kazimierz Wielki.

Rektorzy uniwersytetów uważają, że ‚prawo o zamówieniach publicznych opóźnia rozwój polskiej nauki’ (Protest rektorów. Skomplikowane prawo może zabić naukęPaweł P. Reszka, Gazeta Wyborcza – Lublin,23.02.2012′. Zamówienia publiczne w nauce. Oto groteskowe sytuacjePaweł P. Reszka – Gazeta Wyborcza Lublin, 25.02.2012). Podawane przykłady wskazują, że protest jest zasadny .Rzecznik resortu nauki zapowiada rozpatrzenie protestu.

Dyskredytacja niewygodnych badań i naukowców ma u nas długą tradycję . Ostatnio doznaje jej profesor , który co prawda opuścił Polskę przed 30 laty, ale nadal pozostaje w kontakcie z krajem i nauką w Polsce ( por. Sygnatariusz postulatów NFA prof. Wiesław Biniendahttp://nfawww.wordpress.com/2012/01/18/sygnatariusz-postulatow-nfa-prof-wieslaw-binienda/ ) Profesor zajął się naukowo tematem katastrofy smoleńskiej i jaki skutek ? ‚energia wielu ludzi koncentruje się na tym, aby zdyskredytować moją pozycję naukową czy metody. Do moich przełożonych na uniwersytecie i do NASA wysyłane są na mnie donosy, próbuje się zamknąć mi usta. ‚ ‚ W kwietniu organizuję w Pasadenie konferencję naukową. Poprosiłem naukowców, aby na nią przybyli, albo przynajmniej przysłali streszczenie swoich analiz dotyczących smoleńskiej katastrofy, ale nikt nic nie nadesłał. Może w Polsce jest jakiś zakaz zajmowania się tym problemem? Nie wiem, czemu rząd i większość mediów są tak niechętne dążeniu do odkrycia prawdy. Na świecie po takich katastrofach trwa otwarta debata naukowa na temat ich przy czyn, tymczasem sytuacja w Polsce przypomina mi „demokrację” w Iranie lub Syrii. ‚ ( Raporty czy spekulacje?Gość Niedzielny, 19.02.2012.prof. Wiesław Binienda z Uniwersytetu w Akron w rozmowie z Bogumiłem Łozińskim. )

Niektóre szkoły niepubliczne cieszą się złą sławą. Do takich należy Wyższa Szkoła Organizacji Turystyki i Hotelarstwa w Warszawie, która od listopada 2011 r. ‚została bez rektora, senatu i wykładowców, za to z dużymi problemami finansowymi i nieuchwytną właścicielką ‚ (“Ta uczelnia to zwykłe oszustwo”. Zostanie zamknięta?kontakt24.tvn.pl, 28.02.2012). ‚Żeby nie stracić roku, studenci postanowili więc zabrać swoje papiery i przenieść się na inne uczelnie. Tu znów zaczęły się schody. Wydanie im dokumentów uczelnia uzależniła od wpłaty czesnego za zajęcia, które…nigdy się nie odbyły…..’….’zgodnie z prawem uczelnia ma obowiązek wydać na wniosek studenta wszelkie oryginały i odpisy dokumentów. “Wydanie ich nie może być uzależnione od zaspokojenia roszczeń uczelni z tytułu czesnego” – poinformował Bartosz Loba, rzecznik resortu.’ ‚Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w listopadzie rozpoczęło kontrolę uczelni w trybie nadzwyczajnym.’ No cóż taka szkoła winna być zamknięta, ale czemu to zamykanie trwa tak długo i kosztem studentów ?

Bibliografia

Luty

Recenzje – problem wciąż aktualny
 -Piotr Kieraciński -Forum Akademickie, 2/2012

Recenzje potrzebują naprawy
Anna Knapińska
 – Forum Akademickie, 2/2012

Uszczerbek na reputacji
 –Marek Wroński
 – Forum Akademickie,2/2012

Co tam Panie w Polityce? – prof. Ryszard Andrzejak  (video)

1 lutego

Niszczenie kreatywności. O wynagrodzeniu profesora i ograniczeniu uprawnień doktora habilitowanego –  Roman Maciej Kalina ETYKA I PATOLOGIE POLSKIEGO ŚRODOWISKA AKADEMICKIEGO 1.02.2012

Jakim cudem historyk IPN ujawnia prawdę?

Adam Socha – Debata, 1.02.2012

Krajowa Akademia Gospodarcza połączy naukę i biznes

Rzeczpospolita,1,02,2012

2 lutego

Otwarty dostęp do treści naukowych i edukacyjnych

serwis MNiSW 2.02.2012

3 lutego

Kolejna reforma szkolnictwa: Pożegnanie z liceum ogólnokształcącym

Artur Grabek,  Klara Klinger -Dziennik Gazeta Prawna,  3 .02. 2012

Kto by pomyślał, że polska szkoła w wolnej Polsce będzie realizować pomysł generalnego gubernatora Hansa Franka

Artur Bazak, wpolityce.pl, 3.02.2012

4 lutego

Zaremba: jeszcze o kuriozalnej reformie edukacji. Czy zrobiliśmy wszystko aby temu zapobiec? Jedni zrobili, drudzy – nie

Piotr Zaremba, wpolityce.pl, 4.02.2012

5 lutego

Badania na UJ: jak dzieci rozumieją innych

Grażyna Zawada, Gazeta Wyborcza- Kraków, 05.02.2012

6 lutego

Dla kogo gronostaje?

Anna Kolet-Iciek -Dziennik Polski, 6.02.2012

Filologia wypowiada wojnę plagiatom. Oszuści, drżyjcie

Tomasz Wysocki – Gazeta Wyborcza- Wroclaw,6.02.2012

8 lutego

Chcą więzienia dla dziennikarki

niezalezna.pl 8.02.2012

Prof. Andrzejak asystentem w szpitalu na Borowskiej

Gazeta Wyborcza – Wrocław, 8.02.2012

9 lutego

MNiSW podziela interpretację Parlamentu Studentów RP

serwis MNiSW, 9.02.2012

11 lutego

Prof. Andrzej Nowak dla wPolityce.pl: Krótka historia zlekceważonych przez władzę apeli o ratowanie historii w liceach

wpolityce.pl 11.02.2012

Na Akademii Medycznej rektor nikogo nie obchodzi

Tomasz Wysocki – Gazeta Wyborcza – Wrocław,11.02.2012

14 lutego

Uczelnie śledzą losy absolwentów. Nie zawsze w sposób rzetelny

Artur Grabek, Dziennik Gazeta Prawna, 14.02.2012

15 lutego

Dyplom wyższej uczelni nie gwarantuje pracy, ale młodzi wciąż chcą studiować

Janusz K. Kowalski, Dziennik Gazeta Prawna, 15.02.2012

Kraków: były wykładowca AGH stanął przed sądem [VIDEO]

Edyta Tkacz, Gazeta Krakowska , 15.02.2012

17 lutego

Jeszcze o liceach. Warzecha: apele pozostały bez odzewu. Arogancja cechą charakterystyczną tej władzy

Łukasz Warzecha, wpolityce.pl  17.02.2012

Internetowy apel o otwarty dostęp do treści naukowych

PAP-Nauka w Polsce, 17.02,2012

Apel do instytucji finansujących naukę o wprowadzenie otwartego dostępu do treści naukowych w Polsce

otwartymandat.pl, luty 2012

Minister nauki: uczelnie nie zawsze mogą zwrócić niewykorzystaną dotację

PAP- Nauka w Polsce, 17.02,2012

Polska nauka na krawędzi

Agnieszka Niewińska, Rzeczpospolita,  17.02.2012

Wystąpienie do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie nowych kryteriów i zasad oceny czasopism naukowych.

serwis RPO, 17.02.2012

19 lutego

Rektorzy w Lublinie m.in. o rynku pracy

PAP-Nauka w Polsce, 19.02.2012

Raporty czy spekulacje?

Gość Niedzielny, 19.02.2012. prof. Wiesław Binienda z Uniwersytetu w Akron w rozmowie z Bogumiłem Łozińskim.  

23 lutego

Protest rektorów. Skomplikowane prawo może zabić naukę

Paweł P. Reszka, Gazeta Wyborcza – Lublin,23.02.2012

25 lutego

Zamówienia publiczne w nauce. Oto groteskowe sytuacje

Paweł P. Reszka – Gazeta Wyborcza Lublin, 25.02.2012

28 lutego

Ta uczelnia to zwykłe oszustwo”. Zostanie zamknięta?

kontakt24.tvn.pl, 28.02.2012

Dodaj komentarz