Prof. Kleiber usłyszał nazwisko prof. Biniendy dopiero po opublikowaniu wyników jego badań dotyczących katastrofy smoleńskiej

Prof. Kleiber: Katastrofę smoleńską powinni badać zagraniczni eksperci

Polska The Times, 16.04.2012

Opinia zagranicznych ekspertów ws. Smoleńska wydaje się potrzebna, bo sprawy w kraju przybierają fatalny obrót. Jeśli nie nadamy dyskusji merytorycznego charakteru, to liczba osób wierzących w zaskakujące hipotezy będzie rosła – mówi prof. Michał Kleiber, prezes PAN, redaktor naczelny ogólnoświatowego pisma „Archives of Computational Methods in Engineering”, w rozmowie z Agatonem Kozińskim..

….Profesor Wiesław Binienda robił przecież takie symulacje komputerowe.
I dobrze, że robił, ale do ich uznania za wiarygodne niezbędne jest powtórzenie analizy przez inny zespół. Kłopot w tym, że rezultaty tego typu analiz są bardzo wrażliwe na wprowadzane dane określające szczegóły problemu. Oznacza to, że stosunkowo małe zmiany w tych danych mogą w istotny sposób wpływać na końcowe wyniki. Ważny jest też oczywiście wykorzystywany program komputerowy, bo oprogramowania nie tworzy się dla każdej z takich analiz od nowa. Nie mając dostępu do szczegółów analizy, nie sposób w związku z tym uznać jej za w pełni wiarygodną. Nie podejrzewam oczywiście nikogo o manipulację, ale niekompletność danych wejściowych bądź ich niedokładność są czynnikami nakazującymi dużą ostrożność w interpretacji wyników….

…Aby zwiększyć ich wiarygodność, z zasady dokonać należy bardzo rozległej analizy parametrycznej polegającej na tym, że dla każdego parametru obarczonego niepewnością co do swej wartości należy powtarzać analizę, zmieniając wartość parametru i obserwując wyniki. Jeśli się okaże, że zmieniają się one w istotny sposób wraz ze zmianą wartości parametru, to jasne jest, że z analizy nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków. A takich niepewnych parametrów jest z zasady wiele, co bardzo komplikuje całą analizę, wydłuża czas jej prowadzenia i zwiększa jej koszt. Nie wiem, czy takie studium przeprowadził prof. Binienda, więc trudno mi wypowiedzieć się o wartości jego pracy. Nie mam najmniejszego powodu, aby podważać jego autorytet naukowy, ale pierwszy raz usłyszałem jego nazwisko dopiero po opublikowaniu wyników jego badań dotyczących katastrofy smoleńskiej. Dotychczas nie był on znany jako badacz w dziedzinie metod obliczeniowych nieliniowej mechaniki, bo tak nazywa się obszar nauki, o którym tu mówimy. ..

….taką analizę udałoby się zapewne przeprowadzić także w Polsce (mamy wielu uczonych o międzynarodowej reputacji w tym zakresie), ale z powodów, o których była mowa wyżej, odradzałbym to stanowczo. Osiągnęlibyśmy w ten sposób skutek odwrotny do zamierzonego – z pewnością nie zażegnalibyśmy toczących się sporów.

Jedna odpowiedź

  1. No coz z raportu Millera wynika, ze Miller nawet nie zna srednicy brzozy, ktora miala unicestwic skrzydlo TU 154.
    Bo jesli on sie mieni byc inzynierem i dokladnosc pomarow 30-40cm podaje to sorry ale Murarz na budowie ma wykonac z dokladnoscia do 0,5 – 1cm . Dla Millera poziom dokladnosci wynosi 1 decymetr.
    To o jakich parametrach tu mowic panie Profesorze Kleiber?
    A przeciez Miller byl w Smolensku i do miejsca ulamania tej brzozy wszedlby z 3metrowej drabiny !!

Dodaj komentarz