Plagiatowa epidemia wśród studentów i promotorów

Za plagiat student może stracić tytuł magistra

Dziennik – Gazeta Prawna, 1 marca 2010

Aż 40 proc. studentów podczas pisania prac magisterskich i licencjackich łamie prawa autorskie. 100 uczelni wyższych walczy z procederem, sprawdzając prace programem antyplagiatowym. Za kopiowanie grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do trzech lat…

– Wprowadzając komisję egzaminacyjną w błąd co do autorstwa pracy magisterskiej, student wyłudza dyplom, który stwierdza nieprawdziwą okoliczność ukończenia studiów – zaznacza Paweł Sowisło.   Używanie tak uzyskanego dyplomu i jego przedstawianie pracodawcy, zgodnie z art. 273 kodeksu karnego, jest przestępstwem. Grozi za nie kara grzywny ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat….

Gorzej, jeżeli sam promotor popełnia plagiat.

– Nierzadko zdarza się, że to studenci są ofiarami plagiatu. Promotorzy zamieszczają w swoich pracach naukowych obszerne fragmenty prac studentów, przypisując sobie ich autorstwo. Niestety takie sprawy rzadko są ujawniane – mówi Robert Pawłowski, rzecznik praw studenta.

Komentarz redakcji: Plagiatowa epidemia

Dziennik Gazeta Prawna, Artykuł z dnia: 2010-03-01 

…Kradzież intelektualna, która w dobie internetu stała się prawdziwym utrapieniem, zamiast potępienia wywołuje głosy powszechnej wyrozumiałości….Najgorsze jednak, że prace uczelnianych promotorów również przekraczają granice dozwolonego użytku.

RPO walczy z dyskryminacją osób ze starą maturą na polskich uczelniach

RPO: polskie uczelnie dyskryminują osoby ze starą maturą

Gazeta Prawna, 26 lutego 2010 r

W Polsce uczelnie rekrutując studentów dyskryminują osoby z tzw. starą maturą. Odmawiając im przyjęcia na studia popełniają rażące błędy formalne – uważa rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski. Napisał w tej sprawie list do minister nauki Barbary Kudryckiej…

„Analiza skarg napływających do mojego biura wskazuje na istotne problemy podczas naboru absolwentów szkół średnich na uczelnie wyższe” – napisał rzecznik w liście przekazanym w piątek PAP. Wymienił, że należą do nich: dyskryminacja osób z tzw. starą maturą, błędy formalne podczas rekrutacji oraz niewłaściwa koordynacja zasad przeprowadzania egzaminów maturalnych z procedurą rekrutacyjną.

Rzecznik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Bartosz Loba powiedział PAP, że list RPO wpłynął do resortu w piątek i będzie analizowany. „Równe traktowanie i równe szanse wszystkich uczniów i studentów to fundament systemu edukacji i nam również zależy na jego pełnym egzekwowaniu. Mamy to na uwadze w pracach nad reformą szkolnictwa wyższego” – zapewnił rzecznik resortu.

W opinii rzecznika, minister nauki i szkolnictwa wyższego – na podstawie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym – może przeciwdziałać „przypadkom dyskryminujących praktyk zamykających dostęp do nauki niektórym absolwentom szkół średnich”.

Źródło: PAP

Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie sposobu i trybu rekrutacji absolwentów szkół średnich na uczelnie wyższe – 24 lutego 2010 r.

Sprawa plagiatu prof. Kameli Sowińskiej

Plagiat prof. Kameli Sowińskiej pod lupą ministra

Gazeta Wyborcza Poznań, Piotr Żytnicki, 2010-02-28

W ubiegłym roku internautka zarzuciła prezesowi jednej z krakowskich fundacji, że w swojej pracy o etyce w biznesie skopiował tekst Aldony Kameli-Sowińskiej, profesor Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, minister skarbu w rządzie Jerzego Buzka. Prezes Jakub B. zdumiony sprawdził. Wyszło, że tekst napisał o wiele wcześniej niż pani profesor.

Kamela-Sowińska, rektor prywatnej Wyższej Szkoły Handlu i Rachunkowości w Poznaniu, splagiatowała fragment tekstu w książkę o etyce w biznesie (wydanej w 2007 r.). Dotyczył on istoty pojęcia uczciwości….Poznańska profesor twierdzi, że plagiatu nie popełniła. Skopiowała słowa studenta z internetu, ale nie było pod nimi autora. – Padłam ofiarą internetu….

Resort o plagiacie dowiedział się z piątkowej „Gazety”. I już zapowiada reakcję. – Sprawa trafi do zespołu ds. etyki w nauce, który działa w ministerstwie, a potem – w związku z tym, że artykuł w prasie jest publicznym doniesieniem – minister zdecyduje o ewentualnym wszczęciu postępowania. Sprawę może skierować do rzecznika dyscyplinarnego wybranego ze specjalnej grupy rzeczników przy Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego, którzy prowadzą tylko sprawy rektorów – mówi rzecznik resortu Bartosz Loba.

A jeśli postępowanie potwierdzi zarzuty? Minister może wystąpić do senatu uczelni z wnioskiem o odwołanie rektora bądź też – jeśli stwierdzone zostanie rażące naruszenie prawa – po zasięgnięcia opinii m.in. Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego odwołać rektora.

Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań

Prof. Kamela-Sowińska splagiatowała tekst o etyce

Gazeta Wyborcza Poznań,Piotr Żytnicki, 2010-02-26

…Czerwiec 2007 r. Rektor Kamela-Sowińska organizuje konferencję o „etyce w procesie kształcenia i gospodarowania”. Uczelnia drukuje 300 egzemplarzy książki pod takim samym tytułem. Kamela-Sowińska wybiera do niej teksty naukowców i pisze wstęp. A w nim taki fragment: „Etyka to raczej nie górnolotne dywagacje akademickie komplikujące i tak już złożoną rzeczywistość biznesu. Tworzą ją takie podstawowe wartości, jak: uczciwość, prawdomówność, sprawiedliwość – czyli oddanie każdemu, co mu się słusznie należy – poszanowanie cudzej własności oraz pracy. Powyższe zasady mają charakter uniwersalny, ale myli się ten, kto z etyki próbuje zrobić matematykę”.

Wstępniak przedrukowuje „Gazeta Małych i Średnich Przedsiębiorstw”. Publikuje go też na swoim portalu. Tekst rozlewa się po internecie.

Kwiecień 2009. Internautka o nicku „Sylwia” znajduje na portalu „Edukacji Prawniczej” artykuł Jakuba B. z Krakowa. A w nim słowo w słowo to co napisała poznańska profesor: 38 wierszy, 3448 znaków. „Sylwia” w komentarzu pod tekstem pyta: „Co z tą etyką?” I wkleja link do tekstu Kameli-Sowińskiej.

Jakub B. przypomina sobie, że artykuł opublikował w 2003 r., kiedy był jeszcze studentem. A książkę ze wstępem Kameli-Sowińskiej poznańska uczelnia wydała cztery lata później. Wszystko staje się jasne: to profesor popełniła plagiat….

Łowca plagiatów o Kameli-Sowińskiej

Gazeta Wyborcza Poznań, Piotr Żytnicki, 2010-02-26

– Czy autor jest podpisany, czy też nie, tekst podlega takiej samej prawnej ochronie. Przecież sam się nie napisał. Prof. Aldona Kamela-Sowińska popełniła plagiat – mówi dr Marek Wroński, tropiciel plagiatów w środowisku naukowym