Brakuje mistrzów, od których młodzi ludzie mogliby się uczyć postępowania

Profesorze, najważniejsza etyka

Gazeta Wyborcza Olsztyn,Magdalena Spiczak-Brzezińska 2010-10-14,

Kilka lat temu wykładowcy na uniwersytecie nie chcieli kodeksu etycznego, bo część z nich straciłaby dodatkowy zarobek. Teraz mówią, że są gotowi ratować etos naukowca

Uniwersytet Warmińsko-Mazurski po raz drugi zmierzy się z przygotowaniem uczelnianego kodeksu etycznego. Pięć lat powstał kilkustronicowy dokument, jednak senat uczelni go odrzucił….
Przeżywamy kryzys szkolnictwa, brakuje mistrzów, od których młodzi ludzie mogliby się uczyć postępowania – mówi prof. Dębowski. – Kiedyś wystarczyło obserwować zachowanie innych. Teraz potrzebny jest kodeks, spis dobrych obyczajów i praktyk……
Kodeks ma pozwolić wyeliminować zachowania naganne, które nie podlegają postępowaniu dyscyplinarnemu. Chodzi na przykład o sytuację, gdy wykładowca wyżywa się na studentach albo po konflikcie kolejny raz oblewa większość roku. – Na podstawie kodeksu etyki jego zachowanie może zostać uznane za naganne, a rektor może nawet uznać, że taki nauczyciel akademicki nie powinien pracować z młodzieżą – wyjaśnia prof. Endler. – Może go odsunąć od prowadzenia zajęć albo wysłać na kurs pedagogiczny. Rektor dostanie narzędzie, które pozwoli mu zdyscyplinować pracownika, nawet jeśli nie łamie prawa, a tylko dobre obyczaje. 

Dokument ma ukrócić nieuczciwość naukową wykładowców. Teraz doktoranci czy magistranci nieraz skarżą się, że ich promotorzy przedstawiają ich wyniki badań jako swoje. Dokument pozwoli napiętnować lekceważenie obowiązków przez wykładowców, opuszczanie zajęć, nieprzygotowywanie się do nich. -……

To wszystko sprowadza się do jednego: uczelnia spróbuje przypomnieć pracownikom o etosie naukowca i dydaktyka.

Dodaj komentarz